Nie wiem, co wtedy
Mnie pokusiło, żebym
Się przedstawiła🌹
Wcale nie chciałam przychodzić wtedy do Kai.
Miałam plan zostać w domu i zajadać się śmieciowym jedzeniem, oglądając komedie romantyczne z Hugh Grantem. Ale jej dar przekonywania przyćmił mój zdrowy rozsądek.
Ubrałam błękitną sukienkę, zakręciłam włosy i pomalowałam usta czerwoną szminką. Teraz zastanawiam się, czy nie jest ona wszystkiemu winna. Czy gdybym jej nie użyła, zwróciłbyś na mnie uwagę?
Siedziałeś otoczony wianuszkiem przyjaciół. Na początku nie zwróciłam na Ciebie szczególnej uwagi. Sądziłam, że jesteś kolejną, nic nie znacząca osobą, którą spotkam na przyjęciu, i którą będę musiała się zająć, jeśli przesadzi z alkoholem.
Stałam z czerwonym kubeczkiem w dłoni, udając, że piję alkohol i dobrze się bawię. Rozglądałam się po przestronnym, praktycznie białym pomieszczeniu, które emanowało chłodem. Wśród samych czarno - białych ludzi, bezbarwnych ścian i nijakich rozmów, czułam się jak idiotka w tej przeklętej, błękitnej sukience. Unikałam kontaktu z kimkolwiek, chcąc zaznać odrobiny spokoju. Ale czy można zaznać spokoju wśród gromady ludzi? Przekonałam się na własnej skórze, że można zaznać samotności, ale nigdy spokoju. Będą wiercić dziurę w brzuchu, aby wysłuchać ich, poświęcić im chwilę uwagi i zainteresowania.
Może dlatego wydawałeś się taki inny. To oni chcieli spędzać z Tobą czas. To oni chcieli Cię wysłuchiwać, niczym kaznodzieję, przewodnika. Łaskawie poświęcałeś im chwilę, a oni skakali wokół Ciebie jak małe pieski. Wydawałeś się taki opanowany, pewny siebie. Byłeś ucieleśnieniem kobiecych ideałów i wzorem, który rodzice wyznaczali swoim pociechom.
Sama miałam ochotę do Ciebie podejść i wsłuchiwać się w każde słowo, chłonąć je całym ciałem. Wtedy spojrzałam w Twoje oczy. Nie tak zwyczajnie, nie przez przypadek. Zrobiłam to ze świadomością, że mogę nie chcieć oderwać od nich wzroku. Czułam, jakbym zajrzałam w głąb Ciebie. Skoro oczy są zwierciadłem duszy, Ty musiałeś nosić w sobie lód. Odgoniłam szybko tę myśl. Przecież nie byłeś taki, prawda?
Potem Ty przewiercałeś mnie wzrokiem. Skanowałeś każdy kawałek mojego ciała, a kiedy dotarłeś do czerwonych ust, delikatnie się uśmiechnąłeś. A może zaśmiałeś? Nie pamiętam. Pamiętam, że mogłam skupić się tylko na Tobie. Nie dotarłeś do oczu; nawet na nie nie spojrzałeś, ale wtedy nie zaprzątałam sobie tym głowy.
Czułam zalewającą mnie falę ciepła. Nie mogłam dłużej tam ustać, więc odstawiłam kubeczek, czerwony jak moje usta i grzebiąc w torebce, wyszłam na zewnątrz. Paczkę papierosów znalazłam na samym dnie tuż obok miętówek i czerwonej szminki.
Nie musiałam na Ciebie długo czekać. Już po chwili pojawiłeś się tuż obok z paczką czerwonych Marlboro.
– Masz ogień? – Była to pierwsza rzecz, którą od Ciebie usłyszałam.
Pokiwałam głową i już po chwili oboje katowaliśmy swoje drogi oddechowe.
– Lotta – powiedziałam.
Uchyliłeś delikatnie powieki, które zamknąłeś w rozkoszy, wywołanej nikotyną. Pokiwałeś w zamyśleniu głową, ale się nie odezwałeś. Ja też nic więcej nie powiedziałam. Dokończyłam przedwcześnie papierosa - nie wypaliłam nawet połowy, ale cisza między nami za bardzo mnie przytłaczała; czułam się jej więźniem. Rzuciłam go na ziemię i zgasiłam podeszwą. Podeszwą całkiem drogiej, czerwonej jak moje usta, szpilki. Odwracałam się, kiedy powiedziałeś:
– Robert. – Wypuściłeś kłąb dymu.
Popatrzyłam na Ciebie ostatni raz i wróciłam do środka. Już więcej Cię tam nie zobaczyłam i myślałam, że na tym skończy się nasza historia; na wypaleniu papierosa i podaniu swoich imion.
Ile bym teraz dała, aby okazało się to prawdą.
🌹
Haiku - japońska forma poetycka, gdzie trzy wersy składają się kolejno z 5, 7, 5 sylab.
Chyba mam słabość do Norwegów...
Muzyka: Shawn Mendes - Youth ft. Khalid
CZYTASZ
Haiku [Robert Johansson] ✔️
FanfictionDałam Ci kredyt Zaufania, ale Ty Nie spłacałeś rat Opowieść o chwilach, które pojawiają się pod zamkniętymi powiekami. O tym, że nie zawsze warto walczyć, a jeśli już trzeba, to do pewnego momentu. O tym, że miłość ma wiele barw, a różowe okulary r...