D Z I E W I Ę Ć

662 49 18
                                    

Natalia

Obudziłam się z wielkim bólem głowy. Nie wiedziałam co dokładnie się stało. Czy powinnam o tym komuś powiedzieć? Sprawdziłam godzinę. Czwarta piętnaście. Zajebiście. Wstałam i poszłam do kuchni zrobić sobie kawę, bo raczej już nie usnę. Chciałam zadzwonić do Igora, ale on pewnie teraz jeszcze śpi.

Po wypiciu kawy poszłam do łazienki się ogarnąć. Wzięłam prysznic i umyłam zęby. Mimo to, że było ciepło założyłam czarną bluzę adidasa i jeansowe krótkie spodenki. Zrobiłam sobie lekki makijaż. Pomalowałam usta bezbarwną pomadką i rzęsy czarnym wodoodpornym tuszem. Po tym poszłam do pokoju. Wyjęłam walizkę z szafy, a po tym wyjęłam swoje ubrania. Na szczęście nie było ich dużo. Następnie włożyłam je do walizki razem z niektórymi innymi rzeczami. Do torebki włożyłam trochę małych przedmiotów i laptopa. Usiadłam na kanapie w salonie dalej nie wiedząc co zrobić. Wtedy wszedł on. Kuba. Nie chciałam go widzieć, mimo tego, że byłam w jego domu.

-Co ty taka nie w humorze? - zapytał wchodząc do domu, po czym zaczął podchodzić do mnie. Wstałam. Mimowolnie zaczęłam się powoli odsuwać. Nie odpowiedziałam. - Odpowiesz mi? - przybliżył się do mnie, a ja nie miałam już miejsca do ucieczki.

-Odejdź ode mnie! - krzyknęłam. On na to  odskoczył.

-Co ty okres masz? - zapytał bez emocji.

-Nie? - odpowiedziałam wkurwiona.

-To o chuj ci kurwa chodzi? - też był wkurzony. Złapał mnie w talii.

-Nie dotykaj mnie! - krzyknęłam, wzięłam torebkę i wyszłam z domu.

Usiadłam na ławce przed blokiem. Wyjełam i zapaliłam papierosa, ciągle myśląc o tym co mam zrobić. Chyba powinnam porozmawiać z Olą, zanim powiem wszystko Igorowi. - powiedziałam to siebie w myślach. Wyjęłam telefon i wybrałam numer do Oli. Pierwszy... Drugi... Trzeci sygnał, a ona nadal nie odbiera.

-Halo?

-Cześć, tu Natalia.

-Cześć. Nie myślałam, że kiedyś do mnie zadzwonisz.

-No widzisz. - powiedziałam przewracając oczami. - Możemy się dzisiaj spotkać?

-Właśnie miałam się o to zapytać ciebie. - zaśmiała się. - mam ważną sprawę.

-To gdzie i o której?

-Możemy w parku? Przy fontannie? O dziesiątej? - zaproponowała.

-Spoko, to do zobaczenia.

-Pa. - powiedziała zadowolona i się rozłączyła.

Mam dwie godziny do spotkania. Co ja będę robiła przez ten czas? - zapytałam sama siebie w głowie. Zaczęłam iść, nie wiedząc gdzie dokładnie. Po chwili poczułam, że burczy mi w brzuchu. Zapomniałam, że nie jadłam śniadania.

Weszłam do jednej z kawiarni i zjadłam tosty. Gdy szłam do wyjścia, zobaczyłam, że w środku siedzi Igor. Chciałam podejść, ale co miałabym mu powiedzieć? Uznałam że poczekam, aż dowiem się coś więcej i tak robiłam. Wyszłam z lokalu i zaczęłam iść do parku. Miałam jeszcze godzinę, ale przecież nie pójdę do mieszkania tego debila.

Usiadłam na ławce w parku. Tym razem na innej niż zawsze. Nie między drzewami. Nie na mojej ławce. Patrzyłam się na wodę, która spływła z tej ogromnej fontanny naprzeciwko mnie.

-Bu! - usłyszałam i podskoczyłam. Odwróciłam się i zobaczyłam...

-Siemka.

-Cześć Igor. - nie miałam ochoty na rozmowę. Jeszcze nie.

Zaufaj Mi // ReToOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz