💙

1.9K 111 21
                                    

15/?

Patrzyłem jak brunet schodzi po schodach z kafelek w dół. Gdy zniknął mi z pola widzenia, zamknąłem drzwi. Ominąłem duży salon i już miałem wchodzić do góry, ale zatrzymał mnie głos mojego ojca: - Louis? Możemy porozmawiać?

- Tak. Pewnie - odpowiedziałem i udałem się do kuchni. Zobaczyłem, jak stał oparty o blat kuchenny, a jego twarz wyglądała na podenerwowaną? Zamyśloną? - Coś się stało?

- Tak, nie. Dla mnie tak i dla ciebie też pewnie tak, ale myślę, że nie - plątał się, mówiąc bezsensu. Westchął głęboko, na chwilę zamykając oczy. - Ja.. chciałem porozmawiać o tobie. Wiem, że to wszystko jest kiepskie. Nie ma mnie praktycznie cały dzień w domu, nie spędzamy razem dużo czasu, nawet praktycznie nic o tobie nie wiem! Jestem beznadziejnym ojcem- powiedział, ale jak zobaczył, że chciałem już zaprzeczyć, podniósł rękę, dając mi znać, żebym nic nie mówił. - Wiem, że zaprzeczysz, ale prawda jest taka, że jestem beznadziejny. Przepraszam cię, synku. Naprawdę mi strasznie głupio i przykro. Przez tę całą sytuację, w jakiej się znajdujemy, nie mogę znaleźć sobie miejsca. Myślę, że zacząłem uzależniać się od pracy, ciebie zostawiając praktycznie jakbyś nie miał ojca - zrobił pauzę, spoglądając na mnie lecz stałem ze spuszczoną głową. - Chcę ci to wynagrodzić, dlatego zrobiłem sobie wolne od pracy i będę teraz przesiadywał w domu i zacznę się tobą zajmować tak, jak na ojca przystało. Zawsze chciałem być bohaterem swojego dziecka, a teraz jestem przestępcą, zabierając nam czas, który może kiedyś się dla nas skończyć - ostatnie zdanie wyszeptał, ale doskonale je słyszałem. Podniósłem załzawione oczy na swojego bohatera i zrobiłem dwa kroki, aby przytulić go mocno do siebie.

- Ty zawsze byłeś, jesteś i będziesz moim bohaterem - oznajmiłem i to spowodowało, że serce mężczyzny się skruszyło, a w oczach pojawiły się łzy. Przytulił mnie mocno, swojego syna i staliśmy tak kilka minut.

- Wybacz mi, Louis. Chcę być ojcem, na którego zasługujesz.

- Ale oczekuje takiego, jakim jesteś.

- Kocham cię, synku.

- Ja ciebie też, tato - odpowiedziałem. Po chwili oderwaliśmy się ze swoich ramion. Uśmiechnąłem się promiennie, co mężczyzna odwzajemnił. - Może pooglądamy jakiś film? - zaproponowałem.

- Dobry pomysł. Zrobie popcorn!

- Zgoda.

- Zgoda.

                                                 *

- Więc... Jak długo znacie się z Harry'm? - zapytał w pewnym momencie mój ojciec. Oglądaliśmy już drugi film, jakim był "Szybcy i wściekli", jedząc trzecią miskę popcorn'u. Przez ten cały czas rozmawialiśmy i opowiadaliśmy sobie jakieś historie. Tata uważnie mnie słuchał i zadawał pytania, które pomagały mu poznać mnie bardziej. Wiedziałem, że w końcu nadejdzie pytanie na temat Harry'ego, ale nie widziałem, jak mam o tym rozmawiać ze swoim ojcem.

- Znamy się od mojej przeprowadzki. Kilka dni po niej odezwał się jako pierwszy - wydukałem zawstydzony.

- I..?

- No i.. Zaczęliśmy sie najpierw poznawać, aż w pewnym momencie się w nim zakochałem. Nie wiem jak długo to trwało, ale od dzisiaj jesteśmy tak oficjalnie razem - wyjaśniłem.

- Oh.. To dość długo - zasmucił się mężczyzna na wieść o tym, że poznałem kogoś, a on nie miał o tym pojęcia. - Pasujecie do siebie.

- Dziękuję.. Ale tato?

- Tak?

- Ty.. no wiesz. Nie masz żadnych przeciwskazań? Nie przeszkadza ci to? - zapytałem speszony.

- A wyglądam jakby miał? - zapytał ironicznie.

- Nie, ale mogłoby ci się to nie podobać. Sam rozumiesz. Nie musisz mnie w tym temacie okłamywać. Mogłem się o to ciebie wcześniej zapytać. Twój syn jest gejem, a on mógłby zawieść swojego bohatera - mówiłem. Mężczyzna jedynie zmarszczył brwi.

- Louis! O czym ty mówisz? Chyba oszalałeś, jeżeli myślisz, że to kim jesteś mi w jakimkolwiek stopniu przeszkadza. Absolutnie nie! To nie ma znaczenia kim jesteś z "tej strony". Też jesteś człowiekiem i wciąż moim synem. Kocham cię bez względu na wszystko i wszystkich. Nie myśl inaczej- powiedział z powagą. Po raz kolejny zaszkliły mi się oczy na te słowa.

- Dziękuję, tato - zapłakałem i przytuliłem się do klatki mężczyzny.

- Kocham cię najbardziej na świecie - odpowiedział mężczyzna i poczochrał delikatnie moje włosy na głowie  i złożył tam małego całusa. Czułem, że obojgu nam brakuje miłości od strony rodziny. Moja matka i rodzeństwo byli tysiące kilometrów oddaleni, a jedyną osobą, którą miałem tutaj z rodziny, był właśnie mój ojciec.

Upłynęło kilka minut, aż zasnąłem z głową na klatce piersiowej swojego bohatera.

LET ME DIE, DARLING✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz