Wpadałam coraz
Głębiej w Twe objęcia i
Nie chciałam wracać🌹
Błękit na moich paznokciach kontrastował z granatem nieba.
Patrzyłam ze zdziwieniem na palce, sunące po wyświetlaczu telefonu i wciskające kolejne cyfry. Odebrałeś, choć wydawałeś się odrobinę zaskoczony. Zaskoczony, że udało Ci się zwieść kolejną kobietę z czerwonymi ustami. Zaproponowałeś spotkanie w terenie, mimo że nad miastem unosiły się chmury ciężkie od deszczu, a każda stacja meteorologiczna zapowiadała silne opady. Może to był Twój sposób na zamaskowanie swoich łez?
Czekałam na Ciebie i wpatrywałam się w niebieskie niezapominajki.
– Podobają Ci się zapominajki? – zapytałeś.
– Zapominajki? – powtórzyłam ze zdziwieniem. – Wydawało mi się, że nazywają się zgoła inaczej.
– Ludzie lubią oszukiwać samych siebie i bliskie im osoby. Dlatego dają im te kwiaty, jako znak nieprzemijalnej pamięci o ukochanych. Myślą, że kłamstwem pocieszą innych. Ale czy naprawdę tak to działa?
Dlaczego nie zauważyłam, kiedy mówiłeś o tym z pełnią pasji i pewności siebie, że opowiadasz o sobie? O swoich własnych, cholernych kłamstwach, które teraz wywołują u mnie dreszcze i bezsenność. Pamiętam, że spojrzałeś na mnie swoimi zimnymi, jak stal oczami i przyglądałeś się, czy zrozumiałam. Czy poznałam się na Tobie? Czy słuchałam Ciebie, czy tylko Twojego głosu?
Teraz powinnam Cię przeprosić. Przeprosić za bycie egoistką i zwracanie uwagi wyłącznie na siebie. Może, gdybym wtedy dostrzegą Ciebie, zajrzała w głąb Twojej duszy, wszystko inaczej by się potoczyło?
Objąłeś mnie w talii i zaprowadziłeś do najbliższej kawiarni. Tym razem padło na Firmament, którego wnętrze przypominało niebo w słoneczny dzień. Wszystkie produkty były koloru niebieskiego: ciasta, naleśniki, galaretki, czekoladki, kanapki i wiele innych smakołyków, których nazwy nawet nie znałam.
Zdziwiłam się, kiedy poprosiłeś o dwie gałki jagodowych lodów.
– Zamrozisz się – powiedziałam.
– Mi już nic nie zaszkodzi. – Roześmiałeś się.
Uśmiechnęłam się pod nosem, kolejny raz ignorując niepokojące sygnały. Idąc za Twoim przykładem, również poprosiłam o niebieskie lody. Usiedliśmy przy stoliku, a Ty co chwilę rzucałeś nieprzyzwoitym komentarzem, śmiejąc się z czerwonych wypieków na moich polikach.
– Zamierzasz odwiedzić ze mną każdą kawiarnię w Lillehammer? – zapytałam.
– A przeszkadza ci to?
Pokręciłam głową, a Ty dokończyłeś swojego loda. Wpatrywałeś się we mnie nieprzerwanie, z uśmieszkiem błąkającym się po Twoich ustach. Nie mogąc znieść dłużej Twojego świdrującego spojrzenia, szybko dokończyłam niebieski deser i ruszyliśmy razem wzdłuż przystani. Wiatr przegonił znad miasta chmury, a ja cieszyłam się, jak mała dziewczynka z pięknej, słonecznej pogody.
Niedaleko mojego mieszkania spotkaliśmy Kaję. Zmarszczyła brwi na widok naszych splecionych dłoni, choć nic nie powiedziała. Rozmawialiśmy o błahostkach, ale Ty wydawałeś się zestresowany. Przestępowałeś z jednej nogi na drugą. Widząc Twoje spojrzenie, pożegnałam się z dziewczyną.
– Nie lubisz jej?
– Po prostu nie przepadam za nią. – Wzruszyłeś ramionami.
Odprowadziłeś mnie pod same drzwi. Pocałowałeś w usta z wielką lubością. Nie chciałam Cię wypuścić ze swoich ramion, ale dałeś mi ostatniego całusa w czubek głowy i zniknąłeś. Odszedłeś, a ja musiałam pogodzić się z pustką, którą czułam bez Ciebie przy moim boku.
Następnego dnia obudził mnie dzwonek do drzwi. W progu stał kurier z wielkim bukietem niebieskich niezapominajek. Niebieskich, jak moje paznokcie. Podziękowałam za przesyłkę i odnalazłam małą karteczkę:
Zapominajki nigdy nie
zostaną zapomniane.
Niezapominajki takRJ
Ile bym teraz dała, abyś okazał się być niezapominajką.
🌹
Muzyka: Wild Child - Pillow Talk
CZYTASZ
Haiku [Robert Johansson] ✔️
FanfictionDałam Ci kredyt Zaufania, ale Ty Nie spłacałeś rat Opowieść o chwilach, które pojawiają się pod zamkniętymi powiekami. O tym, że nie zawsze warto walczyć, a jeśli już trzeba, to do pewnego momentu. O tym, że miłość ma wiele barw, a różowe okulary r...