Korzeń czy Konoha?

1.1K 55 3
                                    

Podeszłam podać dłoń i życzyć powodzenia niestety on zignorował gest i od razu ustawił się w pozie do walki. W takim razie odsunęłam się na pewną odległość i zaczęłam szybką analizę.

Gdy wcześniej sprawdzałam sprzęt który dostałam wyszło na to że mam 4 iglice, 8 kanui, 2 notki wybuchowe, 1 kule dymną no i 5 shurikenów. To tak iglice odpadają bo nimi jeszcze nie miałam czasu ćwiczyć w przeszłości więc użyje tylko shurikeny i kanuie. Mam też w rękawie kilka technik z rodziny katon.

Przyjęłam pozę do walki charakterystyczną dla klanu Hyuga. Jeszcze w pełni nie wymyśliłam strategii lecz miałam obrany mniej więcej tor walki.

Nagle Danzo wydał pozwolenie na na rozpoczęcie walki. Sai odrazu zaczął walkę w zawarciu większość ataku udało mi cię  parować czasami udało mi się wyprowadzić kontrę lecz oberwała w ramię. Od skoczyliśmy od siebie. Podjęłam ryzyko i najszybciej jak tylko umiałam złożyłam pieczęcie do " W ogniu ukrycie - kula ogromu ognia ". Udało się więc tak samo szybko stworzyłam podręcznikowy podział i ruszyłam wraz z poczwurnym podziałem w jego kierunku.  Kiedy podział znikł ja już stałam za rywalem przy stawiając mu do krtani kanui a w drugiej ręce igle.

- Brawo pokonałaś podział cienia... Jesteś dobra jak na swój wiek lecz to dalej za mało.

Chwila chwila jaki podział? Bez namysłu wbilam kanui w ciało Saia a z niego pozostał atrament. Spojrzałam zdezorientowana na Danzo. 

- Co to ma znaczyć!!!  Czy to jest jakiś kiepski żart?.  To miał być test na moje umiejętności.  - obserwowałam na przemian kamienne twarze dwóch ludzi i nie mogłam niczego pojąć.  Chciałam z tąd uciec jak najszybciej.

- Zdałaś ten test.  I teraz jesteś pod moim dowództwem.  Jutro zgłosiła się po pierwsze zadanie.  - szczękę to teraz powinnam zbierać z podłogi.  Od razu misja co to ma wogóle znaczyć?

---------------------------------------------------------

Rano obudził mnie Sai.  Powiedział że Dazno mnie wzywa i mam się pospieszyć.  Ubrałam się najszybciej jak tylko potrafiłam i i ruszyłam do dobrze znanego mi gabinetu głowy  korzenia. 

Idąc korytarzami zwracałam uwagę na różne maski na twarzach tutejszych osób.  Nie były to tak dobrze mi znane maski ANBU lecz trochę przerobione jedyne co je łączyła to biel.

Gdy zapukałam do drzwi usłyszałam szybkie " wejść " Od razu chwyciłam za klamkę i weszłam do pomieszczenia.

- Oczekiwałem ciebie.  - mówił spokojnie i powoli - mam do ciebie kilka pytań.  - skinienie głowy pokazałam by mówił dalej -  Dlaczego przyjęłaś pozycję do stylu miękkiej pięści?

Szybko wróciłam myślami do momentu codziennych sparingów z Nejim. Na moją twarz wkradł się malutki uśmiech  - ponieważ trenowała z moim przyjacielem który pochodzi z  klanu Hyuga i aby dorównać tej osobie musiałam nauczyć się tego stylu.  - Neji uczył mnie jak najlepiej atakować tym stylem lecz dalej nie opanowałam go tak jak powinnam.

- Ciekawe...  Czy będziesz wspłupracować z moją organizacją czy masz zamiar wrócić do konohy?  - niestety nie potrafiłam odpowiedzieć na to pytanie w końcu mój Klan został wybity więc nie mam do kąd wracać.

- A dlaczego miałabym zastać?  Jakie będą dla mnie korzyści?  - skąd mam wiedzieć co bedzie dla mnie lepsze.

- Zostań tu a rozwiniesz swoje skrzydła. I tak w konosze nie masz czego szukać nieprawdaż?

- Dobrze,  zostanę.

- Tego oczekiwałem...  A teraz tu masz zwój z informacjami co do misji.  Jest ona twoją pierwszą więc jest to misja szpiegowska. Porażka nie wchodzi w grę.

- Dobrze. - ukłoniłam się i wyszłam.

Ruszyłam w kierunku mojego pokoju.  Wczoraj wieczorem przenieśli mnie z celi do równie małego pokoju.  Ten był na wyższym standardzie.  Posiadał zwoje z technikami ninjutsu oraz genjutsu z których mogłam się szkolić było też wiele innych lecz ten rodzaj przykuł moją uwagę. 

Gdy weszłam do pokoju czekał tam na mnie Sai. 

- przyniosłem ci stroje oraz maskę które tu obowiązują.  - ciekawe jaką maskę ja dostałam.  - Jakbyś czegoś potrzebowała to mieszkam na końcu korytarza. 

- Dobrze.  Dziękuję.  - po tych słowach wyszedł zamykając za sobą drzwi. 

Strój był identyczny jaki miałam w domu.  [Pacz. Okładka ] lecz to co przykuło moją uwagę to maska.  Była ona czarna z wykończeniem bieli.  Był to tygrys taki sam jak z ANBU tyle że w innej kolorystyce.  Wygląda pięknie. 

Po chwili odkładam ją na biurko i otwieram zwój aby dowiedzieć się co to jest za misja.  I tu się pojawił największy problem.  Nie umiałam jeszcze czytać ani pisać. Naukę miałam zacząć w przyszłym roku ale z akademii nici.  I w tedy przypomniałam sobie że Sai powiedział abym do niego się zwracała w razie potrzeby. 

Szybko ruszyłam na koniec koryrza i szukałam drzwi Saia.  Zauważyłam atrament na kłamcę więc zapukałam w te drzwi.  Po chwili ktoś odpowiedział. 

- Kto tam? 

- Uchiha Ilma.

- Wchodź

Weszłam do pomieszczenia.  Sai siedział i malował coś na płótnie. 

- Sai?  Mogę mieć prośbę?

- Jaką?  - odwrócił się do mnie przodem. 

- Bo wiesz mam dopiero 6 lat i nie uczyłam się jeszcze czytać a...  w tym zwoju - wyjęłam go z pochwy na udzie i mu pokazałam.  - są informacje co do mojej misji. 

- Ten ci przeczytam ale będziesz musiała się nauczyć czytać dobrze? 

- A pomożesz mi w tym? - dziwnie było mi go prosić o pomoc ale co miałam innego do wyboru?  Iść do Danzo? 

- Jak nie będę na misji to będę cię uczył.  A jak mnie nie będzie to będę do ciebie przysłał mojego kolegę.  A teraz daj ten zwój to ci wytłumaczę o co chodzi.

Tydzień mija rozdziału ni ma...  : 3

Obietnica dotrzymania.  Co prawda na ostatni termin ale jest.  Po prostu to jest bardzo w moim stylu. Zachęcam do zostawienia po sobie śladu : D

  |
  |
  |
  \/

Jedno kliknięcie a daje wiele radości.

Konoha - Zagubiona Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz