- O nie! Nie zgadzam się. Nie będę szpiegować człowieka, który ukradł ci budyń.
Westchnęłam. To był już czwarty haker któremu proponowałam odnalezienie faceta z Ferrari.
- A gdybym podwyższyła cenę?
- Hmm, zastanówmy się... NIE! Nadal uważam za absurdalnie głupie wydawanie nawet poprzednio zaoferowanej ceny na odnalezienie jakiegoś budyniu.
- To budyń cytrynowy z czekoladą - mruknęłam.
- Co mówisz?
- Mówię, że pójdę do konkurencji - oświadczyłam.
Oskar zmrużył oczy. Miał czarne włosy i śniadą cerę. Zauważyłam że wzmianka o konkurencji podziałała.
- Tak, pójdę do nich i zaproponuję jeszcze wyższą cenę.
Zaczęłam zbierać się do wyjścia. Wzięłam moją kurtkę i już miałam przekroczyć próg.
- Czekaj - powiedział Oskar, a ja odwróciłam głowę w jego stronę. - Wszystko zależy od zapłaty.- Wydaje się, że jesteśmy kwita - stwierdziłam po godzinie ustalania szczegółów. - Pójdę już.
- Ok, zajmę się wszystkim.
Wyszłam z pracowni i po chwili byłam już w drodze do domu. Oskar nie był moim najbardziej zaufanym znajomym, ale dałam mu sporo pieniędzy. Miałam tylko nadzieję, że facet z Ferrari nie dał więcej.
Ustaliliśmy, że za tydzień sprawdzę postępy w pracy Oskara. Bardzo chciałam, żeby nie było już za późno dla mojego ukochanego budyniu cytrynowego z czekoladą...

CZYTASZ
Jesteś moim budyniem cytrynowym z czekoladą❤❤❤
Non-FictionTo będzie opowieść o miłości. Ale nie takiej zwykłej!!! O miłości do... Przed przeczytaniem tego opowiadania zachęcam do zapoznania się z opowiadaniami "Jestem helcua" oraz "Gram nadzieji".