„To była obrona własna..."

29 1 0
                                    

-Miło mi cię znów widzieć...-powiedział białowłosy ,którego napewno gdzieś już przynajmniej widziałem.
-Znów? Czyli już się skądś znamy?
-No tak nie pamiętasz mnie? To ja ten któremu uratowałeś dupę w szkole pamiętasz?
-Czyżby aniołek Hyunbin? Czy to na pewno ty?
-No tak a co nie wyglądam na dawnego mnie?
-Nie wiem,znaczy no wow-no w tym momencie troszkę mnie zatkało,wydoroślał nie spodziewałem się tego,jest wyższy,lepiej zbudowany i wyprzystojniał jak cholera,wpatrywałem się w niego jak w obrazek,chyba za bardzo bo w pewnym momencie spotkałem się z jego wzrokiem,tymi pięknymi oczami które pomimo lat w ogóle się nie zmieniły,wciąż były tak samo piękne jasno niebieskie pod światło prawie białe,gęste rzęsy które je opatulały tworzyły ideał
-Przepraszam,że zapytam ale czy może mam coś na twarzy?
-Nie po prostu stęskniłem się za twoim pięknem...Znaczy nie,nic nie masz na twarzy przepraszam
-Aww to słodkie dziękuję ja też się za tobą strasznie stęskniłem i byłem ci wierny przez te trzy lata przyrzekam-powiedział słodko kładąc rękę na swojej klatce, po czym podszedł i spojrzał mi w oczy,skupiliśmy się w tamtym momencie tylko na sobie,po czym złączyliśmy nasze usta w pocałunku,delikatnym i przyjemnym,tsa delikatnie i przyjemnie dopóki Minheong nie wparował do pomieszczenia,oddałbym wszystko żeby móc oglądać tą jego minę cały czas,te zdezorientowanie po prostu bezcenne,no ale jak się ocknął przecież nie byłby sobą gdyby nie podszedł do nas i nie rozdzielił,no i co musiał pokazać co potrafi i przywalił mi w mordę-Co ty sobie myślisz dziwko że najpierw mi  zamącisz w głowie a potem mojemu młodszemu bratu!?!? Nie w tym życiu...-powiedział po czym podszedł do mojego aniołka i zaczął udawać jak to on go bardzo kocha,a ja dalej stałem jak wryty i próbowałem obczaić co się w tamtym momencie odjebało,czyli ta dwójka jest rodzeństwem? Ale przecież bratem Hyunbina jest ten anioł który mi otworzył drzwi kiedy pierwszy raz się spotkaliśmy,chociaż jakby tak pomyśleć to Minheong też tam był...chociaż w sumie wyjebane  po co mam sobie tym dupę zawracać ważniejsza w tym momencie jest moja twarz a raczej policzek który z każdym momentem coraz bardziej pulsował i czerwieniał,o nie tego mu tak łatwo nie odpuszczę,rzuciłem się na niego odrywając przy tym od niego mojego aniołka i najpierw przywaliłem mu z sierpowego,po czym w mordę,upadł na ziemię i moją już pewną wygraną zakwitowałem kopnięciem go w brzuch,spojrzałem na Hyunbina i ujrzałem jego przerażoną minę a zaraz po niej spływające po policzkach łzy,zjebałem mam nadzieję że to są łzy szczęścia a nie rozpaczy...
-Hyunbin ja tylko...
-Ty tylko co?
-To była obrona własna...
-Obrona własna?!?! Człowieku prawie zabiłeś mi brata!!-wykrzyczał po czym podbiegł do Minheonga który w tym momencie pluł krwią i zwijał się z bólu,może faktycznie za mocno zareagowałem ale wybuchłem,po prostu nie panuję nad swoimi emocjami,czasami czuje się jakbym nie był sobą.Wiem powinienem to leczyć itd...Próbowałem ok? Jebać moje samopoczucie,zjebałem po całości
\•czyli nic nowego^~^•/tylko tym razem może mi nie wybaczyć...Nie to że jeszcze były takie sytuacje ale...Dobra nie ważne po prostu podszedłem do nich żeby przeprosić,po czym udałem się, albo lepiej ujmując wyjebałem prosto przed siebie,przy okazji upadając przez pień drzewa który bóg wie skąd pojawił się prosto pod moimi nogami,kurwa mać...
-Nie przeklinaj gówniarzu-powiedział ten piękny głos który rozpoznałbym z kilometra,spojrzałem w górę i zobaczyłem...miętowe włosy?!? Pozmieniał się,nie nosił soczewek tylko okulary dzięki czemu było widać jego piękne białe oczy,oprócz tego był wyższy,ale jego głos się nie zmienił,ten sam spokojny niski głos w który mógłbym wsłuchiwać się godzinami
-Ejj na co się tak gapisz,mam coś na twarzy? A może oślepiła cię moja przystojna twarz ?-wymruczał po czym przysunął się do mnie tak że nie mogłem złapać oddechu przez jego perfumy o zapachu moich ulubionych owoców mango,nie wytrzymałem musiałem spróbować jego pięknych pełnych i pewnie słodkich ust,musnąłem je delikatnie i spojrzałem prosto w jego piękne oczy,i to była ostatnia rzecz którą zrobiłem przed pocałunkiem który momentalnie oddałem to było takie przyjemne,jego usta na moich ale tak znowu popełniłem ten sam błąd na serio jestem dziwką.

\•Hejo kochani dawno nie pisałam ale tak jakoś nie miałam weny,przepraszam obiecuję poprawę heh więc tak mam nadzieję że rozdział się podobał i życzę miłego dnia/spokojnej nocy xoxo•/

Pokochaj siebie Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz