Cholera. To już chyba nieunikniony upadek, prawda? Patrzę na Ciebie, na te przymknięte powieki, zza których w każdej chwili mogą wyłonić się orzechowe tęczówki, które czasami określam mianem nugatowymi, na złość Tobie, bo nie lubisz nugatu. Patrzę z lekkim niedowierzaniem na wąskie usta, które przed chwilą pocałowałem. Jest już za późno na odwrót, nie da się cofnąć wskazówek zegara. Nie słyszę nic, prócz bicia własnego serca, nawet nie wiem, czy jestem w stanie jeszcze oddychać, bo powietrze, które mieści się pomiędzy naszymi jeszcze przed sekundą splątanymi wargami, jakby zastygło.
Ale teraz już wiem, że to upadek, który nie boli, wręcz przeciwnie - dodaje skrzydeł. Mógłbym tak upadać codziennie. Chciałbym. I łudzę się, że też byś chciała, może choć tak trochę, splątać ze mną palce i razem skoczyć z tej skarpy, nie bojąc się niczego, z uśmiechem na twarzy, dokładnie takim, jaki teraz formuje się na Twojej twarzy.
Będziesz moja? Bo ja już dawno jestem Twój, choć chyba nie do końca zdawałem sobie z tego sprawę. Nie wiem, czy mam prosić, czy czekać cicho na odpowiedź i pogodzić się z losem, jeśli nie będzie mnie ona zadowalać. Wiesz przecież, że w mojej głowie powstajw tysiąc scenariuszy na raz, nie mogę tego powstrzymać. Znasz mnie jak nikt inny wcześniej, albo chcę żebyś mnie tak znała.
I Twoje usta na moich, Twoje dłonie silnie zakleszczone na krańcach bluzy, którą zawsze chciałaś mi ukraść, ale jakoś nigdy się na to nie zdecydowałaś.
Smakujesz czereśniami.
Bądź.
![](https://img.wattpad.com/cover/18366072-288-k813666.jpg)
CZYTASZ
Mini || harry & malveen
Fanfictionmini-myśli, mini-wpisy, mini-miłości. a Ty jesteś tym wszystkim. (stworzone do szybkiego wypisania się w razie nagłej potrzeby)