Mogą pojawić się wulgaryzmy, a nawet więcej, na pewno są wulgaryzmy, więc wiecie, tak tylko uprzedzam.
/Sam/
Rick skinął ręką w dół, dając Rosicie znak, żeby odpaliła ładunki. Ukryliśmy się za murem, ale nic się nie stało.
-Co do...-zacząłem, kiedy śmieciarze wstali i zaczęli w nas celować.
Kurwa, kurwa, kurwa.
KUUUURWAAAAA!
Nie to się miało wydarzyć. Nie tak to wszystko miało wyglądać.
-Nie ruszaj się! Negan ma dla ciebie specjalne miejsce.-warknął jeden z tych sukinsynów, przystawiając mi broń do głowy. Podniosłem wzrok na Ricka, który był nie tyle zaskoczony, co wkurzony. Jego szczęka cała się napięła, tak samo jak ramiona i barki. Wiedział jednak, że jesteśmy na przegranej pozycji.
Leżałem spokojnie na klatce piersiowej Gabriela, w jednej z wolnych przyczep, które udostępnił nam Jezus. Jego ramię było pod moją głową, a palce bawiły się moimi włosami, podnosząc je deliakatnie i ponownie upuszczając. Oddychaliśmy miarowo, wiedząc, że mamy jeszcze trochę czasu na pobycie ze sobą w spokoju. Naprawdę dawno tak nie było.
-Wiesz, że twój brat się przystawia do mojego?-zapytał nagle, a ja podniosłem się delikatnie, żeby spojrzeć mu w twarz.
-Nie gadaj.
-No.-uśmiechnął się lekko.-Znaczy, kilka razy go przyłapałem na wpatrywaniu się w Casa jak w obrazek. Czasami też zapomina jak się mówi w jego obecności. I stał się podejrzanie miły.
Ponownie położyłem swoją głowę gdzieś pomiędzy jego ramieniem, a klatką piersiową rysując palcami kółka na jego skórze.
-Nie spodziewałem się tego po nim.
-Ja też. A teraz najlepsze: nazwał go Cassie.
-Co?-zaśmiałem się.-Cassie?
-Cassie.-przytaknął Gabe.-Chyba nawet więcej niż dwa razy.
-Okay, to już dziwne. Ewidentnie coś jest na rzeczy. Cas wie?
-Chyba nie. Zresztą, wiesz jaki on jest. Jakby mu Dean wprost powiedział, to ten i tak nie byłby pewny.-odetchnął głęboko, przez co moja głowa delikatnie się uniosła.-Porozmawiam z nim o tym, jak tylko wrócę.
Sięgnął ręką w bok, gdzie na ramie łóżka wisiał jego zegarek. Podniósł go do oczu i cicho przeklnął.
-Która godzina?-zapytałem, a on w odpowiedzi pocałował mnie w czoło, jakby pocieszająco.
-Sammy, muszę już iść.
Westchnąłem, ale podniosłem się i założyłem na siebie swój T-shirt, a następnie bokserki i spodnie, zsuwając nogi poza krawędź łóżka. Gabriel wstał i też zaczął się ubierać.
-Powiesz Deanowi o tym wymykaniu się z Sanktuarium?-zapytałem, gdy sznurował buty.
-A chcesz, żebym powiedział?-odpowiedział pytaniem na pytanie, na sekundę podnosząc na mnie wzrok.
-Nie wiem.-wzruszyłem ramionami.-Może już czas, żeby się dowiedział? Raczej nie weźmie strony Negana i nie doniesie na nas, co?
-Na pewno nie, ale nie wiem jak to przyjmie. Wciąż jest synem przywódcy, a jego psychika nie jest w najlepszym stanie.
-Dodatkowo sypiasz z jego bratem.-prychnąłem.-Jak bardzo wściekły może o to być?
-Hej...-złapał mnie za podbródek i skierował moją twarz w jego stronę, uśmiechając się pokrzepiająco.-Niewystarczająco, żebym się go przestraszył.
CZYTASZ
Supernatural AU || Destiel, Sabriel
FanficJak mówi tytuł: AU, one-shoty, crossovery (tego będzie serio dużo) headcanony i co jeszcze mój umysł wytworzy w swych ciemnych zakamarkach, a wszystko (bądź prawie wszystko) związane z Destielem i Sabrielem. Od razu mówię, że niektóre AU i Crossower...