*perspektywa Adriena*
-Co Ty tutaj robisz? - wypaliłem niedowierzając w to co się właśnie dzieje. Po co ona tu przyszła i w ogóle jakim cudem się tutaj dostała?
-Nie mogłam wytrzymać bez Ciebie tego miesiąca, ja Cię kocham, chcę z Tobą być, przyszłam po Ciebie, razem uciekniemy, uda nam się, wszystko przemyślałam - powiedziała tak szybko, że o mało co zrozumiałem o co jej chodzi. Chociaż jednak nie, nie rozumiem o co jej chodzi. Jak ona chce mnie uratować? Przecież zaraz przyjdą strażnicy i nawet nie zdążymy opuścić komisariatu.
-Ale jak to? Co Ty wyprawiasz? Nie marnuj sobie życia, jestem przestępcą, nie zasługuję na taką osobę jak Ty, wracaj do domu póki nikt się nie zorientował, że tu byłaś - wytłumaczyłem jej, że to zły pomysł. Nie powinna sobie marnować życia na kogoś takiego jak ja.
-Nie ma mowy, już postanowiłam, uciekniemy razem, będziemy żyć razem, szczęśliwie od tego wszystkiego. Tylko Ty i ja. Proszę zgódź się, nie mogę bez Ciebie żyć! - powiedziała i zrozumiałem, że ja też bez niej bym nie przeżył, to niemożliwe. Podczas gdy ja się zastanawiałem chwyciła moją dłoń i pobiegliśmy w tylko jej znanym kierunku. Mam nadzieję, że dobrze wybrałem, jestem gotów na wszystko byleby ona była szczęśliwa. Skoro będzie szczęśliwa u mojego boku pójdę za nią wszędzie. Odbiegliśmy do jakichś drzwi, na których pisało: „nieupoważnionym wstęp zabroniony" i do tego trzeba było wpisać kod. Pomyślałem, że to koniec, no bo skąd Marinette miałaby znać kod. Jednak gdy zaczęła wpisywać prawidłowy kod przypomniałem sobie, że przecież ona jest policjantką i pewnie tu pracuje. Przybiłem sobie duchowego faceplam'a na samą myśl o tym. Przeszliśmy przez jakiś korytarz z dokumentami i wyszliśmy na zewnątrz. Udało nam się. Nagle usłyszałem alarm, pewnie właśnie się zorientowali, że mnie tam nie ma. Marinette dała mi jakąś bluzę, czapkę i okulary.
-Po co mi to? - zapytałem nie rozumiejąc.
-Żeby Cię nie rozpoznali, szybko biegniemy, już wiedzą o Twojej ucieczce - powiedziała szybko i pobiegliśmy jak najszybciej.
-Byłeś na Karaibach? - zapytała ciesząc się najwyraźniej, że udało nam się opuścić teren komisariatu.
-Nie, a co? - zadałem pytanie kompletnie nie rozumiejąc po co zadała takie pytanie w takiej sytuacji.
-Właśnie tak jedziemy, wstąpimy na dosłownie pięć minut żebyś wziął to co najpotrzebniejsze i wyruszamy - powiedziała trochę przejęta całą tą sytuacją.
-Oczywiście moja księżniczko - powiedziałem dając jej szybkiego buziaka w usta. Wyruszyliśmy szybko do mojego domu by po chwili w nim być.
-Nie wiedziałem, że potrafisz tak szybko jeździć Moja Pani - powiedziałem ciesząc się, że spędzę resztę życia z moją ukochaną.
-Nie wygłupiaj się, szybko się pakuj i jedziemy, będę czekała tutaj - wtrąciła, a ja pobiegłem wypełnić rozkaz mojej Pani policjant. Gdy wchodziłem jeszcze z dała usłyszałem „Kocham Cię" na co uśmiech na mojej twarzy mimowolnie wyrósł. Po dwóch minutach byłem przebrany w czyste ubrania, a moja walizka była już zapełniona i zapięta. Mialem już wychodzić, ale przypomniałem sobie o mojej starej pamiątkowej marynarce, którą niegdyś dostałem od mamy. Stwierdziłem, iż muszę ją spakować, przecież tyle się działo gdy miałem ją na sobie, może nie tego dobrego, ale to marynarka od mojej mamy. Szybko rozpiołem walizkę i ją tam włożyłem , założę ją na jakąś randkę z Marinette, w końcu ona idealnie do mnie pasuje.Moja mama zawsze miała świetny gust, zresztą Marinette też go ma, trochę mi przypomina moją mamę. To jednak potęguje moją miłość do niej. Już wychodziłem z domu, uśmiechnięty i rozradowany całą tą sytuacją, kto by pomyślał, że jeszcze dziesięć minut temu byłem na skraju depresji. Zamknąłem drzwi i szybko pobiegłem do auta, włożyłem walizkę do bagażnika obok walizki Marinette i wsiadłem do auta. Wręczyła mi do ręki dwa dowody i powiedziała:
-Tak teraz będziemy się nazywać.
Po czym uśmiechnęła się promiennie, włączyła radio i ruszyła z piskiem opon. Zapowiada się długa podróż, ale przy mojej Mari zniosę wszystko.
Gwiazdka? Komenatrz? To motywuje do pisania.
Jeśli jest jakiś błąd napisz w komenatrzu.
Dzięki za przeczytanie.
YOU ARE READING
Przeklęta marynarka ||Miraculum||
Teen FictionAdrien Agreste o hipnotyzujących zielonych oczach i niezywkłej urodzie jest znanym modelem mieszkającym w Paryżu oraz jedną z najbogatszych osób w tym mieście, pomimo tego iż większość pieniędzy przepuszcza grając w pokera. Ma wielu przyjaciół i każ...