Mecz

420 15 9
                                    

-To zły pomysł.

-Nie. To genialny pomysł.

Emily patrzyła na Norę z zszkowaną miną. Takiej podłości nawet po niej się nie spodziewała.

-Nora powtórz to sobie jeszcze raz i zobacz jak to brzmi.- Blondynka oparła się dłonią na czole i głęboko westchnęła. To nie mogło się udać.

-Zrobisz impreze jak twoi staruszkowie pojadą sobie na ten bankiet co mówiłaś, a tą twoją siostrunie wyślemy do jej chłopaka na całą noc. Na tą balangę zaprosimy oczywiście Smitha, wszystkich jego kumpli, Geokrowergie i gościa specjalnego, czyli Veronice. Ex tego artysty od siedmiu boleści. Ja i dziewczyny zaaranżujemy rozmowę Ver z jego aktualną laską, której nasza kochana koleżanka naopowiada okropieństw. Obie go upokorzą przed wszystkimi kolegami, a ty w tym czasie będziesz go pocieszać. I cmok! Zadanie zaliczone, a live ląduje na facebooku.- Powtórzyła ze swoim charakterystycznym szerokim uśmiechem. Nie wiedziała jak ona na to wpadła, ale to było potworne.- Widzisz? To musi się udać.

-Nora... Nie wiadomo czy Ellie będzie chciała jechać do...

-Będzie. Gadałam z nią o tym.- Wtrąciła się Nora i poklepała przyjaciółkę po ramieniu.- Nie bój Em. Przecież to tylko żart!

-No nie wiem. A co jak on zgłosi to do nauczycieli? Możemy mieć kłopoty.-Mruknęła i skierowała spojrzenie na Norę. Wiedziała, że nie uda jej się ją przekonać do zmiany decyzji.

-Nie zareagują. Kochana zapomniałaś, że mój ojciec jest sponsorem drużyny footballowej? Nie mogą mi nic zrobić. A że ty jesteś moją przyjaciółką to Tobie też nie.-Odparła z obojętnością w głosie. Jej spojrzenie jednak po chwili spoważniało.- To wchodzisz w to?

Powiedz nie. Po prostu jej odmów. Bądź raz asertywna! Dopiero co odbudowałaś zaufanie Ethana, a tym wbijesz mu nóż w plecy. Twoja pozycja w szkole to nie wszystko. Nie zgódź się na to.

-No dobrze, wchodzę w to.- Pokiwała głową, a Nora rzuciła się, aby ją przytulić.

Emily jesteś idiotką.

************
Przez następne dni cała szkoła wręcz wrzała z wrażeń z powodu odbywającego się dzisiaj meczu. Cheerleaderki oraz drużyna footballowa została z tego powodu zwolniona ze wszystkich lekcji, aby mieć więcej czasu na treningi. Emily razem ze swoim składem od samego rana trenowała jeden układ.

-Dobra robota Clary. Elizabeth noga bardziej do góry... o idealnie! Lily widzę co ty tam robisz z tyłu, więc to moje ostanie ostrzeżenie.-Skomentowała Emily chodząc pomiędzy ćwiczącymi dziewczynami. Szło im nieźle, ale dalej nie było idealnie. Spojrzenie dziewczyny jednak po chwili zwróciło się w stronę jedynej samotnej brunetki poza szeregiem. Mimowolnie przewróciła oczami.- Nora wiesz, że jest trening? Tak Ci tylko przypominam. Więc mogłabyś odłożyć ten telefon i dołączyłabyś.

-Czekaj piszę z Gregiem. Zaraz załatwię nam wszystkim specjalne zaproszenia na afterek po meczu.- Odparła głośno Nora, aby mieć pewność, że wszystkie zgromadzone cheerleaderki ją usłyszały. Skomentowały to jednogłośnie okrzykami radości.- A do tego już wystarczająco dużo razy powtarzałyśmy ten układ. Jak tutaj nam wychodzi to co złego może się stać na boisku? Właśnie. Nic.

-No jak sobie chcesz. Jednak ja Cię przy jakiejś pomyłce łapać nie będę.- Prychnęła Em i odwróciła się ponownie do reszty dziewczyn.

-Uu. Ktoś ma okresik.-Mruknęła Nora i zachichotała. Ależ ona jej działała na nerwy.

-Zaraz ty możesz mieć z nosa jak dalej się tam będziesz mądrzyć.-Odparł przystając, ale nie odwracając się do niej. Tylko na treningach umiała tak przygadać Norze bo zazwyczaj to ona była górą. Na sali i przy drużynie było inaczej. To Emily rządziła.

Whether that's all is a lie?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz