- h-hę!? - podskoczyłem wystraszony ale okazało się że bez powodu - D-Diana!!! ILE RAZY CI MÓWIŁEM ŻEBYŚ PRZESTAŁA MNIE STRASZYĆ?! TO CHORE!! - wydałem się na jedną z moich przyjaciół, których nie mam wielu.
- Już, już Nath-chan~~ przepraszam~~ - dość często mnie tak nazywa... - ehh Nthuś-chan~~? -ocho zaczyna się...
- tak? - starałem się na nią pnie patrzeć i ponownie otworzyłem szawke i zacząłem czegoś szukać. TO NAJLEPSZY SPOSUB JAK ZADA TO PYTANIE!!!
- Dlaczego się nie odezwałeś jak wychodziłeś z domku? Odebrałam bym cię i poszlibyśmy na spacerek taki romantyczny przed szkołą... ALE NIE BO TY NIE ZADZWONIŁEŚ!! JAKI JEST TEGO POWÓD?! ODPOWIADAJ!!
- E-etto..telefon mi padł... - dalej grzebie w szawce. Ona jest stuknięta! Myśli, że jesteśmy razem! To absurd!- poza tym Diana ile razy mam ci mówić żebyś SIĘ NIE DARŁA JAK POJEBANA BO MI BĘBENKI W USZACH PĘKNĄ!!
- ..... No już Nath-chan~~ przepraszam wiem, że masz wrażliwy słuch ~ -zabijcie mnie albo ja sam to zrobię to zadanie dla prawdziwego psychopaty! O czym ja wogule gadam?! bezsens... To jest takie upierdliwe... Tak jak całe moje życie...
+Po lekcjach+
Czekam na Diane jakiąś dobrą godzinę! Ile można!
- Nath-chan~~ już jestem przepraszam, że musiałeś czekać idziemy?~ - Diana przyszła z tymi słowami do mnie od wyjścia ze szkoły miała inne ubrania niż zwykle, ale nie zastanawiało mnie to wkońcu ona już dawno skończyła lekcję.
- No dobrze... - coś czuję, że to będzie bardzo długa droga...
Po jakiś 40 minutach byłem w mieszkaniu. - jestem! - coś mi nie pasowało... Było cicho? Postanowiłem wejść do salonu to co tam zobaczyłem... - MEI?! GOU?! POU?! C-CO TU SIE STAŁO?! DLACZEGO... DLACZEGO JESZCZE WY?! BŁAGAM NIE RUBCIE MI TEGO DZIEWCZYNY!!- chwyciłem lodowatą i całą we krwi dłoń Mei. o-one zostały zabite! Dlaczego one a nie ja!? Mnie nogi zabić! Ale nie je! Co one zrobiły złego?! Kto jest za to odpowiedzialny?! - Niech ja go tylko znajdę to rozpierdole jego parszywy ryj o beton! - zacząłem krzyczeć jak psychopata i płakać jednocześnie... To jest creepy...
+ Następny dzień+
Nie mam już ochoty na życie. Dalej nie wiem kto się dopuścił takiego czynu i zabił moje kochane siostry... Napewno żaden z moich przyjaciół... Dobrze wiedzieli w jakiej jestem... Byłem sytuacji... Idę z tymi myślami korytarzem i nagle zaczepia mnie trójka chłopaków. Nie wiedziałem czego chcieli... Ale napewno niczego dobrego...
-EJ TY JESTEŚ NATHAN?! - wydarł się najstarszy z nich na co mnie staranie zabolały uszy
- T-tak to ja ale proszę się tak nie drzeć bo mam bardzo wrażliwe uszy... A poza tym to o co chodzi...?
- Jak to o co? Mamy pytanie. Co powiesz na to aby się zemścić za zabicie twoje kochanej rodzinki?! Tak wiem kto spowodował wykolejenie się pociągu i kto zabił twoje siostry. To była ta sama osoba... Twój zaufany przyjaciel na którego mogłeś liczyć. On cię zdradził! Zabił ci rodzinę! - nie mogę uwierzyć on wie kto to zrobił... I to jeszcze mój przyjaciel... Tylko kto... Wszystkim uwałem i ufam... Ale po tym co on mi powiedział to nie miałem pewności czy ufać moim przyjaciołom...
- K-kto to zrobił błagam powiedz !! - zacząłem go błagać aby mi to wyjawił w moich oczach było można zauważyć iskrę żądy zemsty
- Nie tak prędko kochany - kochany... KOCHANY NIK NIE MA PRAWA DO MNIE TAK MÓWIĆ CO ON SOBIE MYSLI?! - Jest jeden warunek - super warunek nie mogę się doczekać aż powie mi co to jest... - musisz dołączyć do nas jako członek Szkolnej Mafii. Będziesz mógł się zamącić na wszystkich, którzy cię w życiu skrzywdzili i chcą skrzywdzić. Co ty na to młody? - jego propozycja nie była dla mnie wielkim szokiem więc się przystałem na ten warunek.
- Dobrze dołączę do was. Taras mi powiedzcie kto je zabił...- założyłem ręce i czekałem na odpowiedź. Ten wysoki pociągnął mnie za rękę i zaprowadził do jakiegoś ciemnego pomieszczenia nie widziałem nic ale usłyszałem zamykanie drzwi i kazano mi usiąść więc to wykonałem.
- Dobrze Nathan czas się przedstawić- powiedział to zapalając świece, które były ułożone w koło na sierodki znajdowała się probówka z krwią. Był jeszcze namalowany peryargram na podłodze- Ja jestem Francis jestem tu najstarszych, jestem jeszcze założycielem tej mafii, to jest Tom moja prawa ręka, a ten tam to Mark jest w twoim wieku i też niedawno dołączył. Okey zaremonie czas zacząć! - każdy z nich nadgryzł sobie rękę i Francis zaczął wypowiadać jakieś słowa nie zrozumiałem co ale nagle z probówki na sierodku kręgu wyleciał małe czerwone coś i z impetem weszło mi w serce po czym Francis podszedł do mnie od tyłu i ugryzł mnie w szyję. Bolało nie miłosiernie! Nie wiedziałem, że oni są wampirami! Ale jak? - gotowe witaj w naszej mafii - uśmiechnął się do mnie.
- ... CO TO MIAŁO BYĆ?! J-JESTEŚCIE WAMPIRAMI ?! A TY MNIE URYZŁEŚ W SZYJĘ!! O CHUJ TU CHODZI?!- wydałem się i przez to ugryzłem się w język. Od razu wstałem swoją krew... DA FAK?!- Ja też jestem Wampirem?! Dlaczego?! Ja tylko chciałem wiedzieć kto je zabił!!
- Ehh Wkurzający jesteś... Już ci mówię kto je zabił... Osobą, która je zabiła jest...
_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-
Hejj przepraszam, że w takim momencie xd z góry przepraszam za błędy i do nexta!

CZYTASZ
FUCK FAKE FRIENDS [ZAWIESZONE]
VampirosMłody chłopak, Nathan Sewindi, po śmierci matki, popadł w depresję. Kilka razy chciał popełnić samobójstwo tnąc się. Po ponad roku zaczepiła go grupka chłopaków. Miejsca w "o Wampiryach" #68 -25.04.2018