DAWID: Hm.. co powiesz na to,żebyśmy cały dzień spędzili razem,a potem byś zanocowała u mnie jedną nockę? W ramach tych wszyskich lat,których nie mogliśmy spędzić razem. Co ty na to?TY: No nie wiem.. nie będę przeszkadzać ?? - spojrzałaś się na niego z podniesionymi brwiami
DAWID: Noo co ty ! Nawet tak nie mów,weź! - oburzył się
TY: No okej,okej - zaśmiałaś się
DAWID: Noo.. mamy cały dzień i noc. Co zamierzasz robić przez ten czas ??
TY: Yy wiesz.. wieczorem zamierzam spać,a jeśli chodzi o dzień,to.. nie mam pojęcia. Coś się wymyśli
DAWID: Hm.. może zrobimy rzeczy,które robiliśmy kiedyś jak mieszkaliśmy obok siebie ??
TY: okej! Bardzo fajny pomysł
DAWID: to co na przykład?? - zapytał
TY: Hm.. może.. może po prostu usiądziemy obok siebie i się sobie wygadamy ? - bardzo chciałaś powiedzieć komuś wszystko,dosłownie. Dawidowi bardzo ufałaś,ponieważ był i nadal jest twoim najlepszym przyjacielem.
DAWID: Okej! Super pomysł. No to zaczynaj
TY: Dobra to.. - usiadłaś ,,po turecku" jak on na łóżku na przeciw siebie. Popatrzyliście się sobie w oczy i kontynuowałaś swoją wypowiedź - jak tam z twoją dziewczyną?
DAWID: Aa wiesz.. taka blondyneczka. Niebieściutkie jak morze oczka. Nooo bóstwo serio!
TY: wiesz.. z jednym może być problem..
DAWID: o co chodzi?
TY: boo ja nigdy nie byłam nad morzem,więc nie wiem jaki odcień niebieskiego mają jej oczy- zachichotałaś
DAWID: serio? Nigdy nie widziałaś morza? Ja mieszkałem nad nim. Serioooooo muszę ci powiedzieć,że super sprawa
TY: wiesz.. nakręcasz mnie - zaczęliście się śmiać
Po jakimś czasie śmiania nastąpiła cisza. Został jedynie sam uśmiech na waszych twarzach. Popatrzeliście się na siebie. Tak wpatrzeni w siebie zbliżaliście swoje twarze do siebie. Kiedy mieliście dotknąć siebie nawzajem ustami ktoś wszedł gwałtownie do pokoju. Była to pani Iwona.
IWONA: Oo jejku.. nie chciałam wam przeszkadzać,przepraszam. - cofnęła się
Wy zakłopotani popatrzyliście się na siebie.
DAWID: Niee przeszkodziłaś. Nic by się nie stało,prawda [T.I] - popatrzył się na ciebie
TY: taaak! - przytaknęłaś na słowa Dawida
IWONA: eee dobra nie ważne. Chciałam was tylko na obiad zawołać.
TY: ja nie jestem głodna,dziękuje - uroczo się uśmiechnęłaś
IWONA: ale ja nie przyjmuje takiej odpowiedzi. Schodzicie jeść i tyle w temacie. Zapraszam - machnęła ręką na znak,żebyście poszli za nią i wyszła z pokoju.
TY: słuchaj Dawid. Ty masz dziewczynę,a ja .. A ja nie chce nic zaczynać. Okej? Pomiędzy nami nic by nie było. Nic się by nie wydarzyło. - zaczęłaś tłumaczyć
DAWID: Noo okej,ale dlaczego ci tak na tym zależy. To ja mam dziewczynę,więc to ja powinienem się przejmować
TY: No tak,ale wiesz.. po prostu nie chce żeby coś ktoś do mnie miał i tak dalej. Jesteśmy przyjaciółki i niech tak zostanie. Nie mam pojęcia co mnie naszło na tą próbę pocałunku...
DAWID: dobra,spokojnie. Wszystko jest okej. Nie masz się co przejmować
IWONA: No chodźcie,bo obiad na stole stygnie - zaczęła krzyczeć z dołu.
Popatrzyliście się w tym samym czasie na otwarte na oścież drzwi,po czym znowu na siebie i wyszliście z pokoju kierując się w stronę kuchni.