-Skarbie, to nie jest zbyt rozsądne... -mruknął Changbin ciągnąc miłość swojego życia w stronę bardziej oświetlonych uliczek. Felix miał jednak inne plany, przyciągnął chłopaka do siebie muskając ustami jego rumiany od zimna policzek
-Binnie, będzie...
Chciałam naprawdę podziękować, robiłam to już w tamtym rozdziale, ale wybiło magiczne 1 miejsce i nie mogę powstrzymać łez.
Pamiętam jak moja polonistka z gimnazjum mówiła, że nie zdam matury podstawowej z polskiego.
Teraz jestem na studiach z maturą z polskiego rozszerzoną (80% wynik yey) piszę opowiadania, które mi sprawiają mnóstwo radości i ludzie doceniają moje wypociny.
Chciałam podziękować, bez was nie byłoby tego. Nie byłoby Changlixów, Nirvany, nie byłoby dla kogo pisać. Dziękuję, za wszystkie miłe słowa, dziękuję za wsparcie.
Naprawdę nie wiecie jaka jestem wdzięczna, bo mimo, że mam dużo niedociągnięć, to sprawiacie, że chce by te opowiadania były jeszcze lepsze. Chciałabym każdego z was przytulić dziękuję.
Tyle zmian było w tym ff, zawieszenie, zmiana kompletna fabuły (tak, miało to wszystko potoczyć się inaczej)
Ale nadal jesteście i to w większym gronie.
Dlatego kończąc już mój wywód, bo mogłabym pisać tak 500lat dziękując wam, chce jedynie powiedzieć, że dzisiaj lub jutro do południa wleci pewnien special.
A mianowicie fluff z pierwszej randki Changlixów! Kto nie lubi się zasłodzić na następny tydzień? Chyba każdy kocha słodkość
Jeszcze raz dziekuje!
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.