Leżysz z Leo i oglądacie jakiś tandetny horror,który w ogóle nie jest straszny. Widzisz,że Leo się podoba,więc się nie odzywasz. Kiedy nareszcie po dwóch godzinach film się skończył byliście już trochę zmęczeni. Rozłożyłaś więc koc na ziemi i się na nim położyłaś
TY: Dobranoc - powiedziałaś,po czym zamknęłaś oczy
LEO: Ty chyba sobie żartujesz. Pff
TY: Co?
LEO: Śpisz ze mną na łóżku.
TY: Nie? Znamy się dopiero od trzech dni - zaśmiałaś się ze kpiną
LEO: No i co z tego? Bardzo cię lubię
TY: No ja też cię bardzo lubię,ale jednak trzy dni to mało - nadal się trzymałaś swojego zdania
LEO: Jeju,no to ty na łóżko,a ja na ziemię. Nie pozwolę ci spać na twardej ziemi
TY: Wiesz co? Może po prostu wrócę do domu - zaśmiałaś się
LEO: Nie możemy razem? Wtedy nie będziemy się sprzeczać
TY: Nie Leo!
LEO: No dobrze jejku - wywrócił oczami
TY: Nie rób tak,bo zostanie ci tak - powiedziałaś zwycięsko
LEO: Nawet mnie nie denerwuj
TY: Jesteś teraz na mnie zły ? - zapytałaś
LEO: Tak,jestem - powiedział oburzony
TY: Okej,to skoro jesteś na mnie zły,a ja jestem u ciebie w domu to lepiej pójdę do siebie - wstałaś mówiąc to
LEO: Nie! Proszę tylko nie idź! - natychmiast wstał za tobą
Kiedy się odwróciłaś byliście bardzo blisko siebie. Niebezpiecznie blisko. BARDZO BARDZO BLISKO. Tak,że prawie się dotykaliście nosami. Serce zaczęło ci bić szybciej i oddech przyspieszył. Przełknęłaś głośno ślinę. Słyszał to i wiedział,że jesteś zakłopotana,jednak po mimo to i tak się nie odsunął. Wręcz przeciwnie. Przysuwał się jeszcze bardziej. W pewnym momencie wasze usta się złączyły. Było wam bardzo dobrze tak. Kiedy skończyło wam się powietrze, oddaliliście twarze od siebie. Popatrzyliście się na siebie. Była cisza. Jak już mówiłam nikogo prócz was w domu nie było. Byłaś tam tylko ty i on. W pewnym momencie wybiegłaś z pokoju. Znacie się tylko trzy dni i już się całujecie? No sory,ale też uważam że dobrze postąpiłaś wychodząc z pokoju,jednak ten pocałunek? Trochę za szybko moim skromnym zdaniem.
LEO: {twoje.imię}! Czekaj! - krzyknął
Nie odpowiedziałaś biegłaś dalej. Dom miał na wymiary taki jak wszyscy z waszej dzielnicy,jednak po mimo to wydawał się bardzo duży. Nie wiedziałaś gdzie jesteś bo nie znasz jego domu.
LEO: Przepraszam! Ja nie chciałem! To tak samo wyszło! - biegł za tobą
--------