Rozdział 11.

2.2K 106 26
                                    

Obudziłam się bo zaczęło mi się robić gorąco. Otworzyłam oczy i zobaczyłam, że leżę na torsie Filipa. Okey. Gdyby ktoś teraz nas zobaczył byłoby dziwnie. Oboje jesteśmy do połowy ubrani. Popatrzyłam do góry. Nie spał.

- Dzień dobry. - powiedział. Bawił się moimi włosami, lekko je ciągnąc.

- Hej. - uśmiechnęłam się, rumieniąc się lekko.

- Wyspałaś się? - zapytał cały czas bawiąc się moimi włosami.

- W sumie to tak, a ty?

- Też, zasnęłaś jak opowiadałem ci historie, aż tak nudna była? - zaczęłam się śmiać.

Po chwili i niechętnie wstaliśmy. Wzięłam ubrania, bieliznę, kosmetyki i poszłam do łazienki. W salonie siedział Kuba i Maciek. Przywitałam się z nimi.

- Pamiętaj, żeby zjeść śniadanie. - powiedział do mnie Kuba.

Ubrałam krótkie czarne spodenki i bluzę z QueQuality. Miałam różowe skarpetki w motylki, które wystawały z moich butów. Zrobiłam lekki makijaż, bo moja twarz nie zniesie zbyt wiele. Wyszłam z łazienki. Zaczęłam iść do pokoju, żeby się spakować.

- Pamiętaj o śniadaniu. - zaśmiał się chłopak.

Spakowałam walizkę. I poszłam do chłopaków. Zeszliśmy na śniadanie.

***
Staliśmy na lotnisku. Pani nas pytała gdzie były nasze rzeczy przez całą podróż i takie tam, a potem dawała nam naklejkę na paszport. Rozmawiałam z Krzysiem, więc Filip wziął mój paszport.

Ja, Maciek i Filip zostaliśmy wysłani do bramki obok. W tym momencie wiedziałam, że coś jest nie tak. Zabrałam mój paszport i popatrzyłam na naklejkę 5. Maciek stał i się cieszył.

Kurwa.

Gwałtownie odwróciłam się do Kuby i Krzysia. Widząc moje przerażenie i zdenerwowanie wiedzieli, że coś jest nie tak. Złapałam Filipa za rękaw bluzy i pociągnełam. Popatrzył na mnie, Maciek też.

- Czytałam o Izraelu. - mówiłam na tyle głośno, że Que i Krzysiek słyszeli. - 1 to najbardziej bezpieczna klasyfikacja cudzoziemca, a 6 to terrorysta. - popatrzyłam na moich przyjaciół. - Jesteśmy pod terrorystą.

- Ja pierdole. - usłyszałam głos, Kuby.

I w tym momencie zaczęło się trzepanie nas przez pół godziny. Stałam zestresowana. Maciek wyglądał jakby miał beke i się stresował, a Filip z taką miną jak zawsze czyli nie wiadomo, co teraz sobie myślał czy czuł.

- Karo! - odwróciłam się do różowo włosego.- Negocjacje z Jezusem poszły ci fatalnie. - pokazałam mu środkowy palec.

Jeden z facetów, który nas przeszukiwał zapytał czy to są nasze paszporty. Słyszałam ten komentarz Maćka: 'Nie no kurwa twoje'. Nagle poczułam jak Filip łapie mnie za rękę. Popatrzyłam na niego, a on się lekko uśmiechnął.

- Karo, tylko nam tu nie mdlej!- Maciek pomachał mi ręką przed twarzą.

Zabrano nasze paszporty. Stresowałam się bardzo. Zabierzcie mnie do domu. Ja tu umieram ze stresu, a Maciek stoi i śpiewa 'Nostalgie'. Zobaczyłam jak w naszym kierunku idzie dwóch facetów. Mieli mundury, broń i te sprawy. W rękach trzymali nasze paszporty.

Kurwa.

- Is this your passport? - zapytał jeden. Złapałam mocniej rękę, Filipa.

- Kiedy wieczór zmienia się w świt.
Coś dobija się do mych drzwi. - śpiewał Maciek. - Ej, ej, nostalgia.

- Oj nie sądzę. - powiedziałam. Mężczyzna popatrzył na mnie niezrozumiale. - Yes, is this my passport. - oddał mi, Filipowi i Maciejce paszporty.

- Have a nice trip to Poland, goodbye. - powiedział, a my poszliśmy.

- Dobrze się czujesz? - zapytał Filip patrząc na mnie.

- Tak. - powiedziałam krótko. Cały czas szedł ze mną za rękę.

Zobaczyłam, że Krzysiek dodał coś na instastory. Było zdjęcie jak nas przeszukują z dopiskiem ' Wiemy kto nie wróci do Polski' następny był filmik 'Szukają narkotyków. Wszystko dobrze pochowane', a potem było o tym, że moje negocjacje poszły fatalnie. Ciesze się, że jego bawi cała ta sytuacja.

Po jakiś czterech godzinach byliśmy w Polsce. Adam przyszedł po mnie na lotnisko. Wziął moją walizkę i zaczął rozmawiać z chłopakami. Chyba się polubili.

Wieczorem przyjechała do mnie Julka, bo chciała wiedzieć jak było. Opowiedziałam jej wszystko ze szczegółami.

- Czekaj, czekaj spałaś z Filipem? - zapytała. - Czemu ty do cholery jesteś z Adamen?!

- Bo nie z Filipem. - zaśmiałam się.

- Stara! On nagrywa o tobie piosenkę!

- Nie jest do końca o mnie. - powiedziałam.

Następnego dnia Kuba i Filip nagrywali 'Mleko i miód' napisałam do Filipa czy mogę przyjść z Adamem. Powiedział, że tak.

Byłam z moim chłopakiem przed czasem, co jest dla mnie nowością. Przed wejściem do studia stał Kuba z Filipem i Partyką, który palił. W sumie to on cały czas pali.

- Hej. - powiedziałam uśmiechając się do nich. Odpowiedzieli mi, a potem przywitali się z moim chłopakiem.

Weszliśmy do środka i po chwili zaczęli nagrywać. Stałam i patrzyłam na Kubę i Filipa, słuchając piosenki.

- Kolor twojej cery - mleko, miód. Wbijam w ciebie zęby, dieta cud. - gdy to usłyszałam, zaśmiałam się. Przypominając sobie jak Filip mnie ugryzł.

- Czy ty mnie właśnie, łajzo ugryzłeś?

- Osądzasz mnie, o coś takiego? 

- Jak oczy są oknami duszy, no to zróbmy przeciąg.
Nie ma cię parę sekundek, dłuży się jak długi miesiąc. - cały czas patrzyłam na Filipa. Za to Adam cały czas na mnie, co jakiś czas mordował Filipa wzrokiem.

- Co? - zapytałam patrząc na niego.

- Nie no, nic. - westchnął. - Chce, żebyś poznała moich znajomych. Dzisiaj ci pasuje? - o matko. Przedstawi mnie swoim znajomym. Czy to znaczy, że naprawdę mu na mnie zależy?

- Jasne. - odpowiedziałam uśmiechając się.

- Jak ci się podoba? - zapytał, Filip podchodząc do mnie.

- Jest świetna. - stwierdziłam.

- Tak? Bo mam wrażenie, że zjebałem w jednym momencie. - wtrącił się, Kuba.

- Jest idealna, serio.

I jest moja.

***
Stresowałam się poznaniem jego znajomych. Nie wiem dlaczego. On zna moich, więc to chyba normalne. Szłam obok chłopaka, trzymając jego rękę. Przez chwilę pomyślałam, o tym jak Filip mnie trzymał na lotnisku.

- Hej. - powiedział, mój chłopak. - To jest Karolina. Moja dziewczyna. - uśmiechnęłam się mówiąc nie pewnie 'cześć'.

- Wow. - powiedziała dziewczyna, która tam się siedziała. - Adam nigdy nie przedstawia nam swoich dziewczyn. Co z nim zrobiłaś? - zaśmiała się. - Ola jestem.

Poznałam również trzech jego kolegów Szymona, Dominika i Kamila. Na początku było sztywno ale potem było lepiej. Co prawda nie mają, aż tak zjebanych żartów jak Kuba czy Maciek ale są fajni.

- Moi znajomi są twoimi znajomymi. - powiedział mi do ucha.

♡♡♡
Hehehe jak wam się podoba?
Maraton 3/4

Mleko & Miód | Taco HemingwayOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz