Jay x Cole (Bruise)

2.8K 80 133
                                    

PoV. Cole

Leżałem. Myślałem gdzie...

-Cole? - usłyszałem głos Lloyd' a.
-Gdzie Jay? - zapytałem zaciekawiony.

Pewnie każdy z was myśli sobie:
" Ej, dlaczego on się pyta o Jay' a?".
Możecie sobie tak myśleć ale jestem homo. Tak, homo. Nie opchodzi mnie to co myślicie o gejach. To też ludzie. Nie kosmici, tak jak Nya która odbiera ci najsłodszego chłopaka na świecie właśnie jego. Tego rudzielca. Jay' a.

-Cole. Wszystko w porządku? - zapytał czule pochodząc do mnie.

Jedynie Lloyd wiedział o tym, że kocham Jay' a. Zaufałem mu jak bratu. Tak samo i Patty.

-Gdzie Jay? - zapytałem ponownie.
-Z Nyą na randce... - powiedział smutnym głosem.

Naprawdę go kocham! Serce mi się łamie jak o nią całuje, przytula, kocha... Przeciesz mógłbym być to ja.

-Mhmm... - mruknąłem przykrywając twarz poduszką.
-Ej... Nie smuć się - pocieszał mnie zielony ninja.
-No, możesz sobie tak mówić! Jesteś z Patty i masz dobrze! A ja?! Nieodwznajomniona miłość...

Szczerze? Chce mi się płakać.

-Niby tak - powiedział blondyn.
-No.

Jedynie co ukrywałem przed Lloyd' em i Patty to, że... Się tnę. Żyletka to moja przyjaciółka. Która jednocześnie sprawia ból i spokój.

-Lloyd! Chodź misiek! Zrobiłam ciasto czekoladowe! Zawołaj Cole' a! - zawołała fioletowa ninja.
-Już idę! - krzyknął do Patty - idziesz? Jest ciasto.
-Nie mam ochoty... - przewróciłem się na drugi bok.

Lloyd wyszedł.

-Eh... Czas na to - popatrzyłem na nią Żyletkę.

Wziąłem po czym przyłorzyłem do ręki. Miałem już wcześniej podwinięte rękawy czarnej bluzy.

Trzy... Dwa... Jeden...

Poczułem lekki ból. Z przecięcia leciało już parę stróżkek czrewonej cieczy.

Sięgnełem po apteczkę wyciągając z niej bandaż. Zawinąłem na rękę opatrunek.

Spróbuje zasnąć. Odprężę się troszkę.

✳✳✳

Po dosyć długiej przerwie sennej bo spałem aż 3 godziny postanowiłem się przejść.

Byłem w NinjagoCity. Patrząc na tych szczęśliwych osób, par, zakochanych. Oni jeden lesbijki ani gejów... To takie zakazane lecz możliwe ale nie dla mnie. Nie potrafię znaleść dziewczyny ani chłopaka. Nikogo.

Nagle zauważyłem restaurację. Byłem troszkę głodny ale zabrałem ze sobą mój portfel.

Wszedłem gdy zobaczyłem jego. Jay' a. Był smutny taki przygnębiony... Bez Nyi.

Podszedłem do niego.

-C-Cole? - usłyszałem jego głos.
-No. Co się dzieje? - zapytałem czule siadając obok niego.
-Nic... T-tylko Nya ze mną ze-zerwała.

W duchu się śmiałem ba skakałem z radości z tego powodu. Tak, nareszcie!

-Oj... - udałem przejęcie.
-A ty? Co ty tu robisz? - zapytał patrząc w moje oczy.
-Ja... Spaceruje - odpowiedziałem - idę coś zamówić. Głodny jestem.

PoV. Jay

Ojej Cole jest taaaaki słodki! Na jego widok normalnie może krew lecieć z nosa!

Czarny ninja poszedł coś zamówić.

Szczerze? W dupie mam Nyę ale za to chyba kocham Cole' a.

Dobra... Homoseksualizm nie jest zły ale co oni pomyślą? To takie zakazane. Lecz to ludzie.

Muszę to pszemyśleć...

Cole już wrócił miał w rękach frytki i pizzę.

-Smacznego - ninja ziemi przysunął mi tależ z frytkami.
-Dziękuję, ale nie potrzebnie - podziękowałem.
-Jedz.

Przewróciłem oczami chwytając za frytkę. Mhmm... Dobre!

Po chwili miałem już pusty talerz tak jak Cole. Wstałem z krzesła, czarny ninja zrobił to samo.

Wyszliśmy z lokalizajci.

-Coś ci pokażę - powiedział Cole.
-Oki.

Czarnowłosy chłopak zasłonił mi oczy. Nie wiedziałem gdzie iść.

-Ta dam! - krzyknął czarny ninja.

Byliśmy na zboczu gdzie było widać zachód słońca. Cudownie!

-Cole! To jest... - nagle ktoś przystawką mi do ust palec.
-Już nic nie mów tą buźką. Kocham cię- mistrz ziemi pocałował mnie.

Byłem troszkę zaskoczony ale oddałem pocałunek...

~~~~~~~

Shot dla AliceNice22 :333

Podoba się???

~Lodys💚

✖One Shots Ninjago✖Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz