Rozdział 7

168 13 3
                                    

  Nauczycielka przez 1 godzinę próbowała uspokoić klasę. Ja nic nie mówiłam bo nawet nie miałam na to siły, chce mi się spać, więc nic innego mnie teraz nie obchodzi.

Nie słuchając już więcej oparła się lekko głową o zimną szybę, aż przeszły mnie ciarki... chwilę później już słodko spałam.

Pov. Kastiel

Minęły już 2 godziny, dzięki wszystkim którzy nie chcieli spać w autokarze nauczycielka nie miała wyjścia i jakimś cudem udało jej się znaleść pomoc. Przez cały ten czas patrzyłem to na dziewczynę, to na mój telefon by zmienić piosenkę.

Właśnie ruszyliśmy. Kątem oka spojrzałem na Misaki. Nie mogłem patrzeć jak jej głowa uderza lekko o szybę, przez nie równą drogę. Delikatnie, przyciągnąłem ją do siebie i teraz opierała się o moje ramię. Nie mogłem się powstrzymać i nim się zorientowałem musnąłem jej delikatne usta swoimi, były takie słodkie...

Gdy się opamiętałem szybko się odsunąłem (nie strącając jej). Co ja robię!?

Minęło jeszcze jakieś pół godziny i nie chcąc obudzić dziewczyny wziąłem ją na ręce i zaniosłem ją do jej pokoju do którego potem wniosłem jej walizkę.
Przykryłem ją kocykiem który leżał na łóżku i przykryłem ją. Gdy miałem odchodzić pocałowałem ją lekko w czoło... Zaraz! Co ja robię?! Kompletnie zwariowałem! Muszę się ogarnąć. Najlepiej będzie jak na chwilę dam sobie z nią spokój. Kiedy wychodziłem, w drzwiach minąłem się z Rozalią, ale nie zwrócając na nią uwagi poszedłem w stronę mojego pokoju.

Pov. Misaki

Obudziłam się w pokoju gościnnym w mojej rezydencji w Japonii.
Jak ja się tu znalazłam!?
I dlaczego nie śpię u siebie w pokoju!?
Szybko wyszłam z pokoju gościnnego i poszłam do łazienki. Wzięłam długą, ciepła i odprężającą kąpiel z bąbelkami. Tego mi było trzeba po tej dłuuuugiej podróży.

Już gotowa ruszyłam do kuchni, jeszcze nikt nie wstał, ale wcale się nie dziwię w końcu to była męcząca podróż, a jest dopiero 6. Gdystanęłam w progu drzwi, zobaczyłam...

-Yuki! Ohayo, tęskniłam... - powiedziałam rzucając się na szyję gosposi.
Gdy mieszkałam w Japonii to ona była jedyną osobą która mnie wspierała. Jest dla mnie jak matka.

-Ja też, ale musisz mnie puścić, chyba że chcesz jeść zimne śniadanie. - zachihotała a ja ją puściła i zabrałam się za jedzenie. Mniam... Jak dawno nie jadłam takiego śniadania... Mochi z pastą z czerwonej fasoli...

Gdy zjadłam podziękowała Yuki i ruszyłam do salonu. Usiadłam wygodnie na kanapie, założyłam okulary (ma telewizor 3D) i włączyłam telewizję. Od półtorej godziny leżę rozwalona na sofie i oglądam mój ulubiony serial.

----------------------

Ohayo!
Nowy rozdział! :D
Podoba wam się? Ja myślę że jest spoko trochę się działo, ale tylko trochę...
Jak myślicie czy ten dom przetrwa gdy mieszkać w nim będą Nataniel i Kastiel? Hehehe.... B)

Do następnego!

Ciao! <3

Zawsze tam gdzie ty || Kastiel [Zawieszone] :cOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz