9

3.3K 150 52
                                    

Gdy się obudziłaś, znajdowałaś się w sali szpitalnej. Nie pamiętałaś nic co się wydażyło, lecz jeden obraz utkwił ci w głowie. Felix całujący się z inną kobietą, znowu zaczęły ci po polikach spływać łzy, bałaś się, że osoba którą kochasz cię zostawi. Nie wiedziałaś co robić nagle do twojej sali wszedł lekarz z dobrą wieścią, że możesz opuścić szpital, i złą czyli tą, że przez jakiś czas możesz tracić przytomność. Wypisał ci wszystkie papiery i byłaś gotowa opuścić szpital, bardzo się cieszyłaś. Przyjechała po ciebie mama wraz z Felixem którego w tamtym monencie nie chciałaś widzieć. Podbiegł do ciebie i przytulił mówiąc
-Przepraszam to moja wina, nie zostawiaj mnie tak więcej....

zaczął płakać tak jak i ty, wsiedliście do samochodu i ruszyliście w stronę domu. Gdy dotarliście na miejsce upadłaś na swoje wygodne łóżko i leżałaś tak chwilę, dopóki nie wszedł do twojego pokoju Felix.

-Co ty tu robisz?-wstałaś z łóżka -
~Chciałem sprawdzić czy wszystko dobrze ...tak za tobą tęskniłem...-zaczął płakać-
Nic nie odpowiedziałaś
~(T.I)?
Dalej kontynuowalas milczenie
~Coś się stało (T.I)? Ej (T.I)!!!
-Hm?
~Widzę, że dzisiaj nie w nastroju
-Przepraszam zamyśliłam się
~R-rozumiem -podszedł do ciebie i przytulił, całując lekko w policzek-

Przez reszte dnia był dla ciebię strasznie miły, mówił jakieś słodkie rzeczy. Byłaś przeszczęśliwa, ale nadal w głowie miałaś ten obraz który nie dawał ci myśleć o niczym innym.

-Felix?
~Tak (T.I)?
-c-czy t-ty masz kogoś?
~Nie, skąd ten pomysł?
-B-bo w szpitalu widziałam...-zatkał ci usta ręką-
~To nie ja...to znaczy ona.. Ugh..
-Spokojnie..
~Dobra... Zrobiła to w tym momencie, abyś to zobaczyła...Ja tego nie chciałem...naprawdę...
-Mam nadzieję, że mówisz prawdę.. Ufam Ci Felix.. -przytuliłaś go-

Kolejnego dnia

Felix zaprosił cię do swojego domu, więc bez wahania poszłaś do niego. Zaczęłaś pukać do drzwi nagle otworzył je Tata Felixa i zaprowadził cię do jego pokoju. Ten gdy tylko otworzyłaś dzwi szybko do ciebie podbiegł i przytulił.

~Dziękuję, że przyszłaś
-Nie ma sprawy...to co robimy?
~Usiądz to zaraz ci pokaże
-Okey

Usiadłaś na jego łóżku, Felix gdzieś wyszedł a ty czekałaś aż wróci. Wszedł do pokoju i zamknął dzwi trzymając za sobą ręce, podszedł do ciebie poprosił abyś wstała i wyłonił swoje ręce z za pleców. Trzymał w nich bukiet róż

~(T.I) przepraszam cie za sytuację z ostatnich dni, proszę to jako przeprosiny
-Chcesz mnie przekupić, żebym ci wybaczyła? - zaśmiałaś się- ale to kochane z twojej strony dziękuję -przytuliłaś chłopaka-
~Pamiętaj, że zawsze będę przy tobie
-Pamiętaj, że Ci ufam - szepnęłaś z delikatnym uśmiechem-

Kochasz mnie? |Stray Kids Felix|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz