Rozdział 14.

2.4K 136 117
                                    

Szybko odsunełam się od Filipa i odwrociłam się do mojego chłopaka. Nie wyglądał na zadowolonego chyba, że tak wygląda kiedy jest szczęśliwy.

- To co widzisz. - powiedział Filip, uśmiechając się do niego.

- Nic. - dodałam i popatrzyłam na Filipa.

- No właśnie nie widać. - popatrzył na mnie zły, a potem na Filipa. Nagle wszyscy zaczeli tu przychodzić.

- Fifi zrobiłeś ognisko i mnie nie zaprosiłeś? - zapytał, Maciek.

- Ej. - zaczęła moja przyjaciółka.

- Nostalgia. - powiedziałam z Maćkiem i Krzysiem, a Szcześniak się zaśmiał.

- Idziemy na ten after? - zapytała.

- My nie idziemy. Rano do Wrocławia wracamy. - powiedział, Adam.

- Co? - zapytał, Damian. Popatrzył na mnie nie rozumiejąc, o co chodzi. W sumie to ja chyba też nie rozumiałam.

- Przy okazji musimy porozmawiać. - dodał. Poczułam jak Filip lekko dotyka mojej dłoni. Po moim ciele przeszedł dreszcz.

- Miałaś z nami imprezować! Obiecałaś!- powiedział, Damian.

- Ale nie będzie. - wtrącił się mój chłopak.

- Słuchaj typie. - zaczął mój przyjaciel, podchodząc do niego. Szybko stanęłam między nimi.

- Damian. - szepnełam.

- Chodź. - powiedział do mnie Adam. Powiedziałam im ciche 'pa' i poszłam za nim.

- Tylko nie każ jej wybierać pomiędzy tobą, a Fifim bo czuje, że odpowiedź może ci się nie spodobać! - krzyknęła Julka.

Adam słysząc to zatrzymał się. Popatrzył na dziewczynę, a potem na mnie.

- Wybrałaby Filipa? - zapytał, Kuba.

- Nie wiem. - odpowiedziała mu. - Wiesz, z jakiegoś powodu jest z Adamem. - westchnęła. - Po prostu chciałam go wkurzyć. - Damian się zaśmiał.

- Kochasz mnie? - zapytał Adam, uważnie mi się przyglądając.

- Wiesz. - zaczęłam.

- Nie wiesz czy mnie kochasz? - zaczął iść, zostawiając mnie.

- Adam. - powiedziałam, nie zareagował. Odwróciłam się do przyjaciół patrząc na nich zła. - Adam, no. - zaczęłam iść za nim.

***
Weszliśmy do pokoju hotelowego, kłócąc się. Wiedziałam, że to nie był dobry pomysł przyjeżdżać do Warszawy.

- Zakochałaś się w nim. - powiedział, odwracając się do mnie.

- Nie zakochałam się w nim.

- Jeszcze. - dodał. - Kurwa. - westchnął. - Kocham cię, Karo. Nie możemy być razem. W pewnym momencie zakochasz się w Filipie. Za pół roku czy rok, bylibyśmy w tym samym punkcie.

- Ja w nim? Błagam cię. - zaśmiałam się.

- Więc albo on albo ja. - powiedział. - Zerwiesz z nim kontakt, bo nie mogę pozwolić, żeby rozkochał w sobie moją dziewczynę, albo się pożegnamy.

- Nie możesz mi kazać wybierać! - odparłam zła.

- Jak widać mogę.

- Nie zerwe kontaktu z przyjaciółmi. - zaczęłam chodzić po pokoju.

- To ja ci pomogę. - zaczął, a ja na niego popatrzyłam. - Zrywam z tobą.- zamurowało mnie. W moich oczach pojawiły się łzy. Chłopak wziął swoją walizkę, podszedł do mnie i dał mi kasę. - Zapłać za mój pobyt tu.

Mleko & Miód | Taco HemingwayOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz