Dzień 5,5 (przeszłość Levi'a)

709 43 3
                                    

Właśnie rozdawałem zamówienia klientom w kawiarence mojego chłopaka - Erwina. Był nie tylko moim chłopakiem, ale także szefem. Jego klienci bardzo mnie lubili pomimo mojego charakteru, przez co Erwin był czasem zazdrosny, bo niektórzy klienci mnie podrywali. Dzisiaj było podobnie. Gdy tylko wróciliśmy do domu usiadł w salonie obrażony.

- Czy możesz powiedzieć mi o co znowu ci chodzi? - warknąłem zirytowany.

- Widziałem jak na niego patrzysz - mruknął.

- O co ci znów do cholery jasnej chodzi?!

- O tego faceta!

- Kazałeś mi być miły dla klientów, więc jestem! Ja ciebie już nie rozumiem! Jestem obojętny, źle! Dobra, staram się być miły i nie zgadniesz co! Źle! Mam już dosyć twoich humorków Smith! - Wybuchłem. - Nie mogę tak dłużej Erwin, nie ważne co zrobię zawsze jest źle, ja już nie wiem co mam zrobić!

- Iść się sprzedać - warknął.

W tym momencie moje serce pękło. Poszedłem na górę się pakować. Nie miałem zamiaru zostać tam ani chwili dłużej. Rozumiem, że jest zazdrosny, ale teraz przesadził. Gdy spakowałem wszystkie moje rzeczy zszedłem z walizką na dół i skierowałem się w stronę wyjścia.

- Gdzie idziesz? - usłyszałem zaskoczenie w jego głosie.

- Jak to ująłeś ''iść się sprzedać'' - warknąłem z łzami w oczach i wyszedłem.

Na dworze było zimno. Aktualnie była jesień. Jedyną osobą, do której mógłbym pójść jest Hanji. Od razu skierowałem się w stronę domu dziewczyny. Ignorowałem każde połączenia od Erwina. Miałem tego dosyć. Dosyć jego zazdrości i jego humorków.

Zapukałem do drzwi Zoe, która po chwili mi otworzyła.

- Levi! Co ta- co się stało?! - spytała zauważając, że płaczę.

- M-mogę wejść?

- No jasne! - otworzyła szerzej drzwi, zauważyła walizkę w moich rękach. - pokłóciłeś się z Erwinem?

- Nie chce o tym rozmawiać, mogę u ciebie przenocować póki nie znajdę sobie mieszkania? - spojrzałem na nią niepewnie.

- No jasne! Możesz zostać jak długo chcesz!

- Dziękuję, będę spać na kanapie-

- O nie, nie! Mam dodatkowy pokój na górze. Możesz tam spać. Spokojnie, jest tam czysto - wyszczerzyła się na co uśmiechnąłem się z politowaniem.

Dobrze wiedziała jak nienawidzę brudu. Hanji była niezastąpioną przyjaciółką. Mimo jej irytującego zapału do chemii i tego typu rzeczy, zawsze mogłem na nią liczyć. I za to byłem jej wdzięczny.

- Dzięki Hanji

- Nie sprawy pedanciku! - poczochrała mi włosy.

- Oi, nie zapędzasz się trochę? - ona wybuchnęła śmiechem, a ja uśmiechnąłem się. - dobra, to ja pójdę się umyć - powiedziałem zauważając na zegarku, że dochodzi 10 wieczorem.

Ostatecznie mój związek z Erwinem zakończył się i pozostaliśmy w relacji szef i pracownik. Z czasem staliśmy się kolegami, a potem przyjaciółmi. Jednak gdy proponował mi byśmy do siebie wrócili, odmawiałem obawiając się, że znów mnie zrani. Pasowało mi to, że jesteśmy przyjaciółmi. I musiał to zaakceptować.

----------------

Hejo! Taki mały, malutki dodatkowy rozdział na temat pierwszego związku Levi'ego! Mam nadzieję, że rozdział mi wyszedł! To cześć!

Już na zawsze twój...|| Levi x Eren Book II {✔}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz