33. Spotkanie dawnych znajomych.

259 11 3
                                    

ROSALINE

– Za dziesięć minut wychodzimy, więc widzę cię ubraną i umalowaną. – oświadczyła Ruby, pojawiając się w moim pokoju na dwie sekundy, po czym zniknęła, a ja westchnęłam, wstając z łóżka.

Od wczoraj, kiedy brunetka powiedziała, że idziemy po testy ciążowe, nie daje mi spokoju. Co chwilę powtarza, że nie mogę się wycofać, a jeżeli to zrobię to mnie otłucze na kwaśne jabłko. A, jak jej powiedziałam, dlaczego ona nie może iść sama po ten cholerny test dla mnie, to odpowiedziała "jestem w piątym miesiącu ciąży, jakby to wyglądało gdyby ciężarna okupywała test ciążowy?" Tak, wiec, nie ma odwrotu i muszę iść do apteki, na szczęście dziewczyna idzie razem ze mną. Będę miała małe wsparcie. Choć to będzie drugi raz, gdy kupuje test ciążowy to nadal jest ten stres. W ogóle ja nie mam pojęcia jeśli się okaże, że będę w ciąży, przecież Harry'emu na pewno się nie marzy mieć teraz dziecko, nigdy mu się nie marzyło. Nadal pamiętam jak mówił te sarkastyczne słowa kilka lat temu "bo dzieci to jest to o czym marzę". To, że zaakceptował, że mam córkę nie znaczy, że będzie się teraz opiekował swoim dzieckiem. Właśnie, swoim, Olivia nie jest córka Stylesa, a te, jeżeli się okażę, że będą dwie kreski, tak.

– Gotowa? – wzdrygnęłam się na głos Ruby, stojąc przy szafie ze spodniami w ręku.

Odwróciłam je się w jej stronę.

– Jeszcze chwila. – mruknęłam, a w oczach poczułam zbierające się łzy.

– Ej, Rosie. – dziewczyna od razu podeszła do mnie i mnie przytuliła, uważając na swój duży brzuch. – Nie pamiętasz co mi mówiłaś, gdy się okazało, że ja jestem w ciąży? Bez względu co się stanie, będę przy tobie.

– Ale Ruby...ty z Ryan'em masz inną sytuacje. On cię kocha, a...

– A Harry ciebie. Proszę cię, to widać. – powiedziała spokojnie, pocierając uspokajająco moje ramie. – A teraz dawaj,  szykuj się. – powiedziała, rzucając mi na łóżko jakiś kremowy sweter. Kiedy zobaczyła, że nadal niewzruszona stoję i nie zamierzam zrobić żadnego ruchu, dodała: – Będzie dobrze, skarbie.

I choć chciałam jej jak najbardziej wierzyć, w rzeczywistości nie umiałam.

***   

– Poproszę test ciążowy. – wydusiłam, choć nie było to łatwe. Nie wiem czego tak się naprawdę bałam, bo przecież mam dwadzieścia trzy lata i jedno siedmioletnie dziecko, wiec kupienie testu ciążowego nie powinno być dla mnie takie trudne, jednak najwidoczniej się myliłam. Cóż, gdyby miała rodzinę - męża, jedno dziecko i te zapewnienie, że jestem kochana zapewnię nie stresowała bym się tak jak teraz, bo wiedziałam, że moja rodzina będzie się z tego cieszyć, jednak teraz nie mam takiego zapewnienia, jest tylko Harry i ja z Olivia. Nie jesteśmy razem i nie mogę być pewna, czy Styles byłby szczęśliwy gdyby się dowiedział, że jestem z nim w ciąży.

– Jeden? – pani za lada uniosła czoło, a ja odpowiedziałam, że wezmę jednak z pięć, po czym zapłaciłam odpowiednią sumę i biorąc reklamówkę z testami, wyszłam jak najszybciej na zewnątrz, gdzie czekała na mnie Ruby.

– I jak? Kupiłaś, prawda? – spojrzała na mnie, a ja nie mogąc nic powiedzieć, jedynie kiwnęłam głową.

Dziewczyna nic nie mówiła przez całą drogę do naszego domu, dobrze wiedziała, że to było dla mnie trudne. W sumie, jeszcze kilka miesięcy temu była w tej samej sytuacji, więc po części mnie rozumie. Przez cała drogę myślałam, jak to będzie, gdy okaże się, że będę w ciąży.  Przecież ja nawet nie mam stałej pracy, do której chodzę tylko trzy razy w tygodniu, nie mam odpowiedniego mieszkania, w którym bym mogła dobrze wychować dziecko, nie jestem też jakoś super bogata, by pokupywać wszystko dla maluszka. I najważniejsze - czy bym powiedziała o tym Harry'emu?

Nowy: Tajemnica 2 || h.s (second book) ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz