Gang 410 #19 Złączenie.

10 1 0
                                    

                *Na miejscu strzelaniny*
Wielka chmura dymu unosiła się w powietrzu. 2 radiowozy doszczętnie zniszczone wraz z łącznie 5 policjantami siedzącymi w nich. Gdy dym opadł nie widać już było zielonej furgonetki którą jechali nasi bohaterowie. Gdy na miejsce wybuchu przyszedł Ru, nie mógł powstrzymać emocji. W swoją rękę wziął pistolet I wycelował w swojego przełożonego Kevina.
-Szefie !!! Ale to nie moja wina ! -darł się Kevin.
-Wiem, ale to ty stoisz najbliżej moich nerwów.
Po tych słowach nacisnął spust i strzelił Kevinowi prosto w głowę. Kiedy martwy upadł na ziemię wściekły Ru władował w jego klatkę piersiową jeszcze 4 kule. Po tym zwrócił się do 4 policjantów którzy widzieli całe zajście i nakazał im wrzucić ciało Kevina do palącego się od wybuchu radiowozu. Jednocześnie zagroził im, że jeżeli ktoś z nich powie komukolwiek o całym incydencie to skończy podobnie jak jego przełożony.
Tymczasem w furgonetce naszych 14 bohaterów ponownie uciekało od wymiaru sprawiedliwości. Koźlak kierował, a cała reszta oprócz gangu 014 była pogrążona w żałobie. Gang 014 nie wiedział jak ważny był dla nich Kubson. W pewnym momencie głos zabrał Szymixxx.
-To co ? -spytał płącząc jednocześnie- Chyba wracamy do przeszłości? -zwrócił się do Ady.
-Jak to sobie wyobrażasz? Znów będziemy bawić się w dzieci które łamią prawo ? To było fajne kiedy w grę nie weszła śmierć... Mojego dziecka i Kubsona.
- Ja -zaczął płaczący w kącie najlepszy przyjaciel Kubsona, Matijas. -Najchętniej wyjechałbym znowu. Ale tak daleko. I totalnie zerwał kontakt ze wszystkimi i zaczął nowe życie.
-To jest uciekanie od problemu -powiedział Dimitri, członek gangu 014.
-A ty kim Kurwa jesteś żeby zabierać głos? -podburzył się Matijas.
-Będę go zabierał kiedy mi się zachce -wstał Dimitri A z nim reszta gangu 014. Postronny jako jedyny był Szymixxx. Dwa gangi stojąc wpatrywały się w siebie dobre kilkanaście sekund, gdy do gry na sam środek wkroczył Szymon.
-STOP ! Naprawdę chcecie takiego obrotu spraw? Mamy być dla siebie wsparciem A nie wrogiem. Kolejna spina nie jest nam tutaj potrzebna. Musimy trzymać się razem. Inaczej nie mamy szans.
Po tych słowach wszyscy spojrzeli się na siebie, jakby wszyscy zgodzili się z opinią tego małego gówniarza.
-Musimy połączyć siły -mówił dalej patrząc się to na gang 410, a to na gang 014.
Nagle wszyscy zaczęli kiwać głowami na znak przyznania racji Szymixowi.
-Ale przecież my się nie znamy.. -odrzekł Power.
-Moi chłopacy się przedstawią -odrzekł na to Szymix. Po tym każdy z chłopaków z gangu 014 i 410 opowiedzieli o sobie. Mieli dużo wspólnych cech I widać było że współpraca będzie naprawdę niezła. Po godzinie wóz prowadzony przez Koźlaka zatrzymał się. Byli pod Wielka górą położonej blisko wsi leżącej 81 km od Londynu. Była to idealna miejscówka do schowania się i odpoczynku.
-Idę się rozejrzeć -powiedział Blyat.
-Pójdę z Tobą -odrzekł mu Miczał.
Gdy wyruszyli na górę nasza ekipa rozbiła namioty na dole i musieli przydzielić pokoje. Wszyscy byli już dobrani tylko nie Ada.
-Z kim jesteś? -zapytał się jej Matijas.
-W sumie to naprawdę nie wiem -odrzekła speszona.
-Jak chcesz możesz być we dwójkę ze mną. -uśmiechnął się do niej.
-Naprawdę? Bardzo chętnie! -odrzekła. Matijas bowiem nadal strasznie się jej podobał i pociągał. Po chwili patrzenia sobie w oczy ona przytuliła go do siebie i powiedziała:
-Dziękuję jeszcze raz za wszystko. Za opiekę, za troskę... Dziękuję. -powiedziała I pocałowała go w polik. Zrozumiała że chyba się w nim zakochała. Nie wiedziała tylko czy on odwzajemnia jej uczucia...
Tymczasem na górze Miczał I Blyat weszli na samą górę i zwiedzali okolicę.W pewnym momencie Blyat usłyszał za sobą dźwięk przeładowania z pistoletu. Odwrócił się A tam Miczał celował do niego z broni.
-Co ty odpierdalasz? -zdziwił się Patryk.
-Wypełniam swoje obowiązki- odpowiedział po czym wyjął komunikator I powiedział do niego:
-Ru, mam dla Ciebie dobre wieści...

Gang 410Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz