Magnus nie wiedział, czy w tym momencie odwzajemnić ten pełen namiętności pocałunek. Przecież to nie było normalne! To w ogóle nie powinno mieć miejsca! Prawdą jest, że już dawno nie czuł tych motyli... Tego cholernie przyjemnego mrowienia w podbrzuszu, które sprawiło, że chciał odwzajemnić pieszczotę, jednak uznał, że musi wybrnąć z tej sytuacji. Musiał to przerwać.
– Proszę pana... Ja... – szepnął kładąc dłonie na klatce mężczyzny, który wyraźnie zirytowany spojrzał na swojego pracownika. Czuł porządnie. Pragnął, aby ten słodziak właśnie w tej chwili leżał pod nim w jego łóżku. Pragnął pieprzyć go do samego rana, sprawić, aby oboje poczuli się jak w siódmym niebie, jednak jak miał tego dokonać, skoro ten niewdzięcznik zachowywał się w taki sposób? Nigdy nie robił niczego na siłę, więc postanowił załatwić tę sprawę w inny sposób.
– Dzielisz z kimś życie? – zadał pytanie bez zbędnych ceregieli wciąż stojąc w tej samej pozycji.
– Słucham? – chłopak zamrugał kilkukrotnie zdziwiony pytaniem swojego szefa, choć szczerze po tym co zdarzyło się kilka sekund temu, coś takiego w ogóle nie powinno robić na nim wrażenia.
– Zapytałem, czy dzielisz z kimś życie – odparł intensywnie spoglądając w złociste tęczówki azjaty, które w tym momencie wyglądały dla niego jak czyste złoto. – Więc?
– Nie.. Jestem sam już od długiego czasu ale... – spuścił wzrok, gdyż nie był w stanie wytrzymać mocy spojrzenia Lightwood'a.
– Brakuje ci tego, widzę to – pokręcił głową po czym powoli, bez pośpiechu przeniósł swoją prawą dłonią na podbrzusze Magnusa, który przez ten gest wzdrygnął się wręcz przerażony, ale mimo to, nie próbował uciec.
Pieprzone podniecenie! Pieprzona samotność!, pomyślał zestresowany. W końcu brunet nawet na chwilę nie spuścił spojrzenia z jego oczu.
Co miał teraz zrobić? Uciec? Zacząć krzyczeć? Oskarżyć szefa o molestowanie? Czy... Poprosić o więcej? Ohh tak... Ostatnia opcja wydaje się najlepszą ze wszystkich...
– P-proszę... Ni-niech pan p-przestanie... – głos chłopaka zadrżał, a nogi ugięły się znacznie, gdy mężczyzna przycisnął dłonią jego podbrzusze, przez co musiał chwycić w pięści koszulę niebieskookiego, aby przypadkiem nie wylądować na podłodze.
Mężczyzna nie miał zamiaru spełnić prośby Magnusa, jedynie znów pochylił głowę w jego stronę, aby już po chwili musnąć swoimi pełnymi ustami skórę na szyi azjaty, który pod wpływem pieszczoty, zadrżał jeszcze bardziej po czym nieświadomie przechylił głowę dając tym samym szefowi większe pole do popisu. Już dawno nie czuł się tak wspaniale... Tak dobrze...
Nie... Tak nie powinno być... Nie powinno, karcił siebie w myślach, jednak mimo to, pozwolił cieszyć się tą bliskością zaciskając mocniej dłonie na materiale koszulki Aleksandra.
– Nie ukrywam... Spodobałeś mi się – Lightwood odezwał się w końcu zabójczo niskim tonem. Uwielbiał mówić w ten sposób. Wiedział jak wtedy działa na innych. – A ja zawsze dostaję to, co mi się podoba, jednak nie chcę robić nic na siłę, mój drogi... Ze mną możesz mieć wszystko i nie chodzi mi tu tylko o pieniądze, które również będziesz miał, czy o najlepsze stanowisko w mojej korporacji.
– W-więc... O co jeszcze chodzi? – spytał niepewnie gdy tylko niebieskooki zaprzestał jakichkolwiek czynności co już nie było w ogóle przyjemne, a irytujące.
– O seks – odpowiedział, jakby to była najbardziej oczywista rzecz na świecie. – O seks ze mną – dodał i niespodziewanie zacisnął dłoń na kroczu młodszego.
CZYTASZ
I'm your daddy, sunshine ~ MALEC ×ZAWIESZONE×
Fiksi PenggemarGorąco na całym ciele. Przyspieszony oddech. Szybsze bicie serca. Rozkojarzony wzrok. Trzęsące się kolana. Potliwość dłoni. Te właśnie symptomy, odczuwała każda osoba, która spotkała na swojej drodze jedynego w swoim rodzaju mężczyznę, o czekoladowy...