-Pamiętasz mnie?-czy go pamiętam?,tak ale wolałbym nie pamiętać,śmieszne jest to że niedawno dowiedziałem się że jest moim kolegą z piaskownicy,a jeszcze śmieszniejszym faktem jest to że nasze matki też były koleżankami z piaskownicy,śmieszne co?\•tsa,muszę popracować nad poczuciem humoru,ale na razie mam nadzieję że wytrzymacie•/podszedł do mnie i chyba chciał przytulić,ale się odsunąłem,ten tylko odkręcając się na pięcie,niespodziewanie mnie do siebie przyciągnął i przytulił-Tak za tobą tęskniłem,martwiłem się twoją bardzo długą nieobecnością,nawet się nie pożegnałeś-powiedział tym swoim,głębokim głosem,po czym podeszła do nas moja matka-Kochani napewno jesteście głodni i zmęczeni,więc może już przestaniemy zwracać na siebie uwagę i wrócimy do domu-powiedziała po czym udaliśmy się do samochodu,którego się nie spodziewałem,piękny samochód terenowy byłem wniebowzięty,moja „niespodzianka"cały czas trzymała mnie za rękę co psuło cały efekt zachwycenia,no ale cóż przeżyję,pobędę przynajmniej dziś miły,no więc ja z nim wiedliśmy do tego pięknego terenowca,a moja matka z resztą do drugiego,samochodem kierował starszy pan a my usiedliśmy z tyłu,miejsca tylne i kierowcy były oddzielone czarną szybą,z czego ON skorzystał,zaraz po zajęciu miejsc zaczął się do mnie dobierać,bo przecież o tym marzyłem po długiej kurewsko męczącej podróży,a więc jak już mówiłem zaczął się do mnie dobierać macanie,łapanie za różne miejsca no i pocałunki,te którym się niestety nie mogłem oprzeć,na początku tylko całował moją szyję,ale potem delikatnie musnął moje usta,to było takie przyjemne,potem pocałunek zaczął się robić namiętniejszy co spowodowało mój jęk,jęk który spowodował uchylenie moich ust,i poczułem jego język w mojej buzi,rozpływałem się.Nasze języki się ze sobą drażniły,walczyły ze sobą o dominację ale to on ją wygrał,włożył rękę pod moją koszulkę i zaczął ją pieścić swoimi chłodnymi,przyjemnymi dłońmi,nagle zabrakło nam powietrza i odsunęliśmy się od siebie a pomiędzy nami powstała cieniutka linka z naszej śliny,no nie kłamiąc to było bardzo przyjemne,pomijając fakt że tym kimś nie był nikt inny niż Minheong,w tym momencie mi to nie przeszkadzało po prostu chciałem poddać się rozkoszy,która się nasiliła kiedy włożył mi rękę w spodnie i już miał nią poruszać,i spadłem z siedzenia bo nie byłem przypięty,no ale nic nie trwa wiecznie racja,ta samochód się gwałtownie zatrzymał-Jesteśmy na miejscu-oznajmił staruszek,ogarnęliśmy się po czym wyszliśmy na zewnątrz,i co ujrzałem? A wielki dom,willa z basenem i pięknym ogrodem,wszystko otoczone ogrodzeniem a przy każdym wejściu ochroniarze-I jak kochany synku podoba się?
-Czy mi się podoba,pewnie że tak ale wiesz co zastanawia mnie jak?
-No wiesz po tym jak wyjechałam od razu zaczęłam ciężko pracować,dostawałam awans za awansem i wzniosłam się na posadę dyrektorki ale spokojnie nie mieszkam tu sama...
-Masz kogoś?
-Nie no co ty,mieszkam tu zMinheongiem i jego ojcem,to ten sam mężczyzna który nam pomagał jak twój ojciec...
-Tsa,to wejdziemy do środka w końcu niedawno co wróciłem i poszedłbym spać
-No tak wejdźmy-po tych słowach udaliśmy się do domu,tak jak myślałem jest tak samo pięknie jak na zewnątrz,duża otwarta przestrzeń,kuchnio-salon,biało złota jadalnia,długie na serio długieee schody wiodące na drugie piętro,na które od razu się udałem a zaraz za mną Minheong i mama,zaprowadzili mnie do mojego pokoju-Chłopcy wychodzę z twoim ojcem,musimy załatwić parę spraw wrócimy za godzinę -powiedziała po czym sobie poszła,-A więc księżniczko jak było w Anglii?
-Nie nazywaj mnie tak
-No co już ci się nie podoba? Wcześniej ci to nie przeszkadzało
-Człowieku jesteśmy dorośli i oboje wiemy że chłopcy cię nie interesują,są tylko twoimi zabawkami .
-Jesteśmy dorośli dlatego powinieneś już wiedzieć że ty nie jesteś tylko moją zabawką,ale zabawką pierwszego lepszego który cię złapie za dupę
-Jak mogłeś doskonale wiesz że tak nie...
-Że tak jest wiem,myślisz że nie wiem co robiłeś przez te trzy lata?
-Nie muszę ci niczego wyjaśniać,to moje życie i moje sprawy,więc chuj ci do tego-powiedziałem czego natychmiast pożałowałem,starszy podszedł do mnie i złapał za włosy,po czym popchnął na ścianę i zaczął rozbierać,to było ohydne,miałem już tego dosyć na początku taki milutki,grzeczny,dobrze wychowany a potem ni z tąd ni z owąd,jeb i już zamienia się w zimnego sukinsyna,w sumie nie zdziwiło mnie to,gdy nagły ból głowy wywołany uderzeniem o ścianę wyrwał mnie z zamyśleń,bolało jak cholera delikatnie syknąłem na co ten się tylko uśmiechnął-Pieprzony sadysta-wysyczałem przez zęby,co ten usłyszał i ściągną ostatnią rzecz która na mnie była,po czym rozpiął swój pasek i wszedł we mnie,gwałtownie i boleśnie,znowu ból,poruszał się coraz mocniej i szybciej,chciałem krzyczeć ale złączył nasze usta w pocałunku,piekielnym pocałunku miałem jego dość,w momencie kiedy jego członek uderzył o moją prostatę,spuścił się we mnie po czym złapał mnie za szyję-Jeśli piśniesz o tym komukolwiek to inaczej cię urządzę,dziwko-powiedział po czym rzucił mnie na podłogę i pluną,założył spodnie,przeszył wzrokiem obrzydzenia i satysfakcji,gdy drzwi się zatrzasnęły,zostałem sam na środku pokoju,no ale spokojnie to nie pierwsza taka sytuacja wiele się działo przez te trzy lata,opowiem wam o tym później jeśli będziecie chcieli,podniosłem się,pozbierałem ciuchy,wrzuciłem do kosza na pranie i wziąłem zimny i długi prysznic,wyszedłem po czystą piżamę,przebrałem się i położyłem do łóżka,poprzeglądałem jeszcze internet i poszedłem spać.Rano obudził mnie mój budzik,spojrzałem na zegarek i tylko jęknąłem z niezadowolenia i bólu po wczorajszym zdarzeniu,ale to nic wstałem z łóżka i zszedłem na dół po schodach,do rozpoczęcia szkoły miałem jeszcze 2 tygodnie czyli razem z tym idą:gigantyczne zakupy,mnóstwo czasu na ponowne zaklimatyzowanie się,no i wisienka na torcie spotkanie się z dawnymi znajomymi...ahhh no nie mogę się doczekać,przez moje zamyślenie potknąłem się i poleciałem na kogoś,tym kimś nie był nikt inny niż ojciec Minheonga-Dzień dobry
,przepraszam za poranne stratowanie po prostu zamyśliłem się...
-Nic nie szkodzi ty pewnie jesteś,Jeongdan dużo o tobie słyszałem,rzecz jasna samego dobrego,podobno przez trzy lata uczęszczałeś do angielskiej szkoły.
-Tak proszę pana,chodziłem tam razem z resztą mojego rodzeństwa
-O a ile ty tego rodzeństwa masz chłopcze?
-Jest nas wszystkich sześcioro,proszę pana
-Sześcioro powiadasz spora sumka,a jak tam mieszkało ci się z ojcem?
-Było bardzo fajnie,a dlaczego pan pyta?
-A tak po prostu nie było cię 3 lata nie dzwoniłeś i nie pisałeś do swojej matki,dlatego się pytam
-Ah no tak nie miałem z nią kontaktu,nie chciałem jej przeszkadzać w pracy...-powiedziałem,na co ten tylko spojrzał na mnie ze zrozumieniem,po czym usłyszeliśmy że ktoś schodzi po schodach,to była moja matka,uśmiechnięta,ubrana w marynarkę i ołówkową sukienkę,włosy miała splecione w warkocz który sięgał jej do pośladków,wyglądała na szczęśliwszą niż wtedy przed naszym wyjazdem-O dawno już nie śpicie?
-Nie ja dopiero co wstałem
-Ja także-powiedział mężczyzna
-A jedliście już?
-Jeszcze nie
-To może zjemy na mieście?
-Pewnie-odpowiedziałem po czym,ja i ojciec Minheonga poszliśmy się umyć i przebrać.Schodząc na dół,myślałem nad wczorajszą akcją nie mogłem o tym zapomnieć,czy naprawdę go aż tak bardzo zdenerwowałem? Nie wiem czy na to wszystko,jest jakieś logiczne wyjaśnienie,poszliśmy we trójkę do samochodu,gdy już wsiedliśmy moja matka zapytała-A Minheong z nami nie jedzie?
-Nie wiem może jeszcze śpi,Jeongdan poszedłbyś sprawdzić i zapytać się czy jedzie z nami?
-Pewnie-kurwa a już dzień się tak dobrze zapowiadał,no ale nic wysiadłem z tego samochodu i pozapieprzałem do domu,wchodziłem po schodach i zapomniałem zapytać gdzie jest jego pokój,i zaczyna się zabawa w detektywa sprawdziłem po kolei 4 pomieszczenia i żadne z nich nie było jego pokojem,zostało mi już tylko jedno pomieszczenie,delikatnie zapukałem,nie słyszałem odpowiedzi więc wbiłem do pokoju na chama,i co zauważyłem? Tego pieprzonego lenia który sobie w najlepsze śpi,no ale co ja się przejmę i delikatnie go obudzę nie,przecież nie wiem co to delikatność bo jestem dziwką która na lewo i prawo daje dupy i zwaliłem go z łóżka,tsa to zdecydowanie nie było przemyślane no ale nic,on się podniósł widać że wkurwiony a ja dalej-Jedziemy coś zjeść na mieście,jak chcesz jechać z nami to rusz dupę i chodź-czekałem na jego odpowiedź,ale jedyne co było mi dane to dostać w mordę
-Pojebało cię do końca?!?
-Trzeba było mnie nie budzić,już ci od dupy odeszło? Jak chcesz to zaraz będzie powtórka z rozrywki tylko teraz nie będę się hamował
-Kurwa następnym razem zdychaj z głodu,ja będę sobie wpierdalał przepyszne śniadanko a ty będziesz umierał z głodu,nara-po tych słowach po prostu wyszedłem,policzek pulsował z bólu,cholera następnym razem nawet nie zapytam,tylko sam się nawpierdalam i choćbym miał paść to go nie spytam czy też chce,nope,nie myśląc już dłużej wszedłem do samochodu-I co nie jedzie z nami?
-Nie powiedział że najwyżej zje coś w domu
-A no ok,a co ci się stało w policzek?
-E tam nic takiego uderzyłem się przez przypadek drzwiami,możemy już jechać?
-Już się robi-powiedział mężczyzna po czym pojechaliśmy,nie było nas w domu dobre 5 godzin,ponieważ musieliśmy nakupić jakże „przydatnych" mi rzeczy do szkoły,wyjechaliśmy o 10 a wracamy po 15 no rozumiem,zakupy itd.no ale kurde pięć godzin ciągłego zapieprzania po sklepach,w poszukiwaniu ciuchów,zeszytów i innych przyborów szkolnych,moja matka chyba zapomniała że nie mam 12 lat tylko 18,no ale co nie powiem jej tego bo to nie jej wina że wyjechała do pracy,żeby móc zarobić na nas,więc przez całe 5 godzin chodziłem za nią i jej pomagałem,po wszystkim pojechaliśmy do domu z zapchanym samochodem pod sam sufit,no ale co jak trzeba to trzeba,poszliśmy do domu a rzeczy wnieśli ochroniarze,chłopy jak dęby wniosły rzeczy do mojego pokoju,tylko grzecznie podziękowałem i zabrałem się za rozpakowywanie tego wszystkiego,cholera no i kolejne 3 godziny poszły się jebać,ale przynajmniej mogę już iść spać ze świadomością że wszystko mam pokupywane i nie muszę się tym przejmować,siedziałem sobie spokojnie na łóżku gdy do mojego pokoju,wbił białowłosy chłopak,którego już skądś kojarzyłem-Miło cię znów widzieć...\•Hello,to znowu ja przychodzę z nowym rozdziałem,rozpisałam się troszkę bo aż 1781 słów,ale nie zawracając wam już więcej głowy jak zawsze dziękuję za czytanie mam nadzieję że się podobało i mam takie jedno pytanko czy chcecie następny rozdział z perspektywy kogoś innego,albo wy macie jakieś pytania to śmiało pytajcie,czy do bohaterów czy do mnie pytajcie a teraz już nie zawracając głowy bye bye Miłego dnia życzę/dobrej nocy•/
![](https://img.wattpad.com/cover/136367455-288-k773667.jpg)
CZYTASZ
Pokochaj siebie
Novela JuvenilLekcja mijała spokojnie,aż w pewnym momencie do klasy wszedł chłopak z czarną czupryną...