Rozdział 4

204 14 6
                                    

-Hej! W porządku? - spytał spokojnie idąc obok mnie.

-Jasne czemu pytasz? - udawała że naprawdę nic mi się nie stało.

-Bo nagle wstałaś i myślałem że

-Wszytko okej! - zatrzymałam się gwałtownie i spojrzałam na niego. - przepraszam jestem zmęczona, idę do domu. Pa! - jak najszybciej oddaliłam się od niego i poszłam powolnym, leniwym krokiem do domu.

Wbiegłam do pokoju wycieńczona i rzuciłam się na łóżko, chwilę później spałam wtulona w moją kochaną cieplusią kołdrę.
                  

~o0o~

Rano obudził mnie ten przeklęty przedmiot który normali ludzie nazywają budzikiem. Leniwie obruciłam się w stronę tego badziewia i wyłączając go zobaczyłam że jest 6. Wstawanie zajęło mi dobre 10 minut a gdy w końcu wyczołgałam się z mojego miękkiego łóżka poszłam do łazienki biorąc wcześniej ubrania i wzięłam szybki prysznic.

Pomalowałam się (czytaj: wytuszowałam rzęsy) i ubrałam(strój na dole)

Pomalowałam się (czytaj: wytuszowałam rzęsy) i ubrałam(strój na dole)

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Gdy schodziłam na dół była już... 7.40?!
Szybko wzięłam śniadanie i torbę, potem biegnąc do mojego kochanego motoru ubierałam kurtkę.

Kiedy byłam już na miejscu na szczęście było 5 min. do dzwonka.
Pierwszą miałam chemię więc wyjełam książki z szafki a potem usiadłam na ławce przy sali w której miałam mieć lekcję i zaczęłam słuchać mojej ukochanej kapeli.
Chwilę potem odezwał się dzwonek na lekcję więc wszyscy uczniowie weszli do sali, usiadłam na samym końcu koło okna i gdy zaczęłam się rozpakować usłyszałam jak koło mnie odsuwa się krzesło.
Spojrzałam kto to jest i zobaczyłam tą białowłosą dziewczynę... Ri... Ro.. Rozalia no tak!

-Cześć- powiedziała i usiadła obok mnie.

----------------

Rozdział będą niestety krutkie, ale będą pojawiać się częściej.
Czekam no kom. i do następnego!

Ciao! <3

Zawsze tam gdzie ty || Kastiel [Zawieszone] :cOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz