6. Roommate AU

1.3K 102 140
                                    

W tym AU Winchesterowie nie wiedzą o istnieniu potworów, Mary nigdy nie zginęła, a John nie wychował synów na łowców. Ponadto Dean jest tylko dwa lata starszy od Sama, nie cztery. Możliwe wulgaryzmy.

/Dean/

Wsadziłem ręce do kieszeni mojej skórzanej kurtki, by poczuć się choć odrobinę swobodniej w tym więzieniu zwanym akademikiem. A właściwie, jedną rękę, bo w drugiej ciągle trzymałem pasek torby z moimi rzeczami. Gładziłem materiał palcami od wewnątrz, mimo że był już o wiele zbyt wytarty jak na zwykłą kieszeń, ale po prostu mnie to uspokajało. Może Sam czuł się tu lepiej niż w domu, ale dla mnie to wciąż był głupi pomysł.

-Sam, wciąż sądzę, że to głupi pomysł.-wypowiedziałem swoje myśli na głos do idącego przede mną szatyna. Przywitał się z kimś skinieniem głowy i odwrócił się w moją stronę.

-Dlaczego?

-Bo ja tu nie pasuję, oto dlaczego. Nie mogę po prostu prowadzić warsztatu z tatą?-zapytałem zrezygnowany, mijając kolejne drzwi z tabliczką "Back off".

-Wiesz, że mamie zależało na naszych studiach. Powinieneś się cieszyć, że mamy możliwość tu być.

Wywróciłem oczami.

-Kiedy ja nie chcę. Wolę naprawiać z tatą auta.

-I będziesz naprawiał, jak skończysz inżynierkę.

-Jaki to ma sens?-rozłożyłem ręce.

-Taki, że ile możesz naprawiać z tatą auta? Musisz jakoś zarobić na życie, a nie zabierzesz tacie pracy. Zresztą, jest trochę mało opłacalna, nie sądzisz? O, to tutaj.

Zatrzymaliśmy się przed chyba jedynymi drzwami bez obraźliwych tabliczek, napisów czy obrazków, co jednocześnie cieszyło jak i przerażało. Sam spojrzał na trzymaną w dłoniach kartkę, a potem na numer na drzwiach.

-61, zgadza się. To co? Widzimy się na stołówce?

-Ale...mam tam sam wejść?

Westchnął kręcąc zrezygnowany głową i śmiejąc się pod nosem.

-Mam cię przedstawić? Ile ty masz lat?

-Nie o to chodzi...ty tu już jesteś od roku i nie wiem...znasz go?

Zgadza się, mój mały Sammy już od roku śmigał po całym uniwersytecie, wytrwale ucząc się na prawnika. Może i mam za sobą dwie wiosny więcej niż on, ale był jakoś bardziej ogarnięty i zmobilizowany, by się tu wybrać.

-Jak tak bardzo chcesz, to proszę.-mruknął i zapukał, po czym otworzył drzwi, zanim zdążyłem go powstrzymać.

Pierwsze co rzuciło mi się w oczy, to siedzący na obrotowym krześle, z nogami na biurku i książką na kolanach, chłopak może rok młodszy, może w moim wieku, z rozczochraną czupryną czarnych włosów. Miał na sobie typowy akademicki T-Shirt, z białym torsem i czarnymi rękawami, z dużym "Stanford" na przodzie. Do tego zwykłe jeansy i trampki, wyglądające trochę jak po starszym bracie.

Podniósł na nas swoje niezwykle wręcz niebieskie oczy, bezgłośnie pytając, po co przyszliśmy.

-Hej, ja jestem Sam Winchester, a to jest mój brat, Dean.-zaczął Sammy, a ja postanowiłem nie być totalną sierotą i też coś powiedzieć.

-Jestem twoim nowym współlokatorem.-postąpiłem krok do przodu.-Przydzielili mnie dzisiaj rano.

-Ano tak.-odparł niskim głosem ściągając nogi z biurka.-Zapomniałem. Castiel Novak.

Supernatural AU || Destiel, SabrielOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz