16

7 3 0
                                    

No tak...
Moja sytuacja wydawała się być coraz bardziej skomplikowana. Teraz muszę szukać i budyniu cytrynowego z czekoladą, i hakera. Świetnie.

Rozejrzałam się po pracowni. Komputer był włączony, jednak nic na nim nie znalazłam. I tak nie spodziewałam się odkryć czegoś nowego, ponieważ ten, który zostawił by takie dane na odblokowanym komputerze byłyby naprawdę głupi.

Zastanawiałam się nad porwaniem. Takie coś mógłby zrobić tylko facet z Ferrari. Czy to oznacza, że jest w kraju? Wiedział, czego szuka haker? Może wiedział również o mojej rychłej wizycie? Szybko usiadłam do komputera i sprawdziłam skrzynkę mailową. Oczywiście, była tam dla mnie wiadomość.

Mężczyzna siedział w ciemnym pomieszczeniu. Pokój oświetlała tylko dość specyficznie wyglądająca lampa nad jego głową. Miał twarz zasłoniętą czerwoną chustką w kratę, ale rozpoznałam w nim faceta z Ferrari.
- To jest wiadomość dla siostry bliźniaczki helcui. - Ha, więc nie wiedział o wizycie! Facet siedział kilka sekund w ciszy.
- Zobacz, co tutaj mam! - Facet otworzył dłoń. Mimowolnie westchnęłam. To był on! Mój ukochany! - Jednak, niestety, teraz jest mój i nie oddam go nikomu. Mam tu też twojego hakera. - przyciągnął do siebie Oskara z zaklejoną srebrną taśmą twarzą. Zakładnik widocznie próbował mi coś przekazać, lecz przez  taśmę słyszałam tylko stłumione pojękiwanie. W cieniu pomieszczenia widziałam tylko jego czarne, błyszczące przerażeniem oczy. - Jego mogę ci oddać, tylko, jak się pewnie domyślasz, nie za darmo. Zwrócę ci Oskara, jeśli zostawisz mnie i budyń w spokoju. I nie zgłosisz mnie na policję. Przemyśl moją propozycję. Jak się zdecydujesz, wyślij mi wiadomość. - na ekranie wyświetlił się jego e-mail. Nagranie zakończyło się.

Facet wiedział, że nie odpuszczę mu tego co zrobił i że będę go ścigać. Po prostu chciał się mnie pozbyć. Teraz pozostało mi tylko jedno pytanie.
Co robić?

Jesteś moim budyniem cytrynowym z czekoladą❤❤❤Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz