Prolog

265 20 6
                                    

***Katherine

Obudziłam się zdyszana i zalana potem. Chwile zajęło zanim uświadomiłam sobie, że znowu śnił mi się mój własny koszmar...

*2 lata wstecz
Jechaliśmy z rodzicami do mojej kochanej chrzestnej Lissy, która zaprosiła nas na czterdziestkę jej męża, Christiana. Uwielbiałam ciocię, więc bardzo cieszyłam się na to spotkanie.
Mieliśmy zimę. Pogoda dawała o sobie znać, jak nigdy do tej pory śnieg padał niemiłosiernie. Do domku wujostwa mieliśmy około dwie godziny drogi, więc postanowiłam się zdrzemnąć. Nim jednak zdążyłam zamknąć w pełni oczy zobaczyłam cudownego czarnego  wilka przy drodze pod drzewem. Jego wzrok mnie hipnotyzował. Był on niewyobrażalnie wielki. Myślałam, że mam zwidy ale, kiedy przejechaliśmy obok niego zwierze natychmiastowo wbiegło wgłąb lasu. Zapadłam w sen.

Śniły mi się moje 10 urodziny. Wraz z moją przyjaciółką, z którą znam się od przedszkola przebrałyśmy się za księżniczki. Miałyśmy przepiękne sukienki za kolana. Moja była cała różowa, a Alex miała niebieską. Poznałyśmy się w wieku 3 lat. Wychowawczyni kazała nam pracować w parach, musiałyśmy napisać nasze imiona na kartce. Miałyśmy małe wyzwanie, ponieważ ja nazywam się Katherine Wiresto, a ona Alex Farkas. Dla mnie to było niepojęte, żeby pani nas tak męczyła. Cisnęłam długopisem w nauczycielkę i powiedziałam, ze jest zadufaną w sobie świnią, że każe nam pisać coś czego nie potrafimy. Od tamtego zdarzenia jesteśmy nierozłączne, uratowałam nas od tej psychopatki. Teraz widzę, że trafiłam w dziesiątkę z wypowiedzią, choć nawet nie wiedziałam co oznaczają te słowa.
Alex jest moim całkowitym przeciwieństwem. Ma ok. 1.60 m wzrostu, blond włosy, bardzo szczupłą sylwetkę, włosy średniej długości, a charakter różni nas najbardziej. Ona jest bardzo systematyczna, odważna, a przede wszystkim jest rannym ptaszkiem. Ja natomiast jestem całkowitym leniwcem. Potrafię spać nawet do 14 h, a często zamiast uczyć się bądź czytać, po prostu leżę, nie wiadomo co robiąc. Często uczę się w szkole na przerwach bo zawsze znajdę powód żeby nie mieć czasu na naukę. Jednak w tym roku, a mamy ostatni rok gimnazjum, pragnę się przylożyć i zdać jak najlepiej.
Ja w porównaniu do Alex mam bardzo długie, ciemne włosy. Mają odcień takiej mlecznej czekolady, są one do pasa i czasami bardzo utrudniają mi życie. Nie ma co narzekać, ponieważ przez ich wygląd od razu uśmiech pojawia mi się na twarzy. Jestem dość wysoka, mam ok. 1.70 m wzrostu. Mam idealną sylwetkę. Zaokrągloną tam gdzie trzeba. Posiadam szerokie biodra i ramiona i idealne wcięcie w pasie. Spotykałam się już z pękającymi z zazdrości koleżankami. Kocham się awanturować.

Nagle poczułam wstrząs. Natychmiast się obudziłam. Leżałam na trawie, kawałek dalej stał nasz samochód rozbity o drzewo. Palił się. Zapragnęłam tam podejść i wyciągnąć rodziców, jednak nie moglam się ruszyć, nie wiedziałam co się ze mną dzieje. Ze łzami w oczach, wołałam o pomoc. Było to całkowite pustkowie, lecz ja dalej miałam nadzieje. Samochód wybuchł. Nie mogłam uwierzyć, że straciłam rodziców. Po chwili podniosłam się. Podeszłam do drzewa i usiadłam na ziemi. Wyciągnęłam natychmiast telefon i zadzwoniłam do cioci. Powiadomiłam ich o sytuacji i pozostało mi tylko czekać. Do miejsca w którym się znajdowałam był kawałek drogi. Miałam około 30 min ciszy. Po pewnym czasie dostrzegłam w lesie parę dużych czekoladowych oczu. Wystraszyłam się. To był ten sam wilk, którego ujrzałam wcześniej. Przyglądał mi się chwile, po czym zniknął w środku lasu. Poczułam ulgę, choć on wcale nie miał zamiaru mnie atakować. Poczekałam jeszcze chwile i podjechał samochód. Trzymałam się z daleka, nie chciałam oglądać więcej samochodu i rodziców. Po jakiś 2 godzinach pojechaliśmy do wujostwa.

Malinowy księżyc Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz