4. Dlaczego?

303 21 4
                                    

-Jak to? Idziesz! Nie możesz się poddać, wiesz jak Brad'owi zależy na twojej obecności? Gdyby nie ty dalej siedziałby na swoim psem - ups... chyba mu się coś wypsnęło, bo od razu zaczął się robić czerwony na twarzy.

-Ale Jam...

- James! Lily! Znalazłem coś! - Tristan krzyczał z... z góry! ZABIJĘ! Od razu rzuciłam się do schodów.

Wchodzę do pokoju i zastałam Tristan'a trzymającego to czego nie powinien znaleźć, co było schowane głęboko w szafie.

- Tris! Co ty robisz? Wyłaź mi stąd! Kto ci pozwolił?!

- Lily, znalazłem ci sukienkę, a ty jeszcze krzyczysz! - podał mi beżową sukienkę, bez ramiączek przeszytą czarnym, dużym paskiem. Tak dla ozdoby.

To była sukienka od Michaela

*wspomnienie*

-To dla ciebie-krzyknął uradowany Michael podając mi duże pudło. -wybierałem z Katriną.

Otwarłam i oczom nie wierzyłam. To była sukienka, na którą tak długo zbierałam. A w rogu były odłożone czarne szpilki.

- Cudowne, dziękuje!

Jeszcze nie wiedziałam, że tego dnia wszystko się obróci przeciwko mnie...

*wspomnienie*

-Zabierz to ode mnie, nie ubiorę tego...

- Idź wziąć prysznic! - no nie znów mi rozkazują. No i ja znowu się na to zgadzam. Nie miałam siły się im sprzeciwiać.

30 minut później stałam z ułożonymi włosami w łazience. Na przeciwko mnie wisiała na wieszaku sukienka, z którą tyle się wiązało wspomnień.

A co mi tam. Zrobię na złość tym wszystkim ludziom, którzy mnie chcą zranić, dam radę!

***

Weszłam do salonu.

Tris leżał na sofie.

- Gdzie James?

- Musiał jechać po Brad'a. Znowu histeryzuje. Zaczęło się od zniknięcia Natalie, jego siostry. Zostawiła tylko karteczkę, że wyjeżdża. Przez to Brad się stresuje i jest trochę przewrażliwiony.

- Rozumiem-odparłam z współczuciem. Jak zwykle dowiaduję się ostatnia. Założyłam szpilki. - I jak?

- Co jak? -zapytał mój gość grając na komórce.

- Jak wyglądam?

Odwrócił się w moją stronę i nic nie powiedział. Co prawda podkręciłam lokówką moje czekoladowe włosy. Umalowałam się, ale żeby było, aż tak źle?

Ciszę przerwał stukot pięściami o drzwi.

- Otwarte-to pewnie reszta naszej "ekipy".

W drzwiach pojawił się James.

-Lily, to ty?

-Najwyraźniej - odpowiedziałam zawstydzona.

-Dobra, chodźmy już-stękał Tris

Zamknęłam drzwi i ruszyliśmy do samochodu. Z przodu od strony pasażera siedział Brad.

Jak ja mu to wyjaśnię? - zaczęłam panikować.

- Hej- powiedziałam wsiadając do samochodu

Nie usłyszałam odpowiedzi. Zrobiło mi się strasznie głupio.

Jechaliśmi w ciszy ok.20 minut.

- Jesteśmy na miejscu.

Wysiadłam i oczom nie wierzyłam. Stałam przed ogromną willą z basenem.

-Mogę cię prosić na słówko? - zapytał Brad.

- To my już wejdziemy- James jak możesz mnie z nim zostawić?

Oddalili się od nas. Brad ruszył chodnikiem.

- Chodź- powiedział lekko zestresowany

Zaczęliśmy się oddalać od głośnej muzyki z naszej imprezy, a zaledwie przeszliśmy kilka domów dalej.

- Dlaczego? - rzucił nagle mój towarzysz

- Co dlaczego? - zapytałam zdezorientowana

- Dlaczego uciekłaś wtedy? Dlaczego tu teraz jesteś?

Faktycznie wtedy zachowałam się idiotycznie. Wtedy mu uciekłam, a teraz spędzam czas z jego przyjaciółmi. Jestem po prostu uległa.

Ulegam mojemu humorowi, moim emocjom.

W jednej chwili się go boje, w drugiej chcę się z nim zaprzyjaźnić.

*****

Dziękuje  @Quiet_Heaven za wykonanie fantastycznych okładek. Ostatecznie wybrałam tą wersję.  Mam nadzieję, że Wam się podoba.

Dziękuje Wam moje aniołki, że jesteście ze mną. Dzięki za każdą gwiazdkę. Za każde wyświetlenie.

Proszę Was o komentarze. Chcę po prostu wiedzieć, czy jest wśród ktoś, kto się losem Lily interesuje. Wiem, że w najlepszych momentach urywam rozdział. Ale chcę Was troszkę pomęczyć.

Życzę miłych Wakacji.

xx

Away from the past... ///The Vamps ffOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz