*time skip*
<Natalia>Za niecały tydzień mam termin porodu. Mimo to jeszcze nie mamy ustalonego imienia... W sumie niby już myśleliśmy o tym jednak nie mamy ustalonych tych imion. Co prawda jak wczoraj o tym rozmawialiśmy to ja myślałam żeby było Rozalia i Kacper czy Blanka i Pioterk oczywiście druga opcja to pomysł mojego męża...
Gdy tak myślałam zawołała mnie Aurela.
- Mamo! Moge czekoladki te co są w kuchni?
- Tak! Ale zostaw mi połowe pudełka.
- Oki.Po kilku godzinach Robert wrócił z Łukaszem z pracy. Po zjedzeniu obiadu mój mąż zapytał:
- Natalia, a myślałaś nad imieniem dla maluchów?
- Nie.
- Weź no. Ja nie wiem. Może znowu pójdziemy na kompromis?
- Czemu by nie. Ale jak tak to ma być Rozalia.
- No dobra a mały to Piotrek.
- Oki.Kilka godzin później gdy chciałam iść do łazienki się szykować spać poczułam silny skurcz, a zaraz po nim kolejny. Zawołałam mojego męża. Po chwili byliśmy w drodze do szpitala. Ja zaczęłam wtedy rodzić...
___________________________________________________________
Cześć! Wiem, że dawno nic tutaj nie było, ale jak pewnie wiecie nic nie może wiecznie trwać... Mam teraz spory natłok spraw, więc jeszcze dzisiaj wstawię w tej książce króciutki epilog...
Jeszcze dzisiaj zakończę ze dwie, trzy, a może cztery książki...
Dziękuję serdecznie za wszystkie gwiazdki, komentarze... Za wszystko. Mam nadzieję, że do zobaczenia już niedługo.
Zapraszam też na moje inne książki.
Miłego dnia i pozdrawiam.

CZYTASZ
To życie.. Gonić je trzeba... 2 <ZAKOŃCZONA>
FanficCiąg dalszy opowieści o małżeństwie policjantów z wydziału kryminalnego... Zapraszam do czytania...