Tak, dokładnie! Okazało się, że nie tylko ja chcę go mieć!
Przed stoiskiem z budyniem cytrynowym z czekoladą stało około tuzina osób próbujących wziąć z półki OSTATNIE OPAKOWANIE!! O nie! - pomyślałam - nie pozwolę na to!
Zastanawiałam się, jak dostać to, czego chciałam. Po chwili namysłu zdecydowałam się. Popchnęłam najbliżej stojącą osobę (którą, jak się później okazało była moja nauczycielka od polskiego). Wybuchło niezłe zamieszanie. Ktoś krzyczał na mnie, ale nie zwracałam na to uwagi. Interesowało mnie tylko jedno.
- Z drogi! Chcecie, żebym przetrąciła kogoś jeszcze?!
- Wezwijcie policję! To jakaś psychopatka!
Ignorowałam wszystko, co działo się do około. Skupiłam się na dopchaniu się do stoiska, nie żałując kopniaków i ciosów. Chwyciłam opakowanie i pobiegłam prosto do kasy. Nie mogłam czekać na skasowanie produktu, bo słyszałam już syreny radiowozów pod Biedronką. Rzuciłam na ladę 5 złotych i pognałam wprost do wyjścia przy tym wpadając na kolejne 7 osób. Widziałam już policjantów podjeżdzającyh pod sklep. Szybko pobiegłam na tyły budynku. Nikt nie musi wiedzieć że to ja. Po godzinie policja odjechała sądząc, że to fałszywy alarm. Odetchnęłam z ulgą. Wiedziałam że zrobiłabym chyba wszystko dla mojego ukochanego, ale zawsze to dobrze, że nie mnie nie złapali. Jestem od razu o godzinę do przodu i mogę szybciej zacząć delektować się moim cytrynowym budyniem z czekoladą!

CZYTASZ
Jesteś moim budyniem cytrynowym z czekoladą❤❤❤
Non-FictionTo będzie opowieść o miłości. Ale nie takiej zwykłej!!! O miłości do... Przed przeczytaniem tego opowiadania zachęcam do zapoznania się z opowiadaniami "Jestem helcua" oraz "Gram nadzieji".