Rozdział 2

55 6 0
                                    

REN

– Dziękuję – wyszeptałem, gdyż nie miałem na nic innego siły. Wyszedł ze mnie i położył sie obok mnie. Patrzył na mnie. Intensywnie. Zawstydzony obróciłem się na drugą stronę. A co jeśli zrobiłem coś źle? Jeśli mu się nie podobało? Jednak byłem zbyt zmęczony za fladze rozmyślania, więc zasnąłem z głową pełną wątpliwości.

KATSU

Gdy zobaczyłem, że usnął, postanowiłem wybrać się pod prysznic. Jeszcze nigdy w życiu nie czułem się tak dobrze. Następnym razem mam zamiar go zaprosić do siebie. Mam nadzieję, że się zgodzi. Oby tak. Wyszedłem z łazienki w samym ręczniku. W pokoju dokładnie się wytarłem i położyłem się obok blondynka.

REN

W środku nocy obudził mnie koszmar. Tylko taki straszny. Z horroru. Tak to jest jak z Wohno i Luhanem oglądamy Teskańską Masakrę Piłą Mechaniczną. Niby nie lubię zabijanek, ale się strasznie bałem, przez co nocowałem u Luhana. Teraz śniło mi się to. Jezuuuuu. Podniosłem się do siadu i wytarłem pot z czoła. To nie był mój pokój, przez co jeszcze bardziej się wystraszyłem. Obróciłem się obok i zobaczyłem stojącego mężczyznę w ręczniku. Wystraszyłem się, krzyknąłem i spadłem z łóżka, a wraz ze mną kołdra i poduszka.

KATSU

Zacząłem się śmiać. Ren spadł z łóżka. Aż taki straszny jestem? Podszedłem do niego i podałem mu rękę by wstał. Podał mi ją i pomogłem mu od razu wstać, ale od razu upadł, więc pomyślałem że wezmę go jak księżniczkę, tak jak wcześniej wędrując do tego miejsca. Ruszyłem w stronę łazienki, gdzie już wcześniej przygotowałem kąpiel dla Rena.

REN

–E-ej! Gdzie ty mnie bierzesz?

KATSU

- Jak to gdzie? Do łazienki. Trzeba cię dokładnie wyczyścić.

-J-j-ja mogę to sam zrobić! - odpowiedział jąkając się.

- Przecież nie umiesz się ruszyć, ktoś musi to zrobić.

Po chwili zamilkł.

REN

– Postaw mnie to zobaczymy! – chciałem pokazać swoją męskość, w sensie mój charakter

KATSU

-Dobra jak chcesz- postawiłem go na podłodze.

REN

Dopiero po chwili zdałem sobie sprawę, że nie mam na sobie dosłownie nic, więc szybko się odwróciłem i poszedłem do łazienki, w której się zakluczyłem.

KATSU

Usłyszałem dźwięk zamykających się drzwi, trochę się wkurzyłem, bo miałem zamiar się z nim pobawić. Wróciłem do pokoju i ruszyłem w stronę swojej marynarki. Wyciągnąłem klucz i mocne metalowe z futerkiem kajdanki oraz jeden wibrator w kulce- trzymam kilka zabaweczek na wszelki wypadek w swojej kieszeni z marynarki. Przygotowany ruszyłem w stronę drzwi łazienki, gdzie znajdował się Ren. Kiedy udało mi się otworzyć bezdźwięcznie drzwi, położyłem klucze na ladzie i wszedłem do środka łazienki i ujrzałem Rena, który odpręża się w wodzie. Troszkę zbyt długo się na niego przyglądałem, bo ten mnie zauważył i zaczął na mnie krzyczeć. Nie zwracałem na to uwagi i szybkim ruchem skoczyłem do wanny Rena i chwyciłem jego nadgarstki przy rurze. Przykułem Rena do rurki. Udało się. Nie było łatwo, bo dosyć silny był. No to teraz zaczyna się zabawa.

REN

– Ej!! Zostaw mnie ty kurwa zboczeńcu!!! – zacząłem się wić i kopać, aby mnie zostawił. Nie dość, że wystarczyło, że rozsunąłby mi nogi, to jeszcze mi stanął! Jezuuu teraz na pewno nie będę mieć spkoju.

Slight MistakesWhere stories live. Discover now