Święta

1.7K 66 29
                                    

Byłabym wdzięczna za komentarze, bo w tym roku się nieco napracowałam i każda scenka ma około 500 słów, więc poświęciłam trochę czasu na pisanie. Drugie: Chcę wam życzyć wszystkiego co najlepsze na święta! Fajnych prezentów, rodzinnej atmosfery, rodzinnego ciepła, smacznego jedzonka i przede wszystkim odpoczynku i dużo spania 😂😂😂 <3 <3 <3

❄ Ciel

Mógłbyś mi chociaż raz pomóc!- Wpadłaś do salonu jak burza, w dłoni dzierżąc najlepszą swoją broń: mokrą, nieco ubrudzoną ścierę.

-Wiesz, że...

-Tak, twoja jebana praca! Zawsze tak było, jest i będzie! Nic innego się nie liczy, bo wielki pan Ciel Phantomhive pracuje!- warknęłaś, uderzając ścierką odłodę.

-A chcesz mieć gdzie mieszkać?!- spytał Ciel, a ty spojrzałaś na niego morderczo, kładąc dłonie na biodrach.

-Jakbyś zapomniał to ja też pracuję! I jeszcze daję radę sprzątać, gotować, prać i prasować! A ty nawet w Święta nie możesz mi pomóc, a ja muszę robić wszystko sama, bo jaśnie szanowny pan Ciel pracuje! Mam tego już serdecznie dość, wiesz?!- Poczułaś jak w oczach zbierają ci się łzy i naprawdę poczułaś się bezsilna.

Nie chciałaś płakać, ale od rana byłaś piekielnie nerwowa, bo mieli przyjechać twoi rodzice, a na dokładkę Ciel miał gdzieś twoją osobę. Od kiedy tylko wstał, siedział za komputerem i pił kawę za kawą, tłumacząc się ważną konfernecją.

-Aniołku...

-Nie! W Mikołajki było to samo! Zależy ci na mnie, czy...

-Tu nie chodzi o ciebie!- Wrzasnął w końcu, odkładając laptopa i kładąc go na stoliku kawowym.-Nigdy nie miałem świąt i nie wiem jak się zachować, rozumiesz?!- Po tych słowach, opadł ciężko na kanapę, a ty usiadłaś koło niego i delikatnie przytuliłaś.-Moi rodzice każde święta pracowali, zostawiając mnie samemu sobie. Nie miałem kolacji, prezentów, choinki... Dzień jak co dzień. Nauczyłem się ignorować święta, więc nie wiem co robić.

Pogłaskałaś go po włosach.

-Wybacz Ciel, nie zdawałam sobie z tego sprawy- wydusiłaś, całując go w policzek.

-Po prostu nie wiem co robić...

-Możesz skończyć konferencję i nieco mi pomóc, to byłoby bardzo miłe- rzuciłaś z delikatnym uśmiechem, całując go w policzek.

Ciel wrócił do laptopa, żeby go wyłączyć, a potem spojrzał na ciebie.

-To mów co mam robić- powiedział dość niepewnie.

-Mógłbyś nakryć do sto... Pierogi mi się przypalają!- Krzyknęłaś, na złamanie karku biegnąc do do kuchni.-Cholera! I cała partia do wyrzucenia!- Z jękiem złapałaś patelnię i zrzuciłaś wszystko do kosza.

-To ja może zabiorę się za nakrywanie do stołu- powiedział Ciel, znikając w waszej jadalni, jako że nie miał ochoty oberwać rykoszetem, bo byłaś wściekła.

-Dobrze, że zrobiłam zapas- westchnęłaś ciężko, sięgając do lodówki po drugie opakowanie pierogów, mając nadzieję, że tym razem ich nie przypalisz.

***

-Dziękuje... Gdybyś mi nie pomógł to nie wiem czy bym sobie poradziła.-Pocałowałaś chłopaka w policzek uśmiechając się ciepło.

Preferencje/KuroshitsujiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz