<3. 9 Tato ja...>

298 9 2
                                    

<Aurelia>
Niewierzę... Okazuje się że ja... Jestem w drugim miesiącu ciąży.. Ja nie wiem co będzie jak ojciec się dowie... Przecież dopiero co niedawno okazało się, że mama jest w ciąży. Teraz za niedługo mama ma urodzić.. Okej może i jestem dorosła no ale niedługo po raz enty zostanę najstarszą siostrą... Nie wiem jak ja mam to ojcu powiedzieć. Może i mama pewnie się ucieszy, ale ojciec? On to może różnie zareagować... Może pogadam z Lilką, aby pomogła mi w przekazaniu tej wiadomości rodzicom... W sumie to nawet dobry pomysł. Oszczędzę sobie trochę nerwów... W celu uzyskania pomocy od młodszej siostry udałam się do rodzinnego domu. Mój mąż wiedząc o ciąży uparł się że chce iść ze mną. Chcąc, nie chcąc musiałam się zgodzić na jego obecność przy tej rozmowie. Po dotarciu do mojego rodzinnego domu zawołałam swoją siostrę...
- Cześć Michał. Jest Liliana? Mam do niej sprawę i muszę z nią pilnie pogadać. To nie jest gadka na telefon.
- A o reszcie rodzeństwa zapomina. Phi. Jest. Lila! Aurela do Ciebie! Chodź szybko!
- Idę!
- Obiecuję ci Michał, że postaram się częściej do was zaglądać. Ale musicie mnie też zrozumieć, że ja mam ostatnio też swoje problemy i muszę się z nimi uporać.
- Okej rozumiem.
- Już jestem. Co jest Aurela?
- Michał...
- Wtajemnicz też mnie to może też będe mógł jakoś pomóc..
- Dobra, ale nie tutaj. Łukasz zostałbyś tu i zagadał rodziców? Tak żeby tata nie zorientował się że Lilki i Michała nie ma w domu.
- Jasne kochanie. Uważajcie na siebie. Okej?
- Wiemy. Nie martw się o nas.
- Dobra. Lila, Michał uważajcie na Aurelię i na siebie.
- Czekaj, czekaj siostrzyczko. Szwagier Aurela jest w ci...
- Zamknij się Michał.
- I ja się...
- Oprócz was, mnie i Łukasza nikt o tym nie wie. I póki co tak ma zostać. Jasne?
- Jak słoneczko siostrzyczko 😯😄
- A jak mama się czuje? Wiecie coś?
- Mama dobrze. Ostatnio sprzecza się z tatą, ale szybko się godzą...

Po kolejnych kilku godzinach rozmów z rodzeństwem i spaceru po parku wróciliśmy do domu. Lila i Michał obiecali mi pomóc w poinformowaniu naszego ojca o tym, że zostanie on dziadkiem...

Po powrocie do domu zaczęliśmy wcielać swój plan w życie.

- Tato! Mamo! Antek! Sonia! Nadia! Chodźcie tu! - zawołał rodzinę Michał.
Kiedy wszyscy zeszli na dół tym razem odezwała się Lilka.
- Aurela i Łukasz muszą wam powiedzieć o czymś co ja i Michał wiemy od niedawna. Tylko uprzedzam, że to nie jest jakieś widzi mi się i wy dziewczyny - wskazała na najmłodsze bliźniaczki - poczekajcie aż oni skończą.
- No okej, ale o co chodzi?
- Wiemy, że może to teraz wydawać się głupie, ale Aurelia jest ze mną w ciąży. - powiedział Łukasz obejmując mnie cały czas w tali.
- Chyba sobie teraz jaja robicie. - odezwał się pierwszy tata.
- Ale tato ja... Naprawdę nie palnowałam dziecka teraz, póki co, ale Łukasz nie chciał się zgodzić na aborcję. - zaczęłam tłumaczyć, a w między czasie po policzkach płynęły mi łzy.
- Zdurniałaś Aurelia? Własne dziecko chciałaś zabić?
- Ale tato...
- Robert uspokój się. Nie krzycz na nią. Ona nie powinna się denerwować.
- Natalia, ale jak ty se to wyobrażasz? Ty jesteś w piątym miesiącu ciąży. Niedługo urodzi nam się dziecko, a mamy zostać dziadkami? To chyba trochę nie poważne co nie?
- Nie poważne to jest to że krzyczysz na swoje dziecko za coś czemu nie jest winne!
- Spokojnie Natalia. A co do Ciebie Aurela to daj mi po prostu jakiś czas na przemyślenia. Chcę to sobie poukładać.
- Jasne.. - powiedziałam po czym wstałam i chciałam wyjść, ale mój ojciec mi to uniemożliwił.
- Aurelka nie bądź na mnie zła. Wiesz że ostatnio sporo się dzieje. Ja też mam czasem wiele rzeczy dosyć...
- Wiem tato. Ja już lepiej pójdę.
- Zostań. Przenocujecie z Łukaszem u nas.
- Ale...
- Aurela ty lepiej tu zostań. Ja muszę wyjechać w delegację na miesiąc. A ty u rodziców z rodzeństwem będziesz bezpieczna. Zresztą będe miał pewność że nic tobie i dziecku nie jest. Szczególnie po tej ostatniej akcji.
- Przecież mówiłam, że nic już takiego nie zrobię...
- Nic takiego czyli? O czym wy mówicie?
- Nie ważne tato.
- Jak nie ważne?
- Łukasz nie mów. Proszę cię.
- Nie. Aurela jak dowiedziała się o ciąży próbowała wywołać poronienie. Kupiła gdzieś w necie jakieś tabletki na poronienie. Gdyby nie moja kuzynka, która wtedy akurat przyszła to Aurela wzięła by te tabletki.
- Obiecałeś Łukasz.
- Aurelia to prawda? - zapytała mnie Natala.
- Tak, ale ja i tak nie zrobiłabym tego. Nie umiałabym.
- Łukasz ty poszedłeś chyba z nią do psychologa?
- Przecież Aurela jest uparta czasem gorzej od taty. Nie dałem rady jej przekonać...
- Ja nie potrzebuję psychologa!
- Aurelia chodź. Porozmawiamy... - powiedziała do mnie Natalka i poszłyśmy do ogrodu gdzie zaczęłyśmy naszą rozmowę...

❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤

Cześć wam!
Dzisiaj trochę dłuższy, ale póki co to będe wstawiać rozdziały we wszystkich książkach bardzo rzadko... Dlatego przepraszam za to...
Nie wiem Kiedy next...
Postaram się niedługo.
Miłego dnia i Pozdrawiam❤

To życie.. Gonić je trzeba... 2 &lt;ZAKOŃCZONA&gt;Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz