mini-spacer (późnym wieczorem powietrze pachnie inaczej)

148 15 1
                                    

Jutro już wylatujesz i tak dziwnie ściska mnie serce, gdy o tym pomyślę. Ale jeszcze jesteś tutaj ze mną na plaży, chowając opuszki palców w chłodnym piasku, gdzieś pod ziarenkami spotykając moją dłoń. Słuchamy szumu wody rozbijającej się o brzeg i łaskoczącej nasze stopy. Nie przejmujesz się faktem, że dół Twojej długiej do kostek spódnicy całkowicie przesiąkł oceanem - wtulasz się w mój bok, nie mówiąc ani słowa i choć mam ochotę przegadać całą noc, również się nie odzywam.

Zostań jeszcze trochę, chociaż jeden dzień.

Chyba powiedziałem to na głos, a nie tylko w mojej głowie, bo spoglądasz na mnie, ale w Twoich źrenicach nie widzę smutku, wręcz przeciwnie - płonie w nich szczęście, aż robi mi się cieplej pomimo lekkiego wiatru, który plącze nam włosy.

Wiem, że nie możesz, po co mi to mówisz; po co mówić coś, co jest wiadome? Ale zaczynasz się śmiać, a ja tylko kręcę głową z niedowierzaniem ukrytym pod skórą i całuję Cię w policzek.

Dopóki tu jesteś, po co się smucić? A nawet kiedy wyjedziesz, przecież i tak będziesz. Kilkanaście tysięcy kilometrów dalej, ale będziesz. Na zdjęciu, po drugiej stronie słuchawki, w sercu, w zapachu tej bluzy, którą mi ukradłaś, a potem oddałaś i myślałaś, że nie zauważę.

Ale na razie chodźmy dalej, bo zaczyna się robić zimno, nie chcę żebyś się rozchorowała po powrocie. Chodźmy i cieszmy się tymi godzinami.

Mini || harry & malveenOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz