W końcu postanowiłaś się zatrzymać. Oparłaś się przy ścianie i powoli z niej zjechałaś na dół. Co ja zrobiłam.. - pomyślałaś.
W pewnym momencie do pokoju wbiegł Leo
LEO: Tak cię przepraszam!
TY: Leo,to za szybko..
LEO: No wiem,nie mam pojęcia co we mnie wstąpiło. Poniosło mnie bardzo,przepraszam
TY: Znamy się trzy dni,całujemy się. Do czego by jeszcze doszło? - zezłościłaś się
LEO: No przepraszam! Z resztą ty przecież też nie zaprzeczałaś na początku - powiedział,przy czym jeszcze bardziej cię zdenerwował
TY: Tak! dobry pomysł! Zwal wszystko na mnie!
LEO: Co mam zwalić niby? Pocałowaliśmy się i tyle,czasu nie cofniesz - powiedział.
TY: To nie ma sensu. Wracam do domu. - powiedziałaś po czym wstałaś i wyszłaś z pokoju kierując się do pomieszczenia Leo.
LEO: Do domu? - zapytał ze kpiną
TY: Tak! - krzyknęłaś i zaczęłaś zbierać swoje rzeczy i szybko wkładać do torby
LEO: I co powiesz mamie jak się zapyta dlaczego już wróciłaś
TY: Gówno cię to obchodzi - skierowałaś do niego,po czym od razu wybiegłaś z domu.
Szybko zamknęłaś drzwi za sobą na dwa spusty. Zaczęłaś płakać. Do czego by tam doszło jeszcze..
Twoja mama ciebie usłyszała i natychmiast przybiegła
MAMA: Kochanie! co się stało ? - zapytała przerażona i wytarła ci łzy z twarzy
TY: Nie chce o tym mówić
MAMA: Pomogę ci,powiedź mi proszę! - naciskała
TY: Mamo daj mi spokój proszę cię! - pobiegłaś na górę do swojego pokoju i zamknęłaś drzwi na klucz,chciałaś teraz być sama i porozmawiać ze swoimi myślami.
Usiadłaś na swój parapet,na którym masz rozłożony ciepły,miękki, szary kocyk. Niestety skierowany on jest na dom Devries'ów. Leo ma okno w swoim pokoju na przeciwko twojego. Super. Może w każdej chwili się na ciebie spojrzeć. Nie jesteś z tego powodu zbytnio zadowolona. Wręcz przeciwnie. TO DLA CIEBIE KOSZMAR! Nie patrzyłaś się jednak na jego okno,tylko na ulicę. Była pusta jak twoja myśl do Leo. Nie wiesz co teraz o nim myśleć. Twoje myśli się kłóciły ze sobą. Postanowiłaś się położyć spać. Wzięłaś szybki prysznic,aby się odprężyć choć trochę. Następnie po udanym prysznicu wskoczyłaś pod kordłe i.. NIE USNĘŁAŚ. Nie spałaś do godziny 4:00. Nie dałaś rady usnąć.
Nie wiedziałaś co miałaś zrobić,aby nareszcie zasnąć. Jest już ranek, a ty nie spałaś. Postanowiłaś wziąć książkę i trochę poczytać. Usiadłaś na parapecie. Popatrzyłaś się na ulicę. Rano wyglądało to cudownie,kiedy słońce dopiero się witało z dzisiejszym dniem. Popatrzyłaś się jeszcze na pokój Devries'a. Przypomniałaś sobie o wczorajszym zajściu i od razu zaczęłaś czytać,aby o tym nie pamiętać.
Nagle zwaliłaś głośnik robiąc przy tym głośny huk. Twoja mama od razu weszła do pokoju.
MAMA: Co się stało? nie śpisz już? - powiedziała zaspana,ponieważ wybudziłam ją ze snu.
TY: Nie dałam rady usnąć
MAMA: Nie spałaś?! - zdziwiła się
TY: nie spałam..
MAMA: Kochanie co się dzieje?
TY: Nie chce o tym mówić na prawdę
MAMA: Ale prędzej czy później będziesz musiała to powiedzieć.
TY: No dobra.. Tylko obiecaj,że nie będziesz na mnie zła jak to powiem..
MAMA: Obiecuję. Słucham - usiadła na łóżko i się na ciebie popatrzyła
TY: A więc.. Leo mnie pocałował.. - powiedziałaś wypuszczając powietrze
MAMA: Słucham?! Znacie się cztery dni! - natychmiast wstała z łóżka
TY: No wiem,dlatego wróciłam od razu do domu.
MAMA: Kochanie.. - przytuliła cię. - wiesz co,może spróbuj zasnąć
TY: Nie... - nagle była cisza i zaczęłaś płakać
MAMA: Co się stało?! - powiedziała przerażona
TY: Tata.. - zaczęłaś szlochać w jej ramieniu
MAMA: Kochanie,spokojnie. On jeszcze przecież do nas wróci
TY: Kiedy - popatrzyłaś się na nią z nadzieją,że to już nie długo
MAMA: Za parę lat
Znów zaczęłaś płakać
MAMA: Kochanie,idź spać. Jesteś zmęczona.
TY: Dobrze,spróbuję..
Twoja mama pocałowała cię czule w czoło i wyszła z pokoju.
Położyłaś się na łóżko i po paru minutach zasnęłaś.
=================