- Nath ja...
- Wykrztuś to z siebie idioto...
- Nath ja... ja cię kocham... - Na te słowa bardo się zarumienił. A ja nie spodziewałem się, że jeszcze kiedyś od kogoś usłyszę te słowa.
- Fransis... - Pocałowałem go w czoło, ale to tego musiałem stanąć na plecach, na co on się jeszcze bardziej zarumienił. - Tak nie jestem hetero, ale to nie zmienia faktu, że jestem na ciebie o to zły.
- Nath... Przepraszam... następnym razem cię zapytam..
W końcu poszedłem do mojego domku. Wziąłem kąpiel, odrobiłem lekcję na jutro. Zasnąłem nad nimi... To się często zdarza. Obudziłem się jakieś 15 przed 8. Kurczę, znowu się spóźnię! Szybko się ogarnąłem i snowu bez śniadania pobiegłem do szkoły.
4 minuty przed dzwonkiem byłem już na miejscu szybko zmieniłem książki i popędziłem w stronę mojej klasy. Teraz mamy Matematykę. Jak ja kocham tego belfra. Nic nie zadaje, super tłumaczy i wgl. Zaczęła się lekcja. Oczywiście zaczęła się od obecności, następnie nieprzygotowań, a potem szybie rozwiązanie zadań. Naturalne zrobiłem je najszybciej. Po tej jakże wspaniałej lekcji, udałem się by zmienić znowu książki i przejść się po korytarzu szkolnym. Po drodze wpadłem na Toma.
- Hej Tom. Sorki, że na ciebie wpadłem.
- Hej. Nic mi nie jest. Co teraz macie?
- Hmm... Jeżeli Dobrze pamiętam to teraz powinna być gegra...
- Powiedz, że wszystkie umiesz, masz odrobione zadanie domowe...
- Tak, tak wszystko umiem, mam nie martw się nie dostanę opierdzilku...
- No ja myślę - Po wymienieniu zdań udaliśmy się do swoich klas, gdyż zadzwonił dzwonek. Prędko udałem się do mojej ławki. Mówiłem już, że nienawidzę naszej Babki od Gegry? Tak? TO BEDE TO POWTARZAĆ DO USRANEJ ŚMIERCI!!
Po wszystkich lekcjach zadzwonił do mnie Tom iż, ponieważ, że Mark wyszedł ze szpitala i wszyscy mamy się spotkać tam gdzie zawsze. Odrazu tam poszedłem. Wszyscy byli już na miejscu.
- Część Nath!! - wykrzyczał Fransis
- Hej... - Powiedział tym swoim nudnym tonem głosu Tomek
- Witaj Nathan. - i zawsze obojętny Mark.
- Hej wam... Mark jak się czujesz?
- O wiele lepiej. Dzięki, że pytasz.
Wszyscy sobie tak pogadaliśmy, mi chciało się pić więc poszedłem wcześniej. Szybko znalazłem sobie ofiarę. Był to wiceprezes klubu karate. Wbiłem się w jego szyję tak aby go nie zabić, czyli nie za głęboko. Po wszystkim udałem się do mojej norki.
+ 3 miesiące później +
Już niedługo nie długo ferie. A to oznacza, że czas wybrać studia... SZATANIE DAJ MI SIŁĘ!! Wraz ze wszystkimi chłopakami uznaliśmy, że pójdziemy na te same, a mianowicie na studia programistyczne. Mark zaczął chodzić z Dianą... Okey wytrzymam jej obecność... Ja cóż.... Ja zacząłem chodzić z Fransis'em... ALE SPOKOJNIE AKCAJ DOPIERO SIE ZACZĘŁA! Tom powiedział, że znalazł kilka fałszywych przyjaciół i cóż, mam ich zabić... Bo najbardziej nie nawidze fałszywych przyjaciół...
- Cholera... Gdzie ona jest? - tak ona ta ofiara to dziewczyna. Znalazłem ją. Szybko ją obrzuciłe, aby ją zaatakować, ale cośnie powstrzymało... Nie to nie może być prawda... Te oczy...
- Nath...!?
_-_-_-_-_-_-
Okey sorki, że musieliście czekać ale musze się uczyć by poprawić oceny i wgl... Za błędy przepraszam i zapraszam do Jezyk05 do "FUCK FAKE FRINDS-Mark" czyli perspektywy Mark'a 😂 bay~~ do nexta

CZYTASZ
FUCK FAKE FRIENDS [ZAWIESZONE]
VampirMłody chłopak, Nathan Sewindi, po śmierci matki, popadł w depresję. Kilka razy chciał popełnić samobójstwo tnąc się. Po ponad roku zaczepiła go grupka chłopaków. Miejsca w "o Wampiryach" #68 -25.04.2018