O umówionej godzinie wraz z Hanji pojawiliśmy się w umówionym miejscu. Byli wszyscy, oprócz Erena.
- A co jeśli nie przyjdzie? - zapytałem spoglądając na Hanji.
- Przyjdzie - uśmiechnęła się do mnie ciepło.
Nagle usłyszałem za sobą kroki. Odwróciłem się i zobaczyłem JEGO. Serce zabiło mi szybciej, a policzki były koloru soczystej czerwieni. Mimo coraz gorszego wzroku, jego nie mogłem pomylić z kimkolwiek. Eren. Moja jedyna miłość.
- Hej wszystkim - uśmiechnął się i w końcu spojrzał na mnie, jednak wtedy uśmiech znikł. - Levi? - był bardziej zaskoczony niż zadowolony, że mnie widzi.
- Stan Levi'a się polepszył więc mógł wyjść poza teren szpitala - powiedziała podekscytowana Hanji.
Poprosiłem ją, by nie wspominała mu nic o moim wzroku. Mimo wszystko nie chce go martwić. Jeśli będę miał okazje - sam mu powiem.
- To, to dobrze! - uśmiechnął się troszkę zmieszany.
Ruszyliśmy w stronę pierwszego miejsca naszej wycieczki. Pizzeria. Tak dawno nie jadłem pizzy. Ostatni raz chyba trzy lata temu. Weszliśmy do środka. Usiedliśmy przy wolnym stoliku i złożyliśmy zamówienie. Po około 40 minut dostaliśmy jedzenie i zjedliśmy, oczywiście, w przyjemniej atmosferze. Rozmawialiśmy, śmialiśmy się.
Po zjedzeniu naszym następnym punktem był klub karaoke. Był to pomysł Hanji. Pamiętam, że gdy byłem tam ostatni raz to była randka z Eren'em. Weszliśmy do zarezerwowanej sali. Była tam kanapa, telewizor wielkości ściany i stolik, na którym leżały mikrofony. Ustaliliśmy kolejność:
> Ja i Hanji
> Petra i Eren
> Erwin, Hanji i ja
> Eren i Petra
>Ja i Eren
> Hanji i Erwin
> Ja, Petra i Eren
Zaczęliśmy więc. Nie mam jakiegoś wielkiego talentu muzycznego, ale gra zdecydowała, że poszło mi lepiej niż Hanji. Mimo to wszyscy świetnie się bawiliśmy.
Przyszła pora na mnie i Eren'a. Zaczęliśmy. Hanji wybierała piosenkę. Usłyszałem znajomą melodie (media) Spojrzałem na Erena, a on na mnie. Wziął głęboki oddech.
- Wiesz, że cię pragnę - wstrzymałem oddech słysząc to zdanie. - To nie sekret, który próbuję ukryć - zamknął oczy. - Wiem, że ty mnie pragniesz, więc przestań mówić, że nasze ręce są związane.
Odwróciłem wzrok. Ta piosenka za bardzo pasowała do naszej obecnej sytuacji. Może jego ręce nie są związane. Ale moje tak.
- Twierdzisz, że nie ma tego w kartach - kontynuował. - Ale los ciągnie cię mile stąd. I z dala ode mnie - podszedł do mnie. - Lecz jesteś tu, w moim sercu, więc kto mnie powstrzyma, jeśli zdecyduję , że jesteś moim przeznaczeniem? - patrzyliśmy sobie głęboko w oczy, nie było nikogo i niczego w okół nas, tylko my.
Jednak mimo wszystko Eren jest dla mnie nieosiągalny. Wszystko mnie od niego oddala. Niedługo nawet nie będę mógł już spojrzeć mu w oczy.
- Co jeśli przepiszemy gwiazdy? - otworzyłem szeroko oczy. - Powiem, że zostałeś dla mnie stworzony. Nic nie mogłoby nas rozdzielić - przybliżył mnie do siebie. - Byłbyś tym, którego miałem odnaleźć - odwróciłem głowę. - To zależy od ciebie i, to zależy ode mnie. Nikt nam nie powie kim powinniśmy być. Więc dlaczego nie przepiszemy na nowo gwiazd? Może świat mógłby być nasz, tej nocy.
CZYTASZ
Już na zawsze twój...|| Levi x Eren Book II {✔}
FanfictionDruga część z trylogii ,,Już na zawsze...''. Levi'owi zostały 10 dni życia. Stara sobie jakoś radzić, ze wsparciem Hanji czy swojej dobrej znajomej oraz sąsiadki. Ackermann jednak nie ma wiary w swoje życie ani chęci walki o nie. Czy pewien zielonoo...