Hoseok siedział sam w pokoju i zastanawiał się, nad słowami Yoongiego. Bardziej skupił się na tym, że chłopak się boi, niż na tym, że go prawdopodobnie kocha. Chciał mu pomóc. Z natury zawsze chciał dobra dla innych, ale teraz było jakoś inaczej.
Szybko odwrócił wzrok w stronę skrzypiących drzwi, przez które wszedłem.
Podszedłem bliżej chłopaka, który siedział na czarnej pościeli ze zwieszoną głową, a kiedy nie zareagował, usiadłem obok niego na łóżku. Nie patrzyłem w jego stronę, tylko na rękawy swojej bluzy. Cały czas je rozpruwałem, a zwłaszcza, kiedy się stresowałem. Siedzieliśmy tak obydwaj ze zwieszonymi głowami przez kilka dobrych minut.
-Po co przyszedłeś?- Rzucił ozięble młodszy. Szczerze, to zabolało mnie to i posmutniałem.
-Chciałem..- Po zachowaniu bruneta wachałem się, czy powiedzieć to, po co tu przeszedłem, czy zrezygnować.
-Nieważne.- Szybko się zdecydowałem jednak nie mówić.
-Ważne.- Hoseok po mojej smutnej reakcji, całkiem zmienił nastawienie. Teraz powiedział to pogodnym głosem i po tym jak na mnie patrzył, można było zauważyć, że mu zależy.
-No to.. Chciałem przeprosić.- Powiedziałem i znowu szarpałem brutalnie niewinne nitki rękawu.
-Nic się nie stało. Na prawdę się tym nie przejąłem, rozumiem, że mogłem być trochę natrętny i nie mogłeś mnie znieść.- Znowu uśmiechnął się do mnie promiennie, a ja się odrobinę się zdziwiłem. Myślałem, że chłopak zareaguje jakoś inaczej. Nie jestem pewny, jak ale jednak inaczej.
-Nie o to chodzi. Po prostu.. Mam gorszy dzień.
Przeprowadzona przez nas rozmowa była strasznie nieszczera. Hoseoka strasznie zabolały moje słowa, a ja nie miałem gorszego dnia, co najwyżej gorszy tydzień, bo nie chciałem przebywać z Hoseokiem.
-To ja już pójdę.- Powiedziałem i szybko wstałem, przez co trochę zakręciło mi się w głowie i delikatnie się zachwiałem, mimo to, szybko pokierowałem się w stronę drzwi.
-Wszystko okej? Może to przez brak świeżego powietrza? Wiem! Chodźmy razem na spacer.- W głosie młodszego można było usłyszeć zmartwienie.
-No dobrze, chodźmy..- Zgodziłem się, bo nie mogłem znaleźć wymówki, a poza tym było mi szkoda chłopaka, że go tak potraktowałem.
Młodszy zarzucił bluzę i kierował się do wyjścia z domu, cały czas patrząc, czy na pewno za nim idę. Urocze.
Szliśmy już w ciszy, wzdłuż wybrzeża. Ja szedłem bliżej wody. Była bardzo czysta, widziałem małe kamyczki, które były pod nią. Co jakiś czas zauważałem też drobne rybki, kiedy podpływały bliżej brzegu. Fale czasami przesuwały wodę bliżej, więc moczyła moje stopy, czasami posuwała się tak daleko, że nawet dotykała stóp Hobiego. Nie podobało mi się to. W sumie to cały ten spacer mi się nie podobał. Nie rozmawialiśmy, mogliśmy przecież pomilczeć sobie w pokoju. Najlepiej w dwóch różnych pokojach. Nie lubiłem takich niezręcznych ciszy, chociaż niezręczna była chyba tylko dla mnie, ale nie lubiłem też rozmawiać, więc wybór pozostawił młodszemu.
-Powiedz mi o sobie coś więcej.- Przerwał ciszę Hoseok. Nie lubiłem mówić o sobie, przecież czemu kogokolwiek miałoby interesować moje życie. Zestresowałem się trochę, zacząłem znowu szarpać te biedne niteczki. Nie wiedziałem, co mam powiedzieć.
-No, więc.. Mieszkam w Daegu.. Mam dziewiętnaście lat. W wolnym czasie głównie spię albo oglądam seriale.. Kiedyś lubiłem grać na pianinie, ale jakoś przestałem. Ostatnio też rysuję.- Mówiłem bardzo nieśmiało i cicho. Martwiłem się, że wyższy mnie wyśmieje, że jestem nudny, albo powie cokolwiek negatywnego na temat mojej wypowiedzi.
-Nie wychodzisz ze znajomymi?- Hoseok nie powiedział tego wyśmiewczo. Mówił normalnym, nawet nie zdziwionym tonem. Jednak poczułem, że mnie wyśmiewa. Zawsze myślałem, że ludzie mnie wyśmiewają, z każdego możliwego powodu.
-Nie.- Powiedziałem szybko załamanym głosem, nadal cicho. Zaszkliły mi się oczy. Działo się tak zawsze, gdy ktoś mnie obrażał, a w zasadzie myślałem, że ktoś mnie obraża. Co za beksa.
-Coś się stało? Powiedziałem coś nie tak? Płaczesz? Jeju, przepraszam.- Hoseok przepraszał, chociaż nawet nie wiedział dlaczego. Lekko się wystraszył.
Nie reagowałem, tylko przetarłem oczy piąstkami schowanymi z bluzie. Młodszy podszedł bliżej i mnie przytulił.
-Wszystko w porządku.- Powiedział i poklepał mnie po plecach.
Chciałem się odsunąć, ale chłopak nadal trzymał mnie w objęciach i nie miał zamiaru puścić.
-Puść.
-Jak powiesz dlaczego płaczesz.
-Nie płaczę.
-Powiedziałem coś nie tak?- Zapytał, ignorując moją odpowiedź.
-Puszczaj!- Krzyknąłem bardzo głośno. Czasami, kiedy się wkurzyłem potafiłem tak wybuchnąć, wtedy nikt mnie nie poznawał. Wszyscy myślą, że jestem cichym, wstydliwym chłopcem, więc jak mógłbym na kogoś nakrzyczeć?
Chłopak niechętnie mnie puścił. Zrobiło mu się przykro i zaczął się obwiniać, że przecież skoro chciałem, żeby mnie puścił, to powinien to zrobić, bo teraz zapewne będziemy pokłoceni.
Szybko wróciłem do domu, zaś Hoseok powoli szedł w stronę domu i rozmyślał nad tym, jak mnie przeprosić.
Po powrocie do domu zastał wszystkich w salonie, jedzących kolację. No, prawie wszystkich, ja siedziałem w pokoju.
-Gdzie Yoongi?
-Boże! Gdzie ty byłeś? Martwiłam się! Dlaczego chodzisz sam po obcej okolicy?- Jego matka zignorowała jego pytanie.
-Yoongi siedzi w swoim pokoju, następnym razem nie chodź sam.- Powiedziała spokojnie pani Min, jedząc ramen.
Hoseok szybko pobiegł po schodach na górę i wbiegł do mojego pokoju, kiedy coś szkicowałem. Szybko zamknąłem szkicownik, kiedy zorientowałem się, że nie jestem sam.
-Co ty odpierdalasz?- Powiedziałem wkurzony, nie lubiłem, kiedy ktoś wchodził, kiedy rysowałem. Rysowanie wprawiało mnie w trans, z którego wychodziłem, gdy ktoś mi przeszkodził. Poza tym, szkicowałem siebie i Hoseoka jedzących śmietankowe lody z budki, koło której przechodziliśmy na spacerze, a on mógł to zobaczyć.
-Przepraszam, chciałem zobaczyć, czy wszystko okej.- Hobi był strasznie zmieszany.
-Wszystko okej, możesz już wyjść.- Powiedziałem, już obojętnym tonem.
-Dobrze, przepraszam, że przeszkodziłem.- Brunet bliski płaczu, wyszedł.
---------------------
W sumie zaczęłam pisać to ff bez pomysłu na fabułę i wymyślałam akcje podczas pisania, ale teraz mnie tak olśniło, że przygotujcie się na następny rozdział, o ile ktokolwiek to czyta X D I tak, zmieniłam wszystkie rozdziały tak, że są opowiadane w pierwszej osobie i teraz tak bede pisać.
YOU ARE READING
lovesick [yoonseok]
FanficO aspołecznym Yoongim, niezdecydowanym Hoseoku i zazdrosnym Jiminie.