Pięć

68 2 2
                                    

Od tego dnia nie miałem kontaktu z Madeline.Odwiozłem ją do domu ale zanim zdążyłem się pożegnać ona trzasnęła drzwiami i ani razu się nie odwracając weszła do niskiego szarego domu.Było mi wstyd,a zarazem cieszyłem się z tego,że ją pocałowałem.

-Chris,wróciłam!-był poniedziałek rano,a Eva dopiero teraz wróciła do domu od piątkowego wieczoru.

-No i super.Masz tu listę zakupów dzisiaj twoja kolej-Zgarnąłem plecak i chciałem wyjść z domu na uczelnię.

-Chris o co ci chodzi?

-O nic mi nie chodzi.Za pół godziny mam wykład.

-Czyli nie jesteś zły,że zostałam u twoich rodziców?

-Nie Eva, nie jestem.-skłamałem.Może jednak nie bo gdyby nie ona to nie spędziłbym czasu z Maggie.

Wyjechałem z podjazdu i pokierowałem się pod dom dziewczyny z którą spędziłem piątkowy wieczór.Tak jak myślałem właśnie wychodziła do szkoły.

-Maggie wsiadaj.-spojrzała na mnie ale poszła dalej.-Maggie!

-Musi pan jechać do końca ulicy i skręcić w lewo na pierwszym skrzyżowaniu.Kawiarnia LaBella jest jako trzeci budynek.-powiedziała i włożyła w uszy słuchawki oraz obejrzała się za siebie.W lusterku zauważyłem mężczyznę patrzącego przez otwarte drzwi.Postanowiłem zrobić tak jak prosiła dziewczyna.Miałem nadzieję,że właśnie tam się uda.Gdy byłem już pod tą kawiarnią wyszedłem z samochodu i poszedłem w stronę brunetki.

-Maggie o co ci chodzi?-zapytałem już z daleka.

-O co mi chodzi?Mi?Czy ty się słyszysz!-stanęła na środku drogi.

-Mag!

-Pocałowałeś mnie!

-No tak i co z tego!

-Masz dziewczynę do cholery!..A wiesz co jest najlepsze?!

-Co?

-Że wiem o tym i chcę ciebie!-gdy to powiedziała zamilkła.Szybko podszedłem do niej i ją przytuliłem.

-Możemy spróbować.-nie wierzę w to co mówię.Pokręciła głową i spojrzała mi w oczy.-Jeśli ci na tym zależy będziemy się ukrywać.

-Chris daj mi czas.Wybacz ale muszę już iść zaraz mam autobus.-dopiero teraz uświadomiłem sobie,że jesteśmy na przystanku.Już po chwili podjechał autobus i brunetka do niego wsiadła.Sam udałem się do samochodu i pojechałem na uczelnię.

Na wykładzie moje myśli krążyły wokół kobiet mojego życia.Na początku o Alanie-gdzie jest i co robi.Jak sobie radzi.Czy niczego jej nie brakuje i dlaczego jeszcze do mnie nie zadzwoniła.Kolejna była Eva.Zastanawiało mnie to od kiedy się zmieniła i dlaczego tak się stało.Dlaczego tego nie zauważałem.No i ona.Brunetka z czekoladowymi oczami.Niska i taka delikatna.Czemu ją poznałem i do cholery dlaczego się za nią oglądam skoro mam dziewczynę,która teoretycznie zmieniła moje życie.Co ja do cholery wyprawiam i o co mi chodzi.Z transu wyrwały mnie wibracje telefonu.

Maggie: za godzinę w Nisen.Tylko nie daj się złapać Evie.

Nie wiedziałem co to ma znaczyć.Jednak pewne było,że pojadę w wskazane miejsce.Spojrzałem na profesora,który bacznie patrzył na mnie.

-Panie Schistad jeśli nie jest pan zainteresowany wykładem to proszę opuścić salę.

-Ależ skąd panie profesorze.

-Proszę uważać,a nie myśleć o kobietach.-uśmiechnął się serdecznie i wrócił do prowadzenia mowy.Kilka osób na sali patrzyło na mnie,ale większość uważnie notowało notatki,do których ja nie miałem siły.Gdy tylko wykład się zakończył wybiegłem z sali i udałem się do samochodu.Pora dowiedzieć się co wymyśliła Maggie.

Gdy tylko dojechałem w pobliże szkoły,założyłem na głowę kaptur i okulary przeciwsłoneczne.Rozejrzałem się i ją zobaczyłem.Stała oparta o murek i rozglądała się po dziedzińcu.Machnąłem do niej gdy tylko mnie zobaczyła skierowała się w moją stronę.

-Nie wiem co ty ze mną wyprawiasz.-szepnęła

-Ja mam to samo.

-Cholera jakie to trudne.-pokiwała głową i znów zaczęła-nie chce rozwalić ci związku,ale chcę być z tobą.-jej powaga utwierdziła mnie w przekonaniu ,że stary Chris wróci i to za ...-będziemy się ukrywać.Nie dowie się nikt.Ani Eva ani nikt inny.Tylko powiedz,że też tego chcesz.

3, 2, 1

-Chcę ciebie Maggie.-przyciągnąłem ją do siebie tuląc ją.Stary Chris wrócił i to na pewno  nie na chwilę.

-Cholera.

-Nie przeklinaj,młoda damo.-zaśmiałem się.

-Oj staruszku nie praw mi morałów.-jeszcze mocniej się wtuliła.Pokręciłem z niedowierzaniem głową.

-Masz jeszcze lekcje?

-Nie mam.-zagryzła wargę gdy nasze spojrzenia się spotkały.

-A tak na poważnie.

-Jeszcze tylko norweski,ale z niego możesz mi przecież pomóc nadrobić zaległości.

-No nie wiem,nie wiem.-droczyłem się z nią.

-No nie bądź taki.-uderzyła mnie w ramię.Spojrzałem w jej oczy.Otoczone czarnymi rzęsami i czarną kreską sprawiały,że nie mogłem oderwać od nich wzroku.

-No dobra,ale nie płacz potem,że masz słabe oceny.-wsiedliśmy do samochodu.

-Jedziemy do mnie czy do ciebie?

-Do mnie,u ciebie może być Eva.-przypomniała.Jechaliśmy jakieś 15 minut.Pod małym szarym domkiem zaparkowałem swojego czarnego mustanga i jak na mężczyznę przystało otworzyłem drzwi Maggie.Weszliśmy do domu,jak się okazało pustego.Mały salon był przytulnie urządzony,obok niego kuchnia,łazienka i marmurowe schody do góry.Od razu pociągnęła mnie po nich do jej pokoju.

-Śpiewasz?-zapytałem gdy zobaczyłem na korytarzu zdjęcie gdy była mała z mikrofonem na scenie zapewne na jakimś festynie

-No można tak powiedzieć.-stanęła przede mną i wskazała na ramkę obok.-tu jestem na wakacjach i śpiewałam na jakimś konkursie ala the voice.-zaśmiała się.-wystąpiłam z piosenką Crazy in Love z coveru Sofii Kalberg.

-Wygrałaś?-przytuliłem się do niej.

-Nie ,ale miałam drugie miejsce-zaśmiała się zapewne na wspomnienie tamtego lata.Weszliśmy do jej dość dużego pokoju jak na tak mały domek.Panował tu porządek i minimalizm.W rogu jej toaletki stało małe,czarne radio.Od razu włączyłem go i poleciała piosenka Seleny Gomez " Old love". Ułożyłem się wygodnie na jej łóżku po chwili przytulając brunetkę.Wiedziałem już w tym momencie,że chcę tak zostać na długo.



Kochani!

Po dłuższym czasie kolejny rozdział.Mam nadzieję,że wam się spodoba!


Zanim się pojawiłeś-Christoffer SchistadWhere stories live. Discover now