ROZDZIAŁ 7

23 2 1
                                    

    W miłej atmosferze dojechaliśmy do szkoły. Musnęłam jego policzek i wyszłam z auta. Wiele osób patrząc na to z boku, pomyślało by, że to nie może być tylko przyjaźń. Ale tak nie było.  Łączyła nas secjalna więź. Nie był on tylko moim przyjacielem, ale także bratnią duszą. Świetnie się rozumieliśmy. Może nie znałam go długo, ale już wszystko o nim wiedziałam. Tak samo działało to w drugą stronę. Dzisiejszego wieczoru mamy się u niego spotkać. Mniejsza z tym.

Lekcje mijały w bardzo powolnym tempie. Już po pierwszej miałam problemy, by nie usnąć. Jedynym moim ratunkiem była Alison, która co jakiś czas mnie szturchała.
    Nareszcie została tylko jedna lekcja. Co gorsza miałam mieć na niej test, na którym mi bardzo zależało, więc pierwszą rzeczą jaką zrobiłam było otworzenie książki i powtarzanie. Miałam dość czasu, aby doczytać notatki, ale życie nie jest takie łaskawe. Mój podręcznik został wyrwany mi z rąk. Sprawcą oczywiście był nie kto inny jak Issac. Och, jak ja go szczerze nienawidziłam.
- Co tam malutka? Czyżby pani coś zgubiła?- powiedział chowając moją książkę za plecy. Nie rozumiałam dlaczego się tak do mnie przyczepił. Pewnie potrzebował następnej zabawki dla przyjemności. Może i nie jestem w tej szkole bardzo długo, ale już dużo nasłuchałam się o nim plotek. Nie bawił się on w dziewczyny. Zazwyczaj kończyło się tak, że dawał im nadzieję, a później je porzucał. W środku się we mnie gotowało. Bez wahania wylałam na niego całą zawartość butelki, którą trzymałam w ręku. Na mojej twarzy pojawił się chytry uśmieszek. Widziałam w jego oczach tą wściekłość. Nie powiem, że nie dawało mi to satysfakcji. Ku mojemu zdziwieniu podał mi książkę i szepnął:
-Jeszcze się odwdzięczę.- Nie zdążyłam nic powiedzieć, bo jego już nie było na korytarzu. Dopiero zauważyłam, że wokół nas zebrała się kupka uczniów. Zadzwonił dzwonek i weszliśmy do klasy, jednak on już w szkole się nie pojawił.

Story you'll loveOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz