<Natalia>
Po imprezie z okazji moich urodzin wróciliśmy późno do domu. Podziękowałam dzieciakom za wszystko, a że była prawie druga w nocy to Robert wygonił wszystkich spać. Jak dzieciaki już wszystkie spały wróciłam do Roberta do sypialni.- Śpią?
- A jak myślisz?
- To dobrze.
- Dziękuje. - powiedziałam i zaczęłam całować namiętnie mojego męża.
- Za co? - zapytał Robert pomiędzy pocałunkami.
- Za wszystko. - odpowiedziałam dalej się z nim całując.
- Czy Pani, Pani Barcz coś proponuje? - zapytał Robert pomiędzy pocałunkami...
- Czemu nie? - zapytałam i zaczęłam rozpinać mu koszulę...Ta noc należała do nas...
Kolejnego dnia wstałam wcześniej niż Robert. Jednak teraz była prawie 12. Postanowiłam zejść na parter i zrobić śniadanie dla całej rodziny. Jednak widocznie czasem warto zaspać..
<Nadia>
Wstałam rano około 10. Całe moje rodzeństwo spało. Poszłam do rodziców, ale od nich szybko się ulotniłam. No raczej to nie codzienny widok widzieć swoich rodziców wtulonych w siebie, bez ubrań jedynie pod kądrą... Mniejsza o to. Postanowiłam zrobić wszystkim śniadanie. Gdy po godzinie byłam w środku robienia przyszła moja mama...-Cześć słońce. Co ty tu robisz?
- Usiłuje naleśniki zrobić...
- Nie można było mnie zawołać?
- I obudzić całą rodzinkę? To ja dziękuje, ale nie skorzystam.
- Dobra daj to. Obudzisz resztę?
- Nie. Ja im się nie narażę...
- Jeju co ja z wami mam...
- A znasz płeć?
- Tak, ale tata nie i niech tak pozostanie.
- A mi powiesz?
- Po śniadaniu pojedziemy z dziewczynami na zakupy to wam wszystkim powiem okej?
- Dobrze. Idę w takim razie ich obudzić, ale tatę ty budzisz. Dobra?
- Jasne. Leć.Po piętnastu minutach prawie całą rodziną jedliśmy śniadanie. Czemu prawie? Bo nasz tatuś smacznie spał... Mama w końcu jak szybko zjadła poszła go obudzić.
<Natalia>
Gdy weszłam do sypialni mój mąż smacznie spał na naszym łóżku...
- Robert wstań.
- Nie. Śpię.
- Kochanie proszę.
- Yhym. Jeszcze chwilę.
- Ała. Jezu... - powiedziałam łapiąc się za brzuch.
- Nati co się dzieje? - zapytał Robert od razu siadając przy mnie.
- Nie wiem...
- Dobra poczekaj.
Kiedy Robert to powiedział jakgdyby nigdy nic zaszłam na dół dalej jeść.
- Gdzie tata? - zapytał Antek.
- Zaraz zajdzie pewnie.
- Mamo? Co ty mu zrobiłaś?
- Nic Aurelia. Po prostu ojciec jest serio łatwowierny.
- Ej. Natalia to nie feir. Tak nie można.
- Niby co miało zadziałać? Sam gadasz że mam nie dźwigać zresztą ja nie będe spała w mokrej od wody pościeli.
- Jędza.
Jak Robert to powiedział rzuciłam w niego mąką którą wcześniej przyniosły mi dziewczyny na moją prośbę...
*time skip*
Kiedy z dziewczynami dojechałyśmy do galerii najpierw poszłyśmy do kilku sklepów razem potem poszłyśmy do KFC, gdzie zaczęła rozmowę Nadia.
- To powiesz nam w końcu płeć?
- Ale ojcu i chłopakom ani słowa. Jasne?
- Tak.
- Znowu chłopiec i dziewczynka.
- Jaja se robisz? - zapytały dziewczyny.
- Niestety nie.
- Ale fajnie..
- Aurela ty masz męża, reszta jest niepełnoletnia i niedojrzała...
- Wypraszam se...
- Dobra przestańcie. Idę na chwilę gdzieś. Zaraz wracam.
- Gdzie? Mamo...
- Muszę się przewietrzyć...
- Iść z tobą?
- Zostań z dziewczynami.
- Nadia i Lila idźcie dyskretnie za mamą. Reszta ze mną tu zostaje.
- Jasne...<Lilka>
Poszłyśmy za mamą, a niedługo po tym zobaczyłyśmy przy niej jakiegoś łysego faceta... Kłócili się chyba. Postanowiłyśmy zareagować. To był nasz błąd...<Natalia>
Wyszłam przed galerię, aby spróbować się uspokoić. To był błąd. Niestety tam spotkałam Dawida Hawryluka...
- Czego znowu chcesz?
-Ciebie.
- Powaliło cię chyba. Nie jestem twoją własnością.
- Wiesz co... Kochałem cię, ale ty wybrałaś tego Barcza... Teraz jednak będziesz moja.
- Nie!
Wtedy stało się coś gorszego. Przyszły Lilka z Nadią..
- Mamo co jest?
- Wszystko Okej?
- Tak. Idźcie do reszty..
- Skoro tak. - powiedział Dawid i wyciągnął klamkę, zabrał Nadię i powiedział - Jeśli chcecie aby ona przeżyła to wszystkie trzy idziecie ładnie do mojego auta i jedziemy. Bez numerów.Nie miałyśmy wyjścia musiałyśmy się posłuchać, aby przeżyć...
******************************
Witam. Bez oddzielonego to 601 słów... Chyba rekord. Niestety póki co to ostatni rozdział jaki piszę póki co... Jednak bardzo dziękuje Nie__pytaj za wczorajszą rozmowę i motywację. Mam nadzieję że do następnego... Pozdrawiam❤!
![](https://img.wattpad.com/cover/135943767-288-k428888.jpg)
CZYTASZ
To życie.. Gonić je trzeba... 2 <ZAKOŃCZONA>
FanfictionCiąg dalszy opowieści o małżeństwie policjantów z wydziału kryminalnego... Zapraszam do czytania...