- Części Nath-Chan~~
- C-C-CO TY TU ROBISZ?! P-PRZECIEŻ CIĘ ZABIŁEM!! JAKIM CUDEM ŻYJESZ!? - Dlaczego się ona żyje?! Ona miała umieć! ;-; to nie fair..
- Powiedzmy, że zostałam uratowana! A teraz Nath-chan~~ czas do szkoły!
- Nigdzie nie idę... Źle się czuję... - zamknąłem jej drzwi przed nosem i wrzuciłem do mojego, poprzedniego zajęcia.+Time Spike+
Zadzwonił do mnie telefon. A kto to był... OCZYWIŚCIE TOM! Dzwoni do mnie od jakiś 30 min... Może odbiorę...
- Halo?
- NATH! PRZYJDŹ TU SZYBKO! WIESZ GDZIE... SZULYBKO! SPRAWA KRYZYSOWA
- No spoko zaraz tam będę...- Rozłączyłem sie, ubrałem buty i wyszedłem z domu. Po jakiś sześciu minutach byłem na miejscu.-NATH! POMÓŻ! FRINSIS'OWI ODBIJA! A ta ważniejsza rzeczy, to zgubiliśmy Mark'a...
- Jak? Jak się pytam... Jak...
-No normalnie, nie możemy się do niego dodzwonić... ma wyłączony telefon... Nie uważasz, że ostatnio jakoś, dziwne się zachowywał? I po twojej przemianie też go nigdzie nie widzieliśmy... - Kiedy Tom to powiedział, miałem metalik w głowie.
- A wiesz co jest dziwnejsze?
- Nie. A co?
-To, że Diana dzisiaj rano do mnie przyszła...
- ONA ŻYJE!? JAK, PRZECIEŻ WIDZIAŁEM JAK JĄ ZABIŁEM... o kurwa...
- Hm? O co chodzi? - o co mu do cholerki chodzi?
- Mark wtedy zniknął... Jak wróciliśmy tam to jej nie było... Czy to możliwe, że Mark... On nas zdradził... Znaczy ciebie...
- Tom... O czym ty mówisz? Fakt Mark bardzo nie lubi, widoku umierających osób... Dlatego jest tym bardziej asekuracyjnym... Ale żeby... zdradzić...
- No ale Nath, spójrz na to z tej strony. On był w niej zakochany... Więc to jest bardzo prawdopodobne.
- NATH! CHODŹ TU KOCHANIE TY MOJE! JAK JA SIĘ STĘSKNIŁEM! - w tym momencie, wskoczył na mnie i przy okazji, wywalając mnie na zimną, brudną podłogę.
- Fransis... What are u doing...
- Ja? Ja się tylko przytulam...
- ... Tom możesz mi pom... - Tom znikł niczym słoiczek nutteli kiedy ja go dostanę... Tak wiem nie śmiesznie...- No jasne... TEŻ CI NIE BĘDĘ POMAGAĆ TOM!
- Naaaattttthhhhh... - spojrzałem na przylepke po czym on mnie pocałował. Oczywiście oddałem u to siarczystym policzkiem.
- OGARNIJ SIE CWELU!!!
- Ej Nath dlaczego mnie uderzyłeś? - Widoczne już sie uspokoił, już nie jest tym stukniętym...
- BO MNIE POCAŁOWAŁEŚ!?
- Seriooo?
-Nie kurwa naniby... JASNE, ŻE SERIO!!! TY ŁYSA PAŁO!!
- ... Ale moja pała nie jest łysa ( tu miał być lenny ale obecne jest na wakacjach )
- ... Jesteś pojebany... - zrzuciłem zbędny balast, wstałem i se pokazałem na chatę. Po drodze spotkałem oczywiście Mark'a, który jakby nigdy nic, idzie sobie z DIANĄ na rączkę. - EJ TY! MARK!
- Co... Ktoo.... Oooohh... Nath...
- GDZIEŚ TY BYŁ?! MY DO CIEBIE WYDZWANIAMY "MARTWIMY SIĘ" A TY SOBE JAKBY NIGDY NIC SPACERUJESZ SOBIE Z TĄ SZMATĄ ZA RĄCZKĘ JAK JAKIEŚ ZJEBANE ZAKOCHAŃCE! NIE DZIWY CIE TO, ŻE ONA WOGULE ŻYJE?! BO MNIE BARDZO! I NAWET MOGĘ TĄ SUKĘ ZABIĆ PONOWNIE I MIEĆ PEWNOŚĆ, ŻE ZDECHNIE!! - po tych jakże szczerych słowach, zacząłem się przybliżać do "Diany", a ona się tylko wycofywała.
- NATH! USPOKUJ SIĘ! NIE RÓB JEJ KRZYWDY! BŁAGAM!
_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-
No ten tenteges... Do nexta 💕 XD
Pozdrawiam serdecznie Jezyk05 xd

CZYTASZ
FUCK FAKE FRIENDS [ZAWIESZONE]
VampireMłody chłopak, Nathan Sewindi, po śmierci matki, popadł w depresję. Kilka razy chciał popełnić samobójstwo tnąc się. Po ponad roku zaczepiła go grupka chłopaków. Miejsca w "o Wampiryach" #68 -25.04.2018