Natalia
-Natalia chodź weźmiesz z nami-powiedział do mnie Kuba.Jako, że przyszłam do niego z naszym "squadem" (można powiedzieć, że byłym) to było mi ciężko. Po tym wszystkim co się stało nie mam ochoty nic brać, żebym znowu musiała chodzić do psychologa. Rodzice mnie do tego zmusili, powiedzieli, że jak nie pójdę to dostanę karę. U nich kara nie znaczy zakazu telewizora, telefonu, albo wychodzenia z domu. U nich to coś więcej. Nie chcę tego.
-Nie Kuba- powiedziałam- nie mam zamiaru znowu mieć problemów.
-Oj no wiesz z nami nie weźmiesz?- zapytał mnie Adam.
W tym momencie usłyszałam dźwięk piosenki z mojego telefonu.
-Ty nadal słuchasz tego skarpeciarza z BigStara? - zapytał mnie Michał.
-Zamknij się debilu! - krzyknęłam do niego.
Uznałam, że nie będę odbierać.
Zastanawiam się co co tutaj przyszłam. Wiem przecież, że mają na mnie zły wpływ, ale z nikim innym się nie dogaduje. Mam same problemy. Uzależnienia, rodzina, która obwinia mnie o wszystko co złe... Mam tego dość. Jutro jest moja osiemnastka więc się niedługo wprowadzę. Mam nadzieję. Popatrzyłam przez chwilę na swoje ręce. Przy tych chłopakach mogłam nosić krótki rękaw. Tylko oni się mnie nie czepiali. Ale to przez nich byłam uzależniona... Już nie umiem poznawać ludzi, tym bardziej zaufać.-Natalia! Żyjesz?! - krzyknął do mnie Kuba.
-Tak, tak tylko trochę się zawiesiłam
-To jak? Weźmiesz z nami? - zapytali.
-Nie wiem- powiedziałam- zastanowię się. Muszę iść do toalety.Wyszłam z pokoju i zaczęłam iść do toalety. W całym mieszkaniu było czuć fajki i widać dym. Już miałam wchodzić, gdy zobaczyłam nasze zdjęcie. Co to tu kurna robi? To zdjęcie było zrobione dwa lata temu, jak się poznaliśmy. Przez ten czas bardzo się zmieniłam. Zaczęłam palić, pić, ćpać... I ciąć się za każdym razem kiedy byłam zła albo smutna. Ehhh...
Weszłam do toalety, usiadłam i zaczęłam myśleć o wszystkim co się stało. Wiem, że miałam problemy, ale może bym wzięła z nimi. Nic się nie stanie... Chociaż nie nie mogę.
-Natalia! Kurwa! Stało ci się coś?! - usłyszałam krzyki za drzwiami.
-Nie. Już wychodzę.
Przejrzałam się w lustrze i wyszłam.
Chłopaki podeszli i mnie przytulili. Ok... Tego się nie spodziewałam. Poszłam z nimi do pokoju Kuby i usiadłam z nimi na podłodze.-To jak bierzesz z nami? - zapytał Michał.
-Zaufaj mi nic ci się nie stanie- powiedział Kuba.
-Nie mogę- powiedziałam stanowczo. Widziałam, że chłopaki posmutnieli. Wiem, że zawsze byłam ich towarzyszą przy takich rzeczach... I nie tylko takich.
-Zmieniłaś się- powiedział Adam.
-Jak to? - zdziwiłam się.
-No tak jakby... Po prostu po miesiącu w tym ośrodku z psychologami, czy jak to się mówi, jesteś inna. Taka spokojna i dużo myślisz- powiedział Adam.
-To źle, że myślę?
-Nie, to znaczy... Po prostu myślisz rozsądnie.Chłopaki spojrzeli na mnie ze smutnym wzrokiem. Czyli zgadzali się z tym wszyscy.
Oni mają rację. Już tu nie pasuję. Nigdzie nie pasuję.
-Macie rację. Nie pasuję tutaj. Nigdzie nie pasuję.
Wzięłam bluzę, założyłam na siebie i wyszłam. Słyszałam jak chłopaki coś do mnie krzyczą, ale nie zwróciłam na to uwagi.
Wyszłam z bloku, usiadłam na ławce i próbowałam rozplątać słuchawki. Po kilku minutach udało się. Podłączyłam je do telefonu i włączyłam playlistę z wszystkimi piosenkami Reto. Zaczęłam wsłuchiwać się w tekst i ten zajebiście piękny głos. Od razu się uspokoiłam. Jak ja go kurwa kocham. Jako idola oczywiście. Zawsze to podkreślam. Chociaż mój squad uważa inaczej.
CZYTASZ
Zaufaj Mi // ReTo
Fanfiction"Jak skaleczysz się to robisz bliznę, Jak skaleczy ktoś to robi dwie" ~ ReTo Moje pierwsze ff o ReTo Zawiera wulgaryzmy Miłego czytania