Kiedy rano podeszłaś do lustra i się na siebie spojrzałaś,przeraziłaś się. Tzw. Worki pod oczami zaatakowały twoją biedną,bladą cerę. Przejechałaś dłońmi po niej i głośno westchnęłaś. Kolejny dzień,kolejne rzeczy na głowie,z którymi musisz sobie poradzić. Podeszłaś do okna,spojrzałaś się na ruchliwą ulicę. Dzisiaj sobota,także pewnie ludzie jadą na zakupy.
Podeszłaś do szafy i obmyślałaś w co możesz się dzisiaj ubrać. Zajęło ci to 8 minut,ale jednak wybrałaś.
Pudrowo-różowa bluza crop top lekko podarta na ramieniu i wiązany pod szyją. Granatowe/niebieskie jeansy z dziurami na kolanach oraz buty z jakiegoś sklepu z galerii. Szłaś sobie wtedy i je zobaczyłaś. Spodobały ci się więc je po prostu zakupiłaś.
Następnie skierowałaś się w stronę łazienki. Skorzystałaś z toalety,przemyłaś twarz zimną wodą i związałaś włosy w jakiegoś niedbałego kucyka,po czym założyłaś opaskę aby włosy nie spadały ci na twarz. Zaczęłaś wyjmować kosmetyki z kosmetyczki,a następnie przeszłaś do czynności jaką jest malowanie.
Po 20 minutach skończyłaś swoją ,,pracę" i rozpuściłaś włosy przeczesując je odruchowo palcami. Wzięłaś szczotkę i zrobiłaś to samo.
Gdy skończyłaś wszystko oparłaś się o zlew i spojrzałaś się na swoje odbicie w lustrze. Przeglądałaś się. Zastanawiałaś się co jest z tobą nie tak,że nie wiesz czego chcesz. Podoba ci się Leo i chcesz z nim chodzić,ale znacie się dopiero cztery dni,a to o wiele za mało. Nie ma szans na coś więcej teraz.
No nic..Wyszłaś wypindrzona z łazienki (HAH MUSIAŁAM ~ AUT). Poszłaś od razu na dół przywitać się z mamą.
MAMA: Hej kochanie ! Jak się czujesz - zapytała gdy tylko cię ujrzała w progu drzwi
TY: Dobrze.. dziękuje że pytasz. Od razu ci mówię że zaraz idę się przejść. Nie wiem gdzie jeszcze
MAMA: Sama ? - zapytała po czym wzięła łyk swojej gorącej kawy,najpierw ją dmuchając.
TY: No.. tak. Nie znam tu nikogo prócz Devries'ów
MAMA: Aa no tak.. - spuściła wzrok na najnowszy magazyn leżący na stole
TY: Dobra mamo,ja już jednak wychodzę. Nie wiem kiedy wrócę. Nie czekaj z obiadem. Paa
MAMA: Alee - zrobiła przerwę - śniadanie! - dodała
TY: Nie jestem głodna. Nie ważne. Ja wychodzę. Jak już mówiłam nie wiem kiedy wrócę. Narazie ! - powiedziałaś po czym wyszłaś z domu.
Szłaś tu i tam. W końcu trafiłaś do parku,a dokładniej pod fontanny. Było tam pięknie. Jak w bajce o księżniczce z Ameryki !
W pewnym momencie,gdy sobie chodziłaś w kółko zobaczyłaś go. Szybko podbiegłaś i wskoczyłaś obejmując nogi wokół jego talii.
———
Nooo a kogo zobaczyła to sekret 😘 MOŻECIE ZGADYWAĆ XDD ❤️