Twoja historia
Twoi rodzice od wielu pokoleń byli cyrkowcami. Zaczynając od prapradziadków, którzy zaczęli tradycję, kończąc na tobie, Leonie i Marco'u. Twoja matka była poskramiaczką dzikich kotów. Podczas jednego z występów zauważyła na scenie młodego, przystojnego mężczyznę i od razu poczuła do niego mięte.-Nie chciałby pan pomóc nam w jednej sztuczce?- spytała, uśmiechając się do niego wesoło.
Jako, że hrabia był ciekawski, a na występ przyszedł z przyjaciółmi to poszedł, żeby nie wyjść na tchórza. Okazał się wspaniałym gimnastykiem i dość szybko twój dziadek zaproponował mu pracę. Para została małżeństwem, ale nie niestety nie miała czasu na dzieci. Jednakże twoja mama strasznie chciała mieć maluszka, który zostałby jednym z najlepszym cyrkowców. Tak, więc gdy dowiedziała się, że jest w ciąży chodziła cała w skowronkach. Na początku jej ukochany był szczerze przerażony. W końcu jak dzieci miały dorastać w otoczeniu tylu dziwaków i niebezpiecznych zwierząt? Twój dziadek oraz reszta cyrkowców byli natomiast niezwykle podekscytowani, a prawie każda rozmowa kończyła się tematem dzieci. Oczywiście wszelakiej maści ,,wujkowie" i ,,ciocie" zapewniali młode małżeństwo, że będą w razie czego zajmować się dzieciakami, a zarazem uczyć swojego fachu. Twój ojciec o mało nie pobił się z Gregiem i Philipem, którzy zapewnili, że nauczą maleństwa sztuki połykania noży oraz ognia. Na szczęście widząc minę mężczyzny szybko zrezygnowali, a ich entuzjazm opadł. Jednakże gdy twoja mama urodziła nie jednego maluszka, a całą trójkę wszyscy byli wniebowzięci oprócz twojego ojca, który gdy usłyszał takie wieści zemdlał z wrażenia. Całe swoje życie spędziłaś w cyrku razem z mnóstwem przybranych ciotek i wujków. Mówiąc szczerze nigdy ci to nie przeszkadzało, twoim braciom również. Chyba najbardziej lubiliście Paola, który mimo naprawdę ogromnej postury i dość gęstej brody, który sprawiała, że wyglądał jak pirat, okazał się naprawdę miły no i nauczył was włoskiego oraz francuskiego. Twoi bracia śladem ojca zostali akrobatami i zawsze występowali razem. Ty natomiast jak matka postanowiłaś zostać poskramiaczką kotów.
Pierwsze spotkanie
-Kto to?- Leon na chwilę oderwał się od rozciągania i wskazał głową na mężczyznę, który rozmawiał z twoim dziadkiem.
Uniosłaś brew, z niedowierzaniem spoglądając na mężczyznę. Mimo naprawdę gorącego lata miał na sobie długi płaszcz i czarną koszulę zapinaną aż pod szyję, jednakże nie było to najbardziej zaskakujące. Na szerokich ramionach młodzieńca siedziały dwa węże, raz po raz sycząc lub ocierając się o policzki lub szyję właściciela. Otworzyłaś szeroko oczy.
-Mendy, nie teraz- powiedziałaś do tygrysicy, która domagała się od ciebie pieszczot.
Na złączeniu szyi z głową zauważyłaś coś podobnego do łuski, ale zrzuciłaś winę na słońce.
-(Twoje imię)!- Zawołał cię dziadek.
Podeszłaś do mężczyzn, próbując odgonić Mendy.
Tygrysica była z tobą od kiedy miała parę miesięcy i czasami zachowywała się jak prawdziwy kot, co było niezwykle zabawne.
-To Snake, będzie z nami pracował, chciałbym żebyś go oprowadziła- dziadek uśmiechnął się do ciebie dobrodusznie.
Mężczyzna skinął ci głową.
-Chodź- mruknęłaś, zastanawiając się czemu dziadek wybrał akurat ciebie.
***
-To chyba wszystko- stwierdziłaś, opierając się o przyczepę, którą miał zająć nowy członek waszej cyrkowej rodzinki.-Koło godziny 19 zbieramy się wszyscy na stołówce, żeby razem zjeść i pogadać, więc dobrze by było gdybyś się zjawił, żeby inni cię poznali.
CZYTASZ
Preferencje/Kuroshitsuji
FanfictionDość długie Preferencje z Kuroshitsuji, które mam nadzieję, że wam się spodobają i będzie czytać... Postacie: Ciel Alois Sebastian Claude William Grell Ronald Snake Joker Hannah Soma Bard Finny