Rozdział VII

93 6 0
                                    

Nastał kolejny dzień. Popołudnie było słoneczne. Wszystkie służki miały wolne, a Alicja umówiła się z książętami na spotkanie, aby omówić sprawę. Wyszła po cichu z pokoju i pokierowała się w stronę wyjścia. Szła korytarzem przez jakieś dziesięć minut i już po chwili znalazła się w królewskim ogrodzie. Stanęła w miejscu i czekała na chłopaków.

- "Gdzie oni są?"- zastanawiała się Alicja rozglądając się wokoło.- "Mam nadzieję, że nie zapomnieli o spotkaniu".

- Hej Alicjo!- zawołał Elias podchodząc do niej.- To gdzie Ard?

- Elias?- spytała zdziwiona.- Co ty tu robisz?

- A to? - zapytał dla upewnienia chłopak.- Wiele osób mnie zna i muszę się jakoś zasmakować. To ja - Eren.

- He?!- krzyknęła zszokowana, aż poczuła dotyk na ramieniu.- Dar?!

- Nie, Ard.- odpowiedział czarno włosy podnosząc maskę i cała trójka wymieniła się spojrzeniami.- To idziemy.

Eren i Alic poszli za Ard'em i cała ekipa wyszła z zamku. Po dość krótkiej drodze znaleźli się na rynku. A ponieważ chcieli obgadać tą sprawę na spokojnie weszli do kawiarenki i usiedli przy stoliku tuż obok okna po lewej. Idealnie znajdowały się tam trzy krzesła. Zaczęła się obrada do podpisania traktatu wersalskiego.

- A więc najpierw powiedzcie o co chodzi z tymi przebraniami i czemu skłamaliscie o swoich imionach przy pierwszych spotkaniach.- rozkazala trochę obrażona, przez taką tajemnicę.

- Najpierw ja.- oznajmił dumnie fiołkowo Oki i spojrzał w oczy Alic.- Na początku wiedziałem kim jesteś. Kiedy pierwszy raz cię spotkałem, a raczej jak wpadłaś na mnie szukając łaźni. Myślałem że powiesz swój typowy tekst, Czyli "Oh Ard przepraszam, znowu na Ciebie wpadłam. Aż przypomina mi się dzień w którym cię poznałam". Ale ty powiedziałaś coś innego, a przede wszystkim nie miałaś swojej sukienki. Żeby się upewnić, chciałem Cię przetestować. Wtedy się umówiliśmy wieczorem, a ty mnie znów nie poznałaś. Stwierdziłem, że musi być coś nie tak i czekałem na wyjaśnienie tej sytułacji, ale widać nie wytrzymałem i przymusowo skradłem ci pocałunek.

- Chwila całowałeś ją?!- zapytał wkurzony, ale także zdziwiony.- Przecież... ale...

- Cóż możesz nie pamiętać, ale Alic jest moją narzeczonom.- pochwalił się dumnie, czując jak kuzynów skacze ciśnienie.- To może teraz ty powiesz czemu się przedstawiles inaczej.

- No dobra.-  westchnąl skrepowany.- Odruchowo to powiedziałem. Wiem, że nie powinienem, ale już za bardzo się przyzwyczaiłem. Przepraszam.

- Nic się nie stało.- Alic rozpromieniła atfosmere uśmiechem.- Dziękuję, że mi to powiedzieliście. A teraz przejdzmy do tematu.

- Prawdo podobnie Sophie rzuciła na mnie klątwę i zamieniła nasze życia.- zaczęła mniej więcej rozumiejąc.- Czyli, że tak naprawdę to ona, była służącą, ale taka prawdziwą siostrą Arena.

- Dokładnie Alic, jak zwykle zgrywasz bystrą.- uśmiechnął się szramnacko czarno włosy, patrząc na dziewczynę z pożądaniem.

- Chwila czyli to nie były żarty z moją siostrą! - obudził się zdezorientowany blądyn.- Przecież to nie możliwe! Moja siostra nie jest wiedźmą! Alicjo co ty gadasz?!

Z tymi słowami Eren wstał oburzony, a za nim Ard.

- Ona ma na imię Alic!- wrzasnął wkurzony czarno włosy chłopak i pociągnął za rękę Alicję tak, aby była tuż przy jego boku.- Jest moją narzeczoną, więc masz do niej mówić z szacunkiem kuzynie.

- Cze-Czekaj... jeszcze tego nie...- zaczęła dziewczyna, kiedy to Eren jej przeszkodził
.
- Ale ona mi pozwoliła.- obronił się blądyn, a wzrok tej dwójki dawał silne napięcie.- Poza tym... Kocham ją jako dziewczynę!

Policzki Alicji były całe czerwone, ale Ard był oburzony.

- Ze względu na to co się dzieje teraz postanawiam ci odpóscic.- oznajmił dumny chłopak w czarnych włosach i usiadł.- No siadajcie.

- A więc tak...- zaczęła od Nowa dziewczyna.- Prawdopodobnie Sophie jest wiedzmą i rzuciła na mnie klątwe. Czyli ona jest służącą i zarazem siostra Erena, a ja ksiezniczka, która nie jest z wami jak kolwiek połączona. Jednak czemu tylko Ard mnie pamięta, dlaczego to zrobiła i co ma z tym wszystkim wspólnego Elanor. To nie wiem.

- Hmm... jak Sophie była służącą nigdy nie rozstawala się z Elanor, więc może obydwie to wiedźmy i współpracują?- podsunął myśl Art patrząc na swoją oblubienice.- Jest też taka opcja że Sophi jest lesbijką i zakochała się w jej balonach.

- Chcecie to mogę zapytać "siostre" w prost.- powiedział z zdenerwowaniem w głosie blądyn.

- Ale co jeżeli mają moc nie tylko na klątwy?- dodała Alic patrząc mu w oczy, nie wiadomo czemu czuła dziwne uczucie w sercu.- Możemy co najwyżej porozmawiać z Elanor.

- A więc chodźmy.- powiedział Dar i gestem dłoni pomógł wstać Alicji.- Bal za niedługo.

W zamku....

- Akane...- zawołała Yui przedłużając jej imię.- Wiesz gdzie poszła Elanor?

- Nie wiem, może posprzątac albo zająć się księżniczka.- odparła Akane czyszczac z nią podłogę na sali balowe, która była ogromna.- Jezu! Jest nas cztery, a obecne tylko dwie. Elanor tym razem przesadziła ze znikaniem, ale Alicja też przegieła. Z dwoma ksieciami gdzieś na miasto wybić.

- Miejmy nadzieję, ŻE jej się uda.- uśmiechnęła się Yuiś i dalej tarła podłogę.

Do sali weszla znana im osoba. Obfity biust i długie granatowe włosy wskazywały, ŻE to Elanor. Wilczyca uklękła i zaczęła im pomagać.

- Przepraszam was.- przeprosiła że smutnym wyrazem.- Musiałam coś załatwić. Gdzie Alicja?

- Na randce z książętami.- odpowiedziała oburzona rudo włosa.- A nas zostawia z tym samych.

- Dziewczyny!-zawołała zdyszana Alicja wbiegajac do sali.- Sorki ŻE wam przeszkadzam, ale czy mogę prosić na chwilę Elanor?

- Już idę.- odparła i obydwie wyszły z sali.

Za drzwiami oczywiście czekali Eren i Ard
Byli zniecierpliwieni jak i zarówno zdenerwowani. Czekali tylko na wyjaśnienia.

- Elanor, mów czemu Sophie zamieniła wspomnienia wszystkich?- zapytał chłodno Eren, bardzo chciał polepszyć sytułacje.

- Ja... ale o czym ty mówisz?- zapytała Ela udając zdziwioną dziewczynę.- Ja nic nie wiem o żadnych wspomnieniach!

- Proszę Cię Elanor.- Alicja zaczęła robić szczeniece oczka, az wilczyca pękła.

- No dobrze.- powiedziała że sposzczoną głową.- Kiedy pierwszy raz poznałam Sophie było to tutaj na zamku. Powiedziała mi, ŻE przyszła aby odnaleźć swojego brata, którym był książę Eren. Kiedy jednak zobaczyła Ciebie obok niego widziałam jak zrzera ją zazdrość. Po pewnym czasie coraz bardziej mi ufała, az wkońcu opowiedziała wszystko. Po jej narodzinach królowa była nie przytomna król kompletnie zapomniał o niej i kazał położyć wśród dzieci niższej rangi. Kiedy królowa się obudziła i mogła wstać poszli po nią, ale wzięli Ciebie. I tak zaczęłam dorastac. W pewnym momencie Sophie próbowała uzmysłowić księciu, ŻE jest jego siostra, ale on jej nie wierzył i żałowała tego. Postanowila kupić zakazaną księgę wiedźm i zaczęła się z niej uczyć. Trwało to lata, ale udało jej się dojść do perfekcji. Rzuciła na Ciebie klątwę dwóch  sióstr  i tak oto zamienilyscie się życiami. Tylko, że nie ty jesteś siostrą.

- Czyli zrobiła to z zazdrości?- chciał się upewnić Ard patrząc w jej oczy. - Jak mogłem tego nie zauważyć!?

- Ale wiecie co?- spytała po krótkim podsumowaniu Elanor patrząc na wszystkich pokolei.- Dlaczego pamięć nie została wymieniona Ard'owi?

Jezu! Jak mi się tego pisać nie chce. Na serio! Wszystko staje się takie nudne. A jeszcze przecież mam kilka dni przed balem,  bal no i zakończenie. Okej sam radę. Do zobaczenia w następnym rozdziale.

Z księżniczki w służącą [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz