Rozdział II

923 62 26
                                    

Ponownie się budzę.
Mija chwila zanim odzyskam pełną sprawność umysłu.
Siedzę przy fortepianie w pustej oraz lekko rozmazanej klasie (pewnie nie stworzono jej jako tła). Czyżbym zasnęła zamiast ćwiczyć? Weschnąłam po czym zerknęłam na zegarek - spoźniłam się na spotkanie klubu! Wstawszy prędko na nogi, pobiegłam na piętro przeznaczone dla trzecioklasistów i wparowałam do sali w której zawsze spotyka się nasz klub literatury.
Lekko dysząc rozejrzałam się po klasie.
- Wreszcie jesteś! - krzyknęła z zarzutami niska porywcza dziewczyna
- Widzisz Natsuki martwiła się o Ciebie - dodała delikatnie Yuri na co rózowowłosa tylko się zarumieniła i założyła ręce na klatkę piersiową. (I ship it ^^)
- Wybaczcie mi spóźnienie, zasiedziałam się przy fortepianie..
- Wow Monika, grasz na fortepianie?! - przerwała mi Sayori, na co tylko wzruszyłam ramionami.
- To nic szczególnego, dopiero się uczę
- Musisz mieć w sobie wiele determinacji by najpierw założyć klub, a potem zacząć jeszcze uczyć się gry na fortepianie - dopowiedziała nieśmiało Yuri. Zazwyczaj swobodne porozumiewanie się z innymi sprawia jej wyraźnie problemy więc zawsze doceniam jej wszelkie starania, by zgubić trochę jej aspołeczność.
- Koniecznie kiedyś coś nam zagraj~! - zaproponowała jak zwykle z udawanym entuzjazmem Sayori. Ukrywa wszystkie swe prawdziwe uczucia co prędzej czy później zniszczy ją od środka..
Po chwili wspólnej rozmowy, zauważyłam, że [___] i Natsuki poszli na zaplecze, prawdopodobne chciała mu zaimponować swoją kolekcją mang... biedna musi je ukrywać przed swoim ojcem, więc trzyma je w klasie. Spojrzałam na pozostałe członkinie klubu - Jako przewodnicząca muszę zadbać by dobrze tutaj czuli, zresztą jestem również ich przyjaciółką cieszy mnie fakt, że mogę po prostu zapewnić im spokojne miejsce gdzie mogą odpocząć, poczytać i poczuć się bezpiecznie.
Yuri cicho siedziała w kącie z książką i filiżanką herbaty - gdy zaczynała czytać zupełnie odpływała i nie widziała już światem poza literami.
Sayori za to siedziała samotnie w ławce zerkając na zaplecze. Smucił mnie jej widok, gdy doskonale zdawałam sobie sprawę jakie myśli siedzą pod jej słodką kokardką ,,Dlaczego to z nią woli rozmawiać" itd... doskonale ją rozumiem..
Posiadłam się do niej i zaczęłam omawiać sprawy festiwalu - ja chyba w przeciwieństwie do Sayori doskonale wiem co robić, aby się nie zabić.. och to źle zabrzmiało. Raczej co robić by wytrzymać ze sobą i własnymi myślami jak najdłużej. Kiedy jakaś myśl wydaje mi się zbyt pesymistyczna bądź po prostu za bardzo obniża moją samoocenę - staram się o niej nie myśleć tylko poszukać jakiegoś innego wytłumaczenia. Wtedy mogę mieć porównanie która z tych opcji jest bardziej prawdopodobna. Wkurza mnie gdy ludzie nie potrafią tak zrobić i coś sobie na siłę wmawiają. Są ślepi na prawdę np. Chude dziewczyny które mówią jakie to one nie są grube - nadwaga jest niezdrowa, ale jeśli jej nie posiadają to w czym problem?
Chyba zgubiłam wątek, ale nie ważne - w mojej opinii myślenie nigdy nie jest błędem.
Zresztą kiedyś muszę to wykorzystać jako poradę dla reszty klubu~

Gdy ja i Sayori skończyłyśmy omawiać sprawy organizacyjne, łatwo zauważyłam, że jej jak i mój wzrok niemal natychmiast przyniósł się na [___]. Wiedziałam, że jest nim zauroczona, ale.. trudno mi się z tym pogodzić. Ona jest tylko postacią w grze romansowej - Nie ma wyboru, jest tak zaprogramowana by się w nim zakochać. Jednak ja też znajduje się w tej grze więc.. co niby mogę zrobić? Muszę poczekać aż [___] zwróci na mnie uwagę.
Postanowiłam oderwać od siebie Natsuki i [___], nie mogę już tak na ich patrzeć z boku.
- Hej wszyscy! - wstałam i zawołałam optymistycznie by zwrócić na siebie uwagę pozostałych - Mam pomysł! Jako, że jest to mimo wszystko klub literatury to co Wy na to by na jutro każdy przyniósł swój wiersz i podzielił się z innymi? Pomogło by to nam wszystkim wyrażać siebie oraz podszlifowali swoje umiejętności!
Wszyscy zareagowali sceptycznie - [___] pewnie jeszcze nigdy nic nie napisał, Yuri bardzo brakuje pewności siebie, a twórczość Natsuki często już była krytykowana, jako że jej wiersze są napisane krótko, prostymi słowami by były prostsze w odbiorze.
Wiersze [___] najbardziej mnie zdziwyły - to tylko zbiór słów które miały pomóc grze ustalić z którą dziewczyną będzie chciał spędzać czas.
Oczywiście znów zostałam pominięta...
Czasami gdy nie wiem co powinnam zrobić, patrzę co powinna powiedzieć Monika zaprojektowana przez autora gry - Tak będę postępować przy reakcji na jego wiersze. Nie wiem jak miałabym wyrazić szczerą opinię na temat tego czegoś. "Nie wiedziałam że lubisz małe agresywne dziewczynki" było by najlepszą opcją.

Zgodnie z "wierszem" [___] spędzał czas z Natsuki. Yuri czytała, Sayori siedziała smutno.

Doskonale widzę jak na niego patrzy. Jej zrozpaczone oczy błądzące po jego twarzy szukając zrozumienia...
Muszę coś z tym zrobić.
Przecież nawet gdyby [___] chciał spędzić zemną trochę czasu, to ta gra w której żyję nie daje mi takiej możliwości.
Muszę sama sobie ją stworzyć inaczej nie dość że jestem tutaj uwięziona to jeszcze mam trwać w nieszczęśliwej miłości?

Zapracuję na własną ścieżkę własnymi rękoma.
Zdobędę własne szczęśliwe zakończenie.

A zacznę od odwrócenia jego wzroku od głupiutkiej Sayori.

>Te pierwsze dwa rozdziały są chujowe, jestem tego świadoma. Napisałam je już bardzo dawno ale nie podobały mi się.. Ale to dopiero teraz zacznie się to na co wszyscy czekają hihi.
Kropka.
Idę pisać.
~JuSt Monika to moja religia

Ta Zła! P̶̶e̶̶r̶̶s̶̶p̶̶e̶̶k̶̶t̶̶y̶̶w̶̶a̶̶ ̶̶M̶̶o̶̶n̶̶i̶̶k̶̶i̶ 
DDLCOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz