REN
– W-wcale się nie bo-boje. I nie dotykaj mnie więcej! – powiedziałem i natychmiast odeszłem od niego kierując się do salonu i zwalając jego pościel na podłogę. Później ubrałem jakiś sweter leżący przy mnie i włączyłem telewizję.
KATSU
- Rozumiem, że jesteś na mnie zły, ale nie musisz mnie odpychać Ren-chan- znowu włącza się pstryczek na sadystę- Szczerze powinieneś siebie winić za te wszystkie rzeczy, z którymi robię z tobą, dlaczego tak mówię? Jesteś cholernie słodki, nawet w tedy kiedy mówisz, że się nie boisz burzy, a widać to jak z otwartej księgi.- Usiadłem koło niego i znów go przytuliłem, tym razem trochę mocniej by ten zrozumiał, że nie chcę aby uciekał.
REN
– Puszaj do kurwy nędzy!! – zacząłem się wyrywać, ale on jeszcze wzmocnił swój uścisk. Nie myśląc co robię ugryzłem go w ramie, a gdy trochę się oddalił zacząłem go kopać nogami chcąc, aby spadł z łóżka.
KATSU
-Chcesz powtórki?! Bo ja nie odmówię. Chętnie to zrobię. Hymm, kupiłem nowe zabaweczki, przed przyjściem tutaj, chcesz wypróbować?Wygląda, że tak. - spojrzał się na mnie jakby nie wiedział o co mi chodzi, a gdy wyciągnąłem z torby duuużego penisa, zaczął uciekać. Miał prawo się bać, bo ja nawet tak dużego i grubego nie mam. Miał szesnaście centymetry długości i cztery szerokości. Przez chwilkę ganiałem go po całym mieszkaniu, aż wreszcie udało mi się go dogonić.
REN
– N-nie. O-obiecuje. Już będę grzeeeczny, ale błaagam zo-zostaw. Zrobię wszyyysstko – zacząłem płakać i błagać go. Ja chciałem znowu żyć normalnie jak przedtem. Ja nie chcę znać tego człowieka. Udało mi się na chwilę wyrwać, ale przewróciłem się o rozłożoną kanapę w moim salonie. Szybko zacząłem się podnosić, aby znowu uciec jak najdalej stąd.
KATSU
-Ode mnie nie da się uciec, Ren-chan. Próbowałem być miły, ale widocznie tego nie lubisz i nie chcesz abym taki był. Rozumiem cię doskonale. Patrz to twój prezent ode mnie!- Uśmiechnąłem się bardzo sztucznie i pokazałem przed jego oczy dwie rzeczy, pierścień erekcyjny oraz ogromnego penisa. Przerażony, próbował uciekać, ale nie dał rady uciec i go złapałem. Przewróciłem go na kanapę. Błagał z płaczem bym przestał. Ja zaś tego nie posłuchałem i ściągnąłem mu z dupy wszystkie ubrania. Przewróciłem go na brzuch i próbowałem wcisnąć mu bez przygotowania nasączonego olejkiem, ogromnego kutasa. Płakał, ale mnie to nie obchodziło. Wsadziłem cały. Wcześniej tego nie zauważyłem, ale na końcówce penisa co wystawała z tyłka Rena, był pstryczek, postanowiłem ko wcisnąć. Zaczął głośno brzęczeć.
- Oj, zapomniałem że jutro na 9:40 do pracy idziesz, masz przyjść. Nawet z bólem. A jak nie przyjdziesz to sam cię tam przyprowadzę.- Mimikę twarzy miałem tak jak głodna szumowina.
REN
Już nie miałem siły nic robić. Po prostu bezwiednie czekałem jak skończy. Założył mi na penisa pierścień erekcyjny, żebym nie mógł tak szybko dojść. Bardzo mnie bolało. Penis był ogromny i nie byłem na to w ogóle przygotowany, przez co wyczułem, że zaczęła mi lecieć krew. Leżałem, jęczałem i płakałem. Byłem zwykła szmatą i dziwką Katsu. Mógł robić ze mną co chciał, a ja nie miałem jak się obronić. Gdy wcisnął go jeszcze głębiej poczułem ostry ból przez co skupiłem się w sobie. Musiałem wytrzymać. Musiałem mu pokazać ze jestem silny i nie tak łatwo mnie zeszmacić. Nie mogę się poddawać Zresztą już dawno to zrobiłem.
KATSU
Wpychałem wielkiego penisa w jego odbyt, potem przestałem bo zobaczyłem ściekającą krew. Gdy już mu wyciągnąłem, była tylko wielka dziura. Szczerze, bardzo mnie to podnieciło, nie umiałem już wytrzymać i wepchnąłem swojego penisa w tą dziurę.
YOU ARE READING
Slight Mistakes
Romance,,CRYING IS A WAY YOUR EYES SPEAK WHEN YOUR MOUTH CAN'T EXPLAIN HOW BROKENYOUR HEART IS'' -,,Płacz jest drogą, a oczy mową, kiedy twoje usta nie mogą wyrazić jak złamane jest twoje serce,,